Różaniec z aniołami – tajemnice radosne

1. Zwiastowanie.
Nie bój się, Maryjo! Znalazłaś bowiem łaskę u Pana! Oto poczniesz
i porodzisz Syna, któremu nadasz imię Emmanuel, to znaczy «Bóg z nami!».
Słowa Archanioła Gabriela przyniosły Maryi wielką radość – jej życie
całkowicie ulegnie zmianie, gdyż stanie się matką Tego, który zbawi świat.
Anioł zwiastuje jakże dobrą nowinę dla Dziewicy z Nazaretu. Boże
macierzyństwo nie jest przecież powodem do smutku ani zmartwienia – wręcz
przeciwnie: jest źródłem wielkiej radości. Scena nawiedzenia dotyczy nas
w dwójnasób – z jednej strony jesteśmy posłani do tego, by przekazywać innym
Dobrą Nowinę, jak Gabriel, a z drugiej, by słowo Pana pokornie, jak Maryja,
przyjmować do serca i je wypełniać dzień po dniu.
Św. Archaniele Gabrielu – objawiaj nam każdego dnia Słowo Życia,
Dobrą Nowinę, którą będziemy ogłaszać światu i ucz nas, byśmy z pokorą
przyjmowali to słowo i wypełniali je w swoim sercu.
2. Nawiedzenie.
Każdy z nas niejednokrotnie w życiu komuś pomógł, bezinteresownie,
z potrzeby serca. I choć może nie planował udzielać pomocy widząc osobę,
która jej potrzebuje, wyciągnął rękę. Wiatr wieje tam, gdzie chce, i szum jego
słyszysz, lecz nie wiesz, skąd przychodzi i dokąd podąża. Tak jest z każdym,
który narodził się z Ducha – pisze Ewangelista Jan. Maryja, właśnie
z natchnienia Ducha, pobiegła do Elżbiety, by jej pomóc, choć sama
potrzebowała pomocy. Pobiegła pomóc, z potrzeby serca, jak i my pomagamy
innym, bo nie można kochać tylko Boga jednocześnie odrzucając bliźnich.
Miłość do Boga trzeba sprawdzać miłością do tych, którzy potrzebują naszej
służby.
Aniele Stróżu, otaczaj nas opieką tak, jak Maryja otoczyła opieką swą
krewną Elżbietę, ale ucz nas także, że kochać to znaczy służyć, a służąc
z pokorą sławić Pana za wielkie rzeczy, których dokonuje w naszych sercach.
3. Narodzenie
I nagle przyłączyło się do anioła mnóstwo zastępów niebieskich, które
wielbiły Boga słowami: «Chwała Bogu na wysokościach, a na ziemi
pokój ludziom Jego upodobania».
Obietnica dana przez Boga wypełniła się – Maryja powiła Syna. Patrząc
na miejsce, w którym przyszedł na świat Jezus, nie zapowiadało to Jego
Królewskości – ubogi żłób, otoczenie zwierząt. Jednak w tej prostocie
dokonywały się rzeczy niezwykłe – zewsząd przybiegali pasterze, by oddać
pokłon Dziecięciu. Przybyli również Królowie, by uniżyć się przed Tym, który
jest większy od nich.
Aniołowie radowali się z narodzenia Pana. Opowiadały Pasterzom o tym,
co wydarzyło się w Betlejem, śpiewały Gloria na cześć Tego, który się narodził.
A co by było gdyby Aniołowie nie oznajmili Pasterzom, że narodził się dla nich
Zbawiciel?! Co by było, gdyby Anioł nie ostrzegł Królów o podstępie Heroda,
a ci, wracając do swojej ojczyzny powiedzieliby Herodowi, gdzie narodził się
Mesjasz, by i ten mógł się do niego udać. A co by było gdybym to ja był
Pasterzem, który słysząc wieść Aniołów miał zostawić cały swój dobytek i biec
do Króla, który narodził się w stajni?! Co by było, gdybym to ja był Aniołem,
który nie zważając na opinię innych śpiewa z radością „Gloria in excelsis Deo!”.
Aniele Stróżu, ucz mnie w każdym czasie śpiewać Panu hymn
uwielbienia razem z zastępami Aniołów w niebie. Pomagaj mi każdego dnia
z tak wielkim pośpiechem, jak Pastuszkowie, szukać Chrystusa w drugim
człowieku.
4. Ofiarowanie.
Gdy potem upłynęły dni ich oczyszczenia według Prawa Mojżeszowego,
przynieśli Je do Jerozolimy, aby Je przedstawić Panu.
Maryja i Józef wypełniając Prawo przyszli do świątyni, by ofiarować
Bogu Jego własnego Syna. Ale tak dzieje się również z nami. Poprzez Chrzest
święty staliśmy się dziećmi samego Boga. I my także zostaliśmy ofiarowani
Bogu jako Jego własne dzieci. Ale to pierwsze ofiarowanie wymaga od nas
uaktualnienia – postępując w wierze na nowo musimy ofiarowywać całego
siebie Bogu, by móc się z Nim jednoczyć. Ofiarować siebie Bogu to nie tylko
złożyć pobożną deklarację, pomodlić się, ale to pomoc w przywracaniu
godności dziecka Bożego tym, którzy ją utracili.
Święty Aniele, pomóż mi składać Bogu tylko czyste ofiary bez względu
na to, jaki miecz może przeniknąć moje serce. Ucz mnie składać ofiary ze
swego niedostatku, jak uczyniła to uboga wdowa, a nie tylko z tego, co mi
zbywa.
5. Znalezienie.
Czy nie wiedzieliście, że powinienem być w tym, co należy do mego Ojca?
Ten, kto w życiu stracił bliską osobę – dziecko, któregoś z rodziców,
przyjaciela, wie, co czuła Maryja – będąc już daleko od Jerozolimy zorientowała
się, że Jezus nie wraca z nimi do domu. I tak, jak każda matka by uczyniła,
z pośpiechem ruszyła w poszukiwaniu swego dziecka. Dopiero po trzech dniach
odnalazła je w świątyni wśród uczonych w piśmie. Możemy sobie wyobrazić
Maryję wpadającą do świątyni – łzy szczęścia z odnalezienia Syna zapewne
same płynęły po policzkach.
Strata kogoś bliskiego jest chyba największym bólem. Przenikające się
uczucia strachu i tęsknoty przeszywają do głębi serce. A jak Ty się czujesz
bracie, siostro, gdy tracisz Jezusa z oczu?! Czujesz strach o swoje życie, swoją
duszę? A może twoje serce wypełnia tęsknota, która umacnia pragnienie
wtulenia się w ramiona Chrystusa?!
Aniele Stróżu, dopomóż mi, abym nigdy nie tracił Chrystusa z moich
oczu, a gdy grzech przysłoni mi Jego twarz pomóż z nim zerwać i dać się
odnaleźć Temu, który zwyciężył mój grzech.