Kościół Ciałem Chrystusa
W obliczu spadku liczby wiernych i powołań, w wielu krajach daje się słyszeć głosy, że przyszłością Kościoła jest wspólnota kameralna, złożona jednak z osób „jakościowych”, sprawdzonych, gorliwie oddanych Chrystusowi. Czy jednak nie stoi to w sprzeczności z powszechnym wymiarem Kościoła i jego powołaniem do głoszenia Ewangelii całemu światu?
Z ks. Edwardem Stańkiem CSMA rozmawia ks. Piotr Prusakiewicz CSMA
Czy wobec spadku liczby osób praktykujących winno nam zależeć na „liczbach w Kościele”? A może trzeba wyraźnie postawić na jakość?
Najczęściej słyszymy zdanie: Ewangelia to „jakość”, a nie „ilość”. Tak samo nauczałem, nawet pisałem. Ponieważ to pytanie jest coraz częściej stawiane, postanowiłem jeszcze dokładniej wyważyć te dwa słowa w odniesieniu do Kościoła. Są one najczęściej skoncentrowane na jednym uczniu Jezusa i wtedy odpowiedź doceniająca „jakość” jest uzasadniona, Jezus bowiem sam powiedział: „Jeśli ktoś chce iść za Mną, niech się zaprze samego siebie, niech co dnia bierze krzyż swój i niech Mnie naśladuje” (Łk 9,23). W tych słowach chodzi o wysoko zawieszoną poprzeczkę.
-
Produkt w promocjiPieśni pełne Ducha. Hymny św. Pawła – ks. Edward StaniekPierwotna cena wynosiła: 25,00 zł.19,90 złAktualna cena wynosi: 19,90 zł. z VAT
Poprzednia najniższa cena: 19,90 zł.
Jezus jednak osobiście wybrał na Apostołów jedynie Dwunastu i nawet w tak małym gronie nie mógł na nich liczyć. Doskonale wiedział, co uczyni Judasz, uderzając tak w Niego, jak i w Dwunastu.
Pytanie o „jakość” i „ilość” postawione pod adresem Kościoła winno być dobrze przemyślane. Jakość w Kościele jest ważna, ale nie może prowadzić do idealizowania Kościoła, bo od samego początku – decyzją Jezusa – Kościół tworzyli grzesznicy. Nawet wśród przedstawicieli hierarchii można spotkać wielkich grzeszników i w odniesieniu do nich pytanie o „jakość” w naszym rozumieniu tego słowa nie jest uzasadnione. Obok Judasza, który wydał Mistrza, w gronie Dwunastu jest Piotr, który publicznie twierdził że „nie zna Jezusa”, co było oczywistym kłamstwem. Wybór takich kandydatów, w małym gronie Apostołów, jest jednym z ważnych i bardzo aktualnych instytucjonalnych wymiarów Chrystusowego Kościoła. Ten wybór był przez Jezusa bardzo głęboko uzasadniony, bo zależało Mu na realizmie pasterzy, jakim na ziemi powierza swój Kościół.
Osobiście zmagałem się z tym kilka miesięcy przed święceniami kapłańskimi. Rozmawiałem z Jezusem na temat Judasza, bo w gronie kolegów miałem współpracownika SB, który za swe donosicielstwo otrzymywał miesięczną pensję, prawie tak wysoką jak mój tata, który pracował jako piekarz. Wiadomości o tym koledze były dla mnie w stu procentach pewne. Miałem też świadomość, że z rektorem seminarium nie mogę mówić na jego temat, wiedząc że to kolejny Judasz. O nim rozmawiałem z Jezusem obecnym w Najświętszym Sakramencie. On mi powiedział jasno: „Jak chcesz, to ty zrezygnuj z kapłaństwa”. Mówię Mu: „Panie, ale ja chcę zostać z Tobą”. A On mi wtedy: „Jeśli tak, to siadaj obok Judasza”. Wtedy zrozumiałem, że w seminarium wcale nie chodzi o idealnych kandydatów.
Kilka tygodni po tej rozmowie kolega podszedł do mnie i mówi: „rektor chce mnie usunąć ze seminarium, a nie ma za co”. Mówię mu: „to, że rektor nie ma za co ciebie wyrzucić z seminarium jest jasne, ale czy w ogóle ciebie nie ma za co wyrzucić?”. Uważnie na mnie popatrzył i powiedział: „teraz rozumiem, dlaczego mi zabronili rozmawiać z tobą”. Na drugi dzień otrzymał papiery, a ja zrozumiałem, w jakim celu Jezus mi powiedział: „siadaj obok Judasza”. Dla mnie to był to ważny krok w dorastaniu do ewangelicznego spojrzenia na instytucję Kościoła.

Czy to, co przeżywamy obecnie, to powtórzenie jakiegoś okresu z historii Kościoła? Jak się zachować w tych czasach kryzysu?
Jeśli przypomniałem moje przeżycie tajemnicy powołania kapłańskiego z roku 1964 to w tym celu, by powiedzieć, że z napięciami i związanymi z nimi kryzysami w Kościele Chrystusowym mamy do czynienia od samego początku. To nic nowego. Ludzie często idealizują instytucję Kościoła, a to ma bardzo poważne konsekwencje. Dzięki studiom skoncentrowanym na dziełach ojców Kościoła, piszących w pierwszych ośmiu wiekach, znam historię Kościoła i odnotowane w niej kryzysy, ale ich przezwyciężanie było drogą doskonalenia mej wiary w Kościół, który jako instytucja liczy już dwadzieścia wieków.
To, co sam przeżyłem w tej rozmowie z Jezusem, jaką wspominam, to było wielkie przestawienie mego myślenia. Raz na zawsze zniknęło idealizowanie Kościoła. Słowa Jezusa „siadaj obok Judasza” zakończyły mój kryzys. Odtąd kocham Kościół Jezusa taki jaki jest i nie próbuję go idealizować. A jeśli czasem jakieś moje wypowiedzi były tak odbierane, to bardzo przepraszam tak słuchaczy, jak i czytelników. Za kryzys wiary w Kościół dziękuję Bogu, bo wychodzenie z niego było doskonaleniem poznania tajemnicy Kościoła, który jest środowiskiem Jezusa. Ta moja odpowiedź, jaką dałem Jezusowi po Jego propozycji, bym opuścił Jego Kościół, jest jedynym twórczym krokiem. Powiedziałem Mu: „ale ja chcę być z Tobą”. Jeśli kryzys wiary w Kościół podprowadza do takiej decyzji i wyznania: „Ja chcę być z Tobą”, to ten kryzys jest czasem błogosławionym.
Rodzice boleją nad sytuacją swoich dorosłych dzieci, które, mimo otrzymanego wychowania katolickiego, odchodzą od Pana Boga, od korzystania z sakramentów świętych, słabną w wierze, a nawet deklarują się jako niewierzący. Rodzice ich czują się winni. Jak im pomóc, jak pozyskać te dzieci na nowo dla Chrystusa?
To nie jest wina rodziców. To jest owoc kryzysu wiary, jaki dotyka cały Kościół. Jezus zgadza się na ten kryzys i traktuje go jako porządkowanie w Kościele i podprowadzenie do spotkania z Nim, który jest Głową Kościoła. Osobiście dziękuję Bogu za ten kryzys, bo coraz więcej ludzi chce wiedzieć, z jakim bogactwem tajemnic mają do czynienia, wierząc w Kościół. I z tego punktu widzenia rozumiem pytanie o „ilość” i „jakość w Kościele. Oby w nim było coraz mniej takich, którym się wydaje że należą do wierzących, a coraz więcej tych, którzy są szczęśliwi z tego, że do Kościoła należą.
Z ks. Edwardem Stańkiem CSMA rozmawiał ks. Piotr Prusakiewicz CSMA
Artykuł ukazał się w dwumiesięczniku „Któż jak Bóg” (3/2023)