„Wtedy żołnierze namiestnika zabrali Jezusa z sobą do pretorium i zgromadzili koło Niego całą kohortę. Rozebrali Go z szat i narzucili na Niego płaszcz szkarłatny. Uplótłszy wieniec z ciernia, włożyli Mu na głowę, a do prawej ręki dali Mu trzcinę. Potem przyklękali przed Nim i szydzili z Niego, mówiąc: Witaj, królu żydowski!
Przy tym pluli na Niego, brali trzcinę i bili Go po głowie.
A gdy Go wyszydzili, zdjęli z Niego płaszcz, włożyli na Niego własne Jego szaty i odprowadzili Go na ukrzyżowanie” (Mt 27,27-31).
Obraz ukoronowanego cierniem Chrystusa w pojęciu rzymskich żołnierzy miał być obrazem wykpienia królewskiej godności Mesjasza. Pojęcie królewskości – jako panowania w Królestwie Bożym – nie mieściło się w ciasnej definicji władzy królewskiej, pojmowanej jako panowanie ziemskie. Chrystus pokazuje nam w tej wielkiej tajemnicy inny rodzaj władzy. Nie można ograniczać naszych definicji do ziemskiej realizacji panowania. Trzeba przez obraz Ecce Homo patrzeć głębiej. Człowiek nie jest bowiem istotą tylko i wyłącznie ziemską, ale i duchową. Połączenie pierwiastka duchowego i materialnego daje pełny obraz naszego człowieczeństwa. Rozwój tych dwu płaszczyzn przyczynia się do wprowadzania Królestwa Bożego na ziemię. Królestwa, które nie jest z tego świata. Tak, jak nie jest z tego świata pojęcie Króla Chrystusa.
Władza królewska Jezusa, z której czerpał siły bł. ks. Bronisław Markiewicz, nakazywała mu uszlachetniać swoje życie. Skoro przyjmujemy Jezusa do serca i skoro pijemy z kielicha Chrystusowego, to siłą rzeczy powinniśmy stawać się tacy, jak Jezus. I to wzywało ks. Markiewicza do przemiany swego życia. Dlatego też tak wiele wkładał wysiłku w pracę nad sobą, aby stawać się bardziej szlachetnym. Obraz Jezusa w koronie cierniowej był dla niego wezwaniem do szlachetności i gorliwości o Dom Boży. Podejmując różne umartwienia, korzystając regularnie z sakramentów świętych, czerpiąc siły z Eucharystii, nadawał sens swojej drodze do świętości. Prosił Boga: „Daj mi Twą mądrość, mądrość świętych. Każde słowo wcześniej dobrze rozważę. Tylko ku czci Boga. Daj mi właściwe spojrzenie, naucz mnie niewinności gołębicy! Abym mógł poznać Ciebie i abym mógł poznać siebie” (B. Markiewicz, Zapiski życia wewnętrznego).
Wiedział dobrze także to, iż będąc kapłanem, powinien swoim przykładem pociągać innych do Chrystusa. Stać się jak drogowskaz, wskazujący drogę do Boga. Pisał: „Trzeba być jakby sadzawką, co udziela wody potokowi i stworzeniom, a sama nie wysycha; a nie – kanałem służącym tylko do przelewania wody dla drugich potoków” (B. Markiewicz, Zapiski życia wewnętrznego).
Na koniec tego dzisiejszego rozważania, wpatrzeni w Chrystusa ukoronowanego cierniem, zatopmy się w słowa modlitwy Ecce Homo:
Królu, w koronie z ciernia. Królu, niosący krzyż.
Królu ubiczowany. Królu i zbawco nasz.
Zostań drogą moją. Zostań życiem mym. Zostań prawdą moją
i miłością mą.
Królu, z przebitym sercem. Królu, pragnący nas.
Królu, miłości źródło. Królu, Baranku nasz.
Zostań drogą moją. Zostań życiem mym. Zostań prawdą moją
i miłością mą.
ks. Krzysztof Pelc CSMA