Czerwiec to miesiąc w sposób szczególny związany z kultem Serca Jezusa. Jest to także miesiąc, w którym Kościół modli się do Boga, powierzając wszystkie sprawy świata, a także wszystkie osobiste intencje wiernych Sercu Jezusowemu. Okoliczności skłoniły mnie do zadania sobie przy tej okazji z pozoru dość błahego pytania: czym właściwie jest serce? Okazuje się, że odpowiedź jest dużo bardziej skomplikowana i wielowątkowa niż można by przypuszczać!
Wydaje się, że większość ludzi nosi w sobie jakieś intuicyjne rozumienie słowa „serce”. Pamiętam jeszcze z dzieciństwa, kiedy ciocia, składając mi życzenia, czy to z okazji świąt czy też przy innych okazjach, zwykła powtarzać za wieszczem: „Miej serce i patrzaj w serce!”. Te słowa wyryły się w mojej pamięci wielkimi literami i powracają częstokroć w różnych okolicznościach.
W kulturze zachodniej utarło się oddzielać świat uczuć i emocji od świata logicznych przemyśleń i decyzji, te pierwsze łącząc właśnie ze słowem serce, drugie zaś nazywając rozumem. Czasem nawet przyjaciele o odmiennych temperamentach i charakterach zwykli żartobliwie mawiać: „Ty jesteś serce, a ja jestem rozum”. Rzadko jednak zdajemy sobie sprawę z tego, jak wielkie bogactwo kryje się w słowie „serce”. Już w czasach starożytnych termin ten wzbudzał wiele dyskusji…
Wpływy starożytności
Powód, dla którego słowo „serce” w kulturze europejskiej łączy się zazwyczaj ze światem uczuć, leży w odległych czasach, kiedy antropologia była na bardzo wczesnym etapie swojego rozwoju, a filozofia stała się głównym narzędziem służącym odkrywaniu, kim jest człowiek. Odkrycia epoki starożytnej były na tyle istotne, że do dzisiaj nie potrafi my obyć się bez terminów i pojęć, które się wtedy narodziły.
Już Platon stosował trójpodział, w którym dzielił duszę człowieka według schematu: pożądliwość, popędliwość, rozumność. Ów trójpodział w nieco zmienionej formie został później zaadaptowany przez wczesnochrześcijańskich Ojców Pustyni, a następnie także przez Ojców Kościoła. Każda z władz duszy była więc przyporządkowana do jakiejś części ciała. I tak: część pożądliwą, odpowiedzialną za cielesne potrzeby, Platon łączył z brzuchem; część popędliwą (popędzającą do działania) wiązał z sercem; część rozumną łączył zaś z umysłem, który mieścił się w głowie. Serce było zatem dla Platona przede wszystkim siedliskiem emocji i uczuć, ponieważ to w nim rodziły się różne pragnienia, które człowiekiem nieraz targały, popychając go do bohaterskich czynów, a miejscem, w którym to odczuwał w sposób fizyczny, było właśnie serce.
Między Wschodem a Zachodem…
Idee platońskie wywarły na tyle silny wpływ na zachodnią filozofię kolejnych wieków, że utożsamienie serca ze światem emocji i uczuć przywarło już na stałe do tego terminu, tak że rzadko kiedy bywa ono kojarzone przez zachodnie chrześcijaństwo z siedliskiem intelektu.
Dla odmiany, chrześcijaństwo na Wschodzie, nie mając tak rozbudowanej myśli filozoficznej, zachowało tradycyjny, biblijny sens tego słowa. Warto przyjrzeć się więc temu wymiarowi słowa „serce”, aby lepiej zrozumieć kult Serca Jezusowego w Kościele katolickim.
„Serce” w Biblii
Choć potoczne rozumienie słowa „serce” jest całkowicie uzasadnione, to jednak jeżeli chcemy zrozumieć Biblię i jej charakterystyczny język, musimy nieco zmienić nasze pojmowanie tego terminu, gdyż jest on jednym z ważniejszych pojęć biblijnych. Nawet pobieżna lektura Pisma Świętego da nam przeświadczenie o tym, jak istotny był on dla Żydów.
Bóg wielokrotnie napomina Izraelitów i chce przemawiać do ich serc: „Słuchaj, Izraelu, Pan jest naszym Bogiem — Panem jedynym. Będziesz miłował Pana, Boga twojego, z całego swego serca… Niech pozostaną w twym sercu te słowa, które ja ci dziś nakazuję” (Pwt 6, 4.6). Kiedy Bóg widzi, że Izrael nie jest Mu posłuszny, posyła swoich proroków, którzy orędzie nawrócenia kierują właśnie do serc Izraelitów: „Nawróćcie się do Mnie całym swym sercem, przez post i płacz, i lament. Rozdzierajcie jednak wasze serca, a nie szaty” (Jl 2, 12). Prorok Ezechiel zapowiada zaś, że Bóg wyjmie Izraelitom serca kamienne, a da im serca z ciała (Ez 36, 26) – to znaczy takie, które skłonne są do słuchania i zachowywania słów i nakazów Bożych.
Serce rozumne
Serce dla Żydów w czasach biblijnych oznaczało całe życie wewnętrzne człowieka: jego psychikę i cały świat myśli i idei oraz uczuć. To właśnie w sercu rodzą się myśli dobre i złe; w sercu człowiek podejmuje decyzje i rozważa Słowo Boże; serce jest także ośrodkiem pamięci: w nim Izraelici zachowywali wspomnienia wielkich czynów, których Pan dokonał w dziejach Izraela. Serce w Biblii jest organem na wskroś rozumnym i dlatego w judaizmie było uważane za centrum życia duchowego, moralnego i religijnego. W Biblii słowo „serce”, ściśle biorąc, określa najgłębszą, tajemną część osoby. Jest to zatem owa najgłębsza część naszej istoty, której nie zna nikt poza Bogiem i tylko On sam zna tajniki naszego serca, bada serce i doświadcza nerki (Jr 17, 10, Krn 29, 17).
Serce w Nowym Testamencie
W Nowym Testamencie greckie słowo kardia (serce) zyskuje swój ostateczny kształt i znaczenie. Pojawia się ono na kartach Nowego Testamentu szczególnie często – jest jak gdyby pojęciem na nowo odkrytym przez ewangelistów i apostołów, którzy używają go dużo częściej i z większym upodobaniem niż autorzy pism Starego Testamentu. Ewangeliści przypisują sercu wszystkie wewnętrzne, duchowe cechy: jest ono siedliskiem intelektu, myśli i uczuć, pamięci i sumienia.
Nic więc dziwnego, że Chrystus naucza swoich uczniów, że to właśnie w sercu rodzą się wszelkie złe myśli i grzechy (Mt 15, 15-20; Mk 7, 14-23). Gdzie indziej uwidacznia się aspekt uczuciowy, kiedy słyszymy z ust apostołów zmierzających do Emaus: „Czy serce nie pałało w nas, kiedy rozmawiał z nami w drodze?” (Łk 24, 32). Serce jest także organem, w którym się rozmyśla: „Maryja zachowywała wszystkie te sprawy i rozważała je w swoim sercu” (Łk 2, 19).
Serce Jezusa
Jezus ostatecznie wskazuje na rzeczywistość swojego serca, kiedy naucza swych uczniów: „Weźcie moje jarzmo na siebie i uczcie się ode Mnie, bo jestem cichy i pokorny sercem” (Mt 11, 29). Jest to bodajże jedyny fragment Ewangelii, w którym Jezus wprost wskazuje na swoje serce. Serce Jezusa jest tym bardziej niezwykłe, że jako jedno jedyne jest sercem bosko-ludzkim, to znaczy takim, w którym te dwie rzeczywistości złączyły się w jedno w doskonałej harmonii; w którym to, co boskie nie przytłacza tego, co ludzkie, a to, co ludzkie, nie stanowi przeszkody dla tego, co boskie…
Św. Tomasz z Akwinu mawiał, że łaska bazuje na naturze. Idąc tym tropem, możemy powiedzieć, że Serce Jezusa to takie serce, w którym natura nie sprzeciwia się łasce, jest jej naturalnym akwenem i przestrzenią współistnienia z ludzkim działaniem i myśleniem Chrystusa. Dlatego zapewne Jezus, Przedwieczny Syn Boży, jako jedyny człowiek w historii był zdolny w całej pełni wykonać zbawczą wolę Ojca. Jego serce było doskonale uległe łasce i natchnieniu Bożemu, dzięki czemu zdolny był przyjąć Krzyż. Serce Jezusa jest wreszcie źródłem łaski dla całego Kościoła. Przebite Serce Chrystusa jest niewyczerpalnym zdrojem niezliczonych łask dla wszystkich wiernych, którzy pokładają swoją ufność w Bogu. Warto więc zadbać o to, aby czerwiec, miesiąc szczególnie po- święcony tajemnicy Bożego Serca, stał się dla nas czasem duchowej odnowy i przemiany naszego własnego serca…
Oskar Styczynski
Artykuł ukazał się w dwumiesięczniku „Któż jak Bóg” (3/2021)