Halloweenowa lampka. Egzorcysta odpowiada

Moja 5-letnia córeczka otrzymała w prezencie od dziadków halloweenową lampkę w kształcie dyni. Oczywiście jest nią zachwycona. Jak mam argumentować, aby wytłumaczyć dziadkom mojego dziecka, że nie życzę sobie tego rodzaju prezentów? Oni i tak uważają mnie za fanatyczkę religijną, gdyż codziennie odmawiam różaniec.

Czytelniczka

ks. Zbigniew Baran CSMA: Znam sytuację, w której małżonkowie otrzymali od znajomych figurkę słonika „na szczęście”. Uważali ją za sympatyczny upominek, ale ich dom nagle wypełniły kłótnie, a oni sami odeszli od modlitwy.

Wydawać by się mogło, że taki przedmiot jest całkowicie niegroźny. Gdy jednak zawiera on w sobie symbolikę okultystyczną, a słonik jest takim symbolem, przedmiot taki przynależy do diabła. A diabeł nie szanuje naszej wolności tak, jak czyni to Bóg. Jeśli diabeł widzi, że ktoś ma w posiadaniu przedmiot, który przynależy do niego, automatycznie uznaje się on za posiadacza również tej osoby. Wówczas działanie diabła w życiu takiego człowieka ulega intensyfikacji.

Wracając bezpośrednio do Pani sytuacji. Córka jest dzieckiem Pani, a nie dziadków. To w pierwszym rzędzie do rodziców należy wychowywanie dzieci. Jeśli dziadkowie nie potrafią tego uszanować, należy uniemożliwić im kontakt z wnuczką. Może to wydawać się radykalne, ale to Pani będzie odpowiadać przed Bogiem za wychowanie córki, a nie oni.

Przede wszystkim jednak zachęciłbym Panią, aby od maleńkości uczyła Pani swoją córkę żywej wiary. Musicie Państwo, jako rodzice, stanowić wzór wiary dla swojego dziecka.

Musicie mieć również świadomość tego, że Wasza córka prędzej czy później i tak zetknie się z rzeczywistością, którą ta lampka symbolizuje. Będzie musiała wówczas mądrze się przed nią obronić i musicie ją na to przygotować. Wszak gra idzie tu o najwyższą stawkę – o wieczność.

Artykuł ukazał się w dwumiesięczniku „Któż jak Bóg” (1/2022)