Jakiś czas temu wpadła mi do rąk książka francuskiego pisarza Jeana Raspaila „Obóz świętych”. Jej tytuł nawiązuje do Księgi Apokalipsy: „A gdy się skończy tysiąc lat, z więzienia swego szatan zostanie zwolniony. I wyjdzie, by omamić narody z czterech narożników ziemi, Goga i Magoga, by ich zgromadzić na bój, a liczba ich jak piasek morski. Wyszli oni na powierzchnię ziemi i otoczyli obóz świętych i miasto umiłowane” (Ap 20, 7-9).
Książka, napisana w latach siedemdziesiątych XX wieku, mimo biblijnego tytułu, nie jest wprost religijna. Ukazuje zdarzenia z niedalekiej przyszłości, kiedy do Europy, konkretnie Francji, na statkach zmierzają setki tysięcy ubogich z tzw. Trzeciego Świata. Poprawna politycznie większość mediów oraz polityków próbuje przekonywać, że Zachód powinien być nastawiony przyjaźnie i otwarty na przyjęcie szukających lepszego życia przybyszów. Wielu młodych ludzi, poddanych lewicowej ideologii, udaje się na południe Francji przywitać „braci”, aby rozpoczęła się nowa rewolucja. Tylko niewielka garstka grzmi na alarm, wskazując, że na twarzach nadciągających do Europy wcale nie widać przejawów sympatii, ale wrogość. Gdy statki przybijają do brzegu okazuje się, że jest to prawdziwa inwazja „antyświata” przeciw temu wszystkiemu, na czym zbudowano zachodnią cywilizację. Ale wtedy jest już za późno na obronę. Zachód sam się rozbroił w imię przeróżnych ideologii, które odrzucały jego chrześcijańskie fundamenty.
Ktoś mógłby powiedzieć, że nie należy łączyć duchowości z polityką, że są to dwa odrębne porządki. Co na ten temat miałby do powiedzenia bł. ks. Bronisław Markiewicz? W Przewodniku dla wychowawców młodzieży opuszczonej oraz wskazówkach do rozwiązania kwestyi socyalnej pisał on: «Mówią nieszczęśliwi błądzący: Pan Jezus nie ma nic do polityki? Jak to? Przecież On jest Bogiem, Pańska jest ziemia i okrąg jej; On wyraźnie orzekł: „Dana mi jest wszelka władza na niebie i ziemi”, wszystek świat jest mojem dziedzictwem. „Idźcie na cały świat i nauczajcie wszystkie narody, nauczajcie „wczas i niewczas” – wszędzie głoście zasady nauki mojej, nie tylko w kościołach, ale i w parlamentach, w sejmach…» (Przewodnik, s. 105). Po czym Błogosławiony dodaje: «Dzisiaj pierwszem wymaganiem wyborców od kandydata na posła do parlamentu powinno być: aby uroczyście przyrzekł, iż bronić będzie w sejmie religii świętej».
O tym zaangażowaniu wierzących w politykę ks. Markiewicz pisze w kontekście otwartej walki dwóch obozów, w rozdziale: „Obóz szatański przeciw obozowi Chrystusowemu”. Otwarcie stwierdza on, że dwa tytułowe obozy duchowe mają swoje odzwierciedlenie w „obozach”, które toczą dziś walkę na ziemi. Przytaczając treść obrad międzynarodowego kongresu wolnomularzy z Rzymu w 1907 r. wskazuje, że jeden z tych obozów ma w swoich planach m.in.: opracowanie nauki o moralności bez Boga tj. bezbożnej moralności dla młodzieży, stosowanie środków do rozdzielenia Kościoła od państwa we wszystkich krajach, zakazanie katolickim księżom uczenia młodzieży, przejęcie przez władze cywilne wszelkich zakładów dobroczynnych, należących do zakonów lub kościołów i pousuwanie wszystkiego, co mogłoby obrażać przekonania osób niewierzących (jak np. kaplice, krzyże, święte obrazy itp.). Ks. Markiewicz jako przykład takich zachowań wskazuje rewolucję francuską z końca XVIII wieku. Skutkiem naruszenia przez Francuzów Kościoła Boga żywego było to, że „wytoczyli potoki łez i krwi sobie i drugim, zburzyli bardzo wiele, a nic nie zbudowali znaczniejszego”.
Kilka tygodni temu Francją wstrząsnęła śmierć nauczyciela historii z podparyskiej miejscowości. Został on znaleziony z odciętą głową 200 m od szkoły. Sprawcą zbrodni był 18-letni terrorysta, któremu ofiarę wskazali sami uczniowie nauczyciela, oburzeni, że w ramach lekcji o wolności słowa pokazał on uczniom karykatury Mahometa. Kilka dni później do jednego z kościołów w Nicei wszedł świeżo przybyły do Europy imigrant z Tunezji, zabijając trzy osoby, w tym jednej odcinając głowę. Następnego dnia w Lyonie inny napastnik strzelał po nabożeństwie do prawosławnego duchownego, ciężko go raniąc…
To jest prawdziwa wojna. Najpierw o umysły i serca, ale w istocie – wojna o życie ludzkie. Wojna dwóch obozów: obozu śmierci przeciw obozowi życia.
Joanna Krzywonos
Artykuł ukazał się w dwumiesięczniku „Któż jak Bóg” (1/2021)