Jezus mówi także do dzieci

Jeden z braci wdrapał się na swoje piętrowe łóżko i zaczął już wyliczać, które książki chciałby, aby tata dzisiaj przeczytał im na dobranoc. Młodszy z kolei jeszcze biegał wokół swojej budowli z klocków i wcale a wcale nie chciał położyć się do łóżka.

Po chwili jednak to zrobił i zaczął wypytywać swojego brata:

– Dlaczego powiedziałeś w przedszkolu, że zostaniesz księdzem?

– Bo pani się pytała, kim chcę zostać, a ja wiem, że zostanę księdzem – bez zastanowienia odpowiedział starszak.

– A skąd ty to wiesz? Jesteś jeszcze prawie taki mały jak ja. Dorośli zostają księżmi – zaprotestował młodszy brat wychylając się ze swojego łóżka.

– Wiem, bo Pan Jezus mi to powiedział – odpowiedział chłopczyk nieco ściszonym głosem.

– Kiedy?!

– No, już nie pamiętam. Powiedział mi to po prostu.

– To ty z Nim rozmawiałeś? Dlaczego mnie nie zawołałeś? – młodszy brat był nadal zaskoczony całym opowiadaniem.

– Ja z Nim rozmawiam czasami. A ty nie? Przecież mama i tata mówili, że z Jezusem można rozmawiać.

– Ale jak rozmawiasz? – dopytywał braciszek.

– No tak wiesz, w sercu.

– I słyszałeś Go? Jak?

– Mówię do Niego i kiedy jest tak bardzo cicho, to Go słyszę w swoim sercu. Nie tak jak Ciebie teraz, ale wiem, że to On teraz mówi. I On mi tak cicho powiedział, że będę księdzem – opowiedział starszy brat i teraz to on wychylił się ze swojego łóżka, by popatrzeć bratu w oczy.

– A ja nic takiego nie słyszałem – zasmucił się maluch.

– Nie martw się. Może po prostu będziesz kimś innym. Może piłkarzem albo kosmonautą.

– Ale ja nie słyszałem, jak On do mnie mówi. Też bym tak chciał – mówił bardzo powoli.

– Tata mówił, że trzeba tak szczerze do Niego mówić. On zawsze odpowiada.

– Odpowie ci, kochanie – wtrącił tata, który przyszedł właśnie z książką, by przeczytać wieczorną historię. – Ważne jest takie ćwiczenie się w tym słuchaniu. Usłyszysz, tylko nie poddawaj się i módl się zawsze.

– Wojownicy się nie poddają! – wykrzyknął chłopiec, nawiązując do historii, którą będą za chwilę czytać trzeci już raz. – Tylko tato… przypominaj mi o tym, dobrze?

– Nawet codziennie. A teraz modlitwa i obiecane czytanie. Posłuchamy, co mówi do nas Pan Jezus dzisiaj?

Marlena Bessman-Paliwoda

Artykuł ukazał się w dwumiesięczniku „Któż jak Bóg” (2/2023)