Aniołowie ratujący od rozpaczy

Pod powierzchnią morza ciągnęła się nieregularna rafa. Wieśniacy wypływający na połów manewrowali tam swymi niewielkimi łodziami od skały do skały, jakby je razem zszywali, ale gdyby duży statek wpłynął na te duże wody, na pewno od razu miałby rozprute dno.