W ostatnim artykule pisałem o zbrojnym wstawiennictwie aniołów w dziejach narodu wybranego. Były to szczególne interwencje, podczas których aniołowie w różny sposób wspierali walczących. Na ogół chodziło o sytuacje, gdy tożsamość lub egzystencja narodu wybranego były zagrożone, a Izrael był uciskany przez prześladowców i oczekiwał wybawienia.
Oczywiście wsparcie aniołów było uzależnione od wierności narodu wybranego. Zdarzało się bowiem również, że najazd nieprzyjaciół stanowił konsekwencję odstępstwa od wiary w Jedynego Boga. Był karą za bałwochwalstwo, ignorowanie zasad Przymierza, gnębienie wdów i sierot, pogardę wobec biednych. Naród żydowski łatwo zapominał o dobrodziejstwach uczynionych mu przez Boga. Miał być świadkiem wiary w Jahwe wobec wszystkich narodów, a stawał się taki jak inne narody. W Biblii wielokrotnie czytamy o gniewie Jahwe. Bóg musiał uczyć swój naród, musiał go wychowywać. Miłosierdzie Boże jest większe od Jego gniewu, ale również sam gniew Boży jest przejawem Jego miłości do nas. To po prostu niemożliwe, żeby Bóg był obojętny wobec zła, jakie czynimy. Znaczyłoby to, że my sami jesteśmy Mu obojętni, czyli że nas nie kocha.
Warto przytoczyć wypowiedź Drugiej Księgi Machabejskiej: „Znakiem wielkiego dobrodziejstwa jest to, iż grzesznicy nie są pozostawieni w spokoju przez długi czas, ale że zaraz dosięga ich kara. Nie uważał bowiem Pan, że z nami trzeba postępować tak samo, jak z innymi narodami, co do których pozostaje cierpliwy i nie karze ich tak długo, aż wypełnią miarę grzechów. Nie chciał bowiem karać nas na końcu, dopiero wtedy, gdyby nasze grzechy przebrały miarę. A więc nigdy nie cofa On od nas swojego miłosierdzia; choć wychowuje przez prześladowania, to jednak nie opuszcza swojego ludu” (2 Mch 6,13-16).
W kontekście biblijnym „gniew” ukazuje postawę Boga, który nie może się zgadzać na zło i swą interwencją przywraca porządek tam, gdzie dotąd panowała niesprawiedliwość.
Wśród rozlicznych funkcji, anioł może być tym, który wymierza karę jako uosobienie gniewu Bożego. W Biblii wielokrotnie widzimy aniołów, którzy są wykonawcami kary Bożej.
Potęga aniołów jest groźna dla zła. Czasami kara ma więc charakter ostateczny i nieodwracalny. Przypomnijmy sobie choćby aniołów, którzy zniszczyli Sodomę i Gomorę deszczem ognia i siarki, lub Anioła Niszczyciela (Malak Maszchit), który przechodząc przez miasto, powoduje śmierć wszystkich pierworodnych w Egipcie (Wj 12, 23; 2 Sm 24, 16).
Pod koniec panowania król Dawid, kierowany pychą, zarządził spis swego ludu, sprowadzając na siebie karę Bożą. Ujrzał on anioła niszczyciela nad klepiskiem Ornana z mieczem wzniesionym nad Jerozolimą, aby ja wyniszczyć. Anioł – egzekutor kary, jednak zostaje powstrzymany przez Boga: „Anioł wyciągnął już rękę nad Jerozolimą, by ją wyniszczyć; wtedy Pan ulitował się nad nieszczęściem i rzekł do anioła, niszczyciela ludności: Wystarczy! Cofnij rękę!”(2 Sm 24,16). Wówczas Dawid pouczony przez proroka Gada, udał się do Ornana, kupił od niego wzgórze i wzniósł na nim ołtarz ofiarny celem przebłagania Boga i odwrócenia klęski zarazy (2 Sm 24,18-25; 1 Kor 21). Wybór klepiska Ornana na miejsce starotestamentowego ołtarza jest zalążkiem powstania późniejszej świątyni jerozolimskiej. Już król Dawid zamierzał wznieść w tym miejscu świątynię, lecz zaszczyt ten przypadł w udziale dopiero jego synowi Salomonowi.
O karzącym aniele mówi się w modlitwie przeciwko niegodziwcom:
Niech będą jak plewa na wietrze,
gdy będzie ich gnać anioł Pana.
Niech droga ich będzie ciemna i śliska,
gdy anioł Pana będzie ich ścigał. (Ps 35,5n).
Kara wymierzona przez anioła może dotyczyć konkretnych jednostek.
Herod Agrypa I (wnuk okrutnego Heroda wspomnianego w opowieści o narodzinach Jezusa), zasłużył się niechlubnie podczas prześladowań pierwszej gminy chrześcijańskiej. Gdy przemawiał w pogańskim mieście Cezarea, a lud wołał, że to głos Boga a nie człowieka, bluźnierczy władca został porażony przez Anioła Pańskiego (Dz 12, 19-23).
Anioł dopełnił też sprawiedliwości na bezbożnych prześladowcach Zuzanny (Dn 13,55 i 59).
Poruszając temat aniołów karzących, należy wspomnieć u udziale aniołów podczas Sądu Ostatecznego. Wystąpią oni w podwójnej roli – obrońców dobra i mścicieli zła (Mt 24,31; 13,41).
Myśl ta pojawia się już w Starym Testamencie. U Deutero-Zachariasza w wizji Dnia Jahwe znajdujemy słowa: „Wtenczas nadciągnie Jahwe, mój Bóg i z Nim wszyscy święci” (Za 14, 5). Jest to zapowiedź eschatologicznego przyjścia Boga na sąd w towarzystwie aniołów. Słowo „święci” (qedoszim) na tym etapie eschatologii Starego Testamentu odnosi się właśnie do aniołów. Dzień Jahwe jest odmalowany w barwach apokaliptycznej walki z wrogami Boga o Jerozolimę. Prorok z radosną emfazą wyraża pewność, że Jahwe przybędzie na ten ostateczny rozrachunek z wrogami Ludu Bożego i tonie sam, ale ze swoimi zastępami aniołów. W tym fragmencie powracają starożytne wyobrażenia Boga jako wojownika.
Jezus mówiąc o przyjściu Syna Człowieczego w chwale (czyli o swojej paruzji), wspomina, że będzie miał świadków swojego sadu. Rolę tę będą pełnić aniołowie, którzy są w ścisłym związku z Chrystusem, są „Jego aniołami” (por. Mk 8, 38; Mk 13, 27; Mt 13, 39. 41.49; Łk 12, 8-9).
W Ewangeliach Synoptycznych rola aniołów w przyszłym sądzie ostatecznym postrzegana jest więc początkowo jako funkcja asystowania Chrystusowi, pełniącemu rolę Sędziego. „Kto się bowiem Mnie i słów moich zawstydzi przed tym pokoleniem wiarołomnym i grzesznym, tego Syn Człowieczy wstydzić się będzie, gdy przyjdzie w chwale Ojca swojego razem z aniołami świętymi” (Mk 8, 38).
Dowiadujemy się także, że wszyscy aniołowie będą asystentami Chrystusa podczas paruzji. Wiemy zaś, że liczba aniołów jest niewyobrażalnie duża. „Gdy Syn Człowieczy przyjdzie w swej chwale i wszyscy aniołowie z Nim, wtedy zasiądzie na swoim tronie pełnym chwały. I zgromadzą się przed Nim wszystkie narody, a On oddzieli jednych [ludzi] od drugich, jak pasterz oddziela owce od kozłów”. (Mt 25, 31-32).
Wydaje się, że w tym tekście aniołowie występują w roli biernych uczestników sądu, jakby dworu. Ich obecność ma podkreślić, że przybywający z niebios Syn Człowieczy jest Królem i Sędzią eschatologicznym wraz z całym majestatem jaki przysługuje Jego Ojcu.
Inne fragmenty ukazują bardziej aktywną rolę aniołów podczas sądu, jako wykonawców funkcji zleconych przez Chrystusa. „Wówczas ujrzą Syna Człowieczego, przychodzącego w obłokach z wielką mocą i chwałą. Wtedy pośle On aniołów i zbierze swoich wybranych z czterech stron świata, od krańca ziemi aż do szczytu nieba”. (Mk 13, 26-27).
Powyższa scena znajduje uzupełnienie w Ewangelii według św. Mateusza: „Ujrzą Syna Człowieczego, przychodzącego na obłokach niebieskich z wielką mocą i chwałą. Pośle On swoich aniołów z trąbą o głosie potężnym, i zgromadzą Jego wybranych z czterech stron świata, od jednego krańca nieba aż do drugiego” (Mt 24, 30-31).
Zadaniem aniołów podczas paruzji będzie więc zgromadzenie wybranych. Trąba, która towarzyszy aniołom stanowi element teofanii na Synaju i w innych szczególnych momentach historii Izraela (Wj 19, 6; Iz 27, 13; Jl 2, 1.15). Tutaj aniołowie używają jej do zwoływania wybranych (w innych tekstach służy do budzenia zmarłych).
W Apokalipsie świętego Jana aniołowie wielokrotnie przedstawieni są jako posłańcy gniewu Bożego, skierowanego przeciwko złu. Udział aniołów w wypełnianiu sprawiedliwości Bożej w czasach ostatecznych jest bardzo istotny.
Aniołowie kierują biegiem dziejów i są wykonawcami kar, jakie spadną na ludzkość.
Ap 7,1-3 Potem ujrzałem czterech aniołów stojących na czterech narożnikach ziemi, powstrzymujących cztery wiatry ziemi, aby wiatr nie wiał po ziemi ani po morzu, ani na żadne drzewo. I ujrzałem innego anioła, wstępującego od wschodu słońca, mającego pieczęć Boga żywego. Zawołał on donośnym głosem do czterech aniołów, którym dano moc wyrządzić szkodę ziemi i morzu: Nie wyrządzajcie szkody ziemi ni morzu, ni drzewom, aż opieczętujemy na czołach sługi Boga naszego.
Uderzająca jest scena, gdy jedna z czterech Istot Żyjących podaje aniołom siedem złotych czasz., które są narzędziami kary Bożej (Ap 15, 17). Pierwsi czterej aniołowie wylewają kolejno czasze na ziemię, morze, rzeki i gwiazdy.
Aniołowie wylewają czasze plag na Izrael; obraz ten nawiązuje w oczywisty sposób do proroctw upadku pierwszej świątyni ogłoszonych przez Jeremiasza i Ezechiela. Czasze z gniewem Bożym są karą tylko dla czcicieli Bestii.
Szczególną rolę odgrywa w Apokalipsie siedmiu aniołów, znanych ze Starego Testamentu (por. Tb 12, 5), a także z pozakanoniocznej literatury judaistycznej. Są to tak zwani „Aniołowie Oblicza” nazywani także archaniołami (por. 1 Tes 1, 14; Jud 9).”I ujrzałem siedmiu aniołów, którzy stoją przed Bogiem, a dano im siedem trąb” (Ap 8,2). Dmąc w trąby, oznajmiają nadejście katastrof.
W Ap 9,1 czytamy: „I piąty anioł zatrąbił: i ujrzałem gwiazdę, która z nieba spadła na ziemię i dano jej klucz do studni Czeluści”.
Bardzo interesującą kwestią jest, kto ukrywa się pod słowem aster (gwiazda). W czasach powstawania Apokalipsy gwiazdy utożsamiano z istotami duchowymi. Wśród egzegetów istnieje interpretacja, że w Ap 9,1 chodzi o jakąś istotę demoniczną albo o anioła Bożego. Ta druga interpretacja wydaje się być bardziej przekonywująca. Gwiazdą byłby ktoś na podobieństwo archanioła Uriela z apokaliptyki judaistycznej, którego w pewnych kręgach uważano za strażnika Tartaru. Czasownik pipto (spadać) jest także synonimem słowa zstępować. W przypadku gwiazdy mamy do czynienia z aniołem karzącym, działającym na rozkaz Boży (por Ap 1, 18), a czynność otwarcia studni jest następstwem wyroku Bożego ogłoszonego przez piątą trąbę. Otwarcie Czeluści jest częścią Bożego planu. Anioł otwiera Czeluść (abyssos), która odpowiada hebrajskiemu tehom, oznaczającemu w ST miejsce przebywania potworów chaosu (por. Ap 9, 11; 11, 7; 8, 20; Łk 8, 31). Moce otchłani wychodzą, aby jako narzędzia Bożego sądu wykonać na ziemi wyrok.
W Ap 14, 14 mamy wizję Syna Bożego jako Sędziego z wieńcem na głowie i ostrym sierpem. Ten sierp Syna Bożego rzucony na ziemię, dokonuje żniwa, przy czym tekst podkreśla jego pozytywny skutek. Oto zebrany zostaje szlachetny plon. Z niebiańskiej świątyni wychodzi jednak anioł, który także ma sierp i otrzymuje zlecenie, aby poodcinał zepsute grona winorośli (por. Ap 14, 17n), ale w przeciwieństwie do żniwa Chrystusa, ma on wykonywać karę. A zatem wykonawcą kary nie jest Chrystus, tylko Jego anioł. Zlecenie to otrzymuje od innego anioła wychodzącego od ołtarza i mającego władzę nad ogniem (Ap 14, 18), a jak wiadomo ogień bywa też częstym biblijnym narzędziem kary. Anioł rzuca swój sierp na ziemię, a kara ukazana jest poprzez opis powodzi krwi po wydeptaniu „tłoczni Bożego gniewu” (Ap 14, 19n). Zebranie żniwa z winorośli i wrzucenie winogron do tłoczni, aby były deptane nogami to przerażający obraz gniewu Bożego wylanego na tych, którzy sprzeciwiają się jego władzy i gardzą jego Ewangelią.
Apokalipsa posługuje się językiem symboli i rola aniołów również ukazana jest w symbolicznych obrazach, ale nie można zaprzeczyć, że jest ona ogromna.
Roman Zając
Tekst ukazał się w numerze Któż jak Bóg 1/2010