Anioły na organach bazyliki w Świętej Lipce

Aniołowie – organiści

Z aniołami przez życie

Gdzie dźwięk organów spotyka się z anielskimi chórami, tam sztuka sakralna osiąga szczyty piękna. Od ruchomych figur w gdańskiej Oliwie po anielską orkiestrę w Świętej Lipce – aniołowie nie tylko zdobią prospekty organowe, ale także ożywiają kościelną muzykę.

[wywiad został opublikowany na przełomie października i listopada 2011 r. – przyp. red.]

Z Markiem Stefańskim, organistą i wykładowcą Akademii Muzycznej w Krakowie, rozmawia Herbert Oleschko

Kiedy i w jakich okolicznościach pojawili się aniołowie jako architektoniczna ozdoba prospektów organowych?

Z chwilą wprowadzenia organów do kościołów i usankcjonowania ich udziału w liturgii, a nastąpiło to w VII wieku – za pontyfikatu papieża Witaliana. Instrument ten, oprócz walorów muzycznych, stał się istotnym elementem wyposażenia świątyń chrześcijańskich. Dźwięk organów, a z czasem również dekoracje prospektów organowych, stanowiły wraz z konstrukcją architektoniczną kościołów, witrażami oraz ikonografią ścienną i obrazową, szeroko pojętą „biblię pauperum”. Bogato zdobione fasady organowe są atrybutem instrumentów budowanych począwszy od czasu późnego renesansu. Apogeum zdobnictwa szaf organowych, szczególnie prospektów organów, przypadło na okres baroku. Wtedy rozwój budownictwa organów osiągał wyżyny artystycznego kunsztu, zarówno pod względem wartości muzycznej instrumentów, jak również ich kunsztu dekoratorskiego.

Jakie polskie organy „anielskie” poleciłby Pan do zwiedzenia miłośnikom dobrych duchów?

W pierwszej kolejności należy wymienić chyba najbardziej znany instrument spośród polskich świątyń – organy archikatedry w Gdańsku-Oliwie. W monumentalnym, rokokowym prospekcie organowym umieszczono 25 figur anielskich, w tym 11 wielkości około półtora metra. W swych dłoniach aniołowie oliwscy trzymają instrumenty muzyczne: trąbki, rogi, tympany i dzwonki, którymi poruszają w takt wykonywanej przez organistę muzyki.

Anioł na organach Archikatedry Oliwskiej w Gdańsku
Anioł na organach Archikatedry Oliwskiej w Gdańsku.
Fot. Barbara Maliszewska – praca własna | Wikimedia Commons | CC BY-SA 3.0 PL

W Gdańsku warto także zwrócić uwagę na mistrzowską dekorację prospektu organów w bazylice konkatedralnej zwanej Mariacką. W prospekcie tym dominują dwie figury muzykujących aniołów: anioł z trójkątem oraz anioł z fletem poprzecznym. Choć nie są to rzeźby ruchome, jak w archikatedrze w Oliwie, sposób trzymania instrumentów muzycznych, dynamika postaci, a szczególnie wyraz ich twarzy, zdradzają pełne zaangażowanie.

Postaci aniołów stanowią także zwieńczenie barokowego prospektu słynnych organów w katedrze fromborskiej, pod której posadzką spoczywają doczesne szczątki Mikołaja Kopernika. Choć w mniejszej liczbie niż w Oliwie, fromborskie anioły muzykują równie dynamicznie i dostojnie, ożywione przez specjalny, elektryczny mechanizm, stanowiący połączenie stołu gry z korpusem brzmieniowym instrumentu.

Niedaleko Fromborka, w Świętej Lipce, wśród mazursko-warmińskich lasów, stoi przepiękna bazylika, sanktuarium kultu maryjnego. Odrestaurowane w ostatnim czasie tamtejsze organy stanowią piedestał dla orkiestry, złożonej z dziewięciu muzykujących aniołów.

Anioły na organach bazyliki w Świętej Lipce
Anioły na organach bazyliki w Świętej Lipce. Fot. Schorle – praca własna | Wikimedia Commons | CC BY-SA 3.0

Rzeźba anioła wspiera monumentalną konstrukcję organów w bazylice Bernardynów w Leżajsku, na południu Polski. Na cokołach gigantycznego prospektu znalazło ponadto schronienie kilka innych „dobrych duchów”.

Natomiast w Krakowie warto zwrócić uwagę na dziewiętnastowieczne szafy organowe oraz wyposażenie balkonów chórów muzycznych na zachodnich ścianach w bazylice Mariackiej oraz w archikatedrze na Wawelu. Postaci anielskie muzykują tutaj na dawnych instrumentach: fidelach, lutniach, wiolach i na kotłach.

Aniołowie są obecni w wielu prospektach organowych na terenie Polski. Studiując wyposażenie zabytkowych świątyń warto wpatrywać się z uwagą w dzieła sztuki snycerskiej, jakimi są prospekty starych organów. W większości z nich z pewnością dostrzeżemy figury anielskie, wyeksponowane na froncie lub ukryte pośród piszczałek, najczęściej z muzycznym atrybutem w dłoniach.

Ikonografia anielska przyjmuje – za Starym Testamentem – muzykowanie aniołów najczęściej na harfach, szałamajach, cytrach, bębenkach, trąbkach, puzonach, skrzypcach i wiolonczelach. Może Pan wymienić kilka arcydzieł malarskich z wyobrażeniem aniołów zasiadających przy kontuarach organowych?

Rzeczywiście „organowi aniołowie” najczęściej uzupełniają brzmienie organów o inne instrumenty, którymi są wymienione przez Pana harfy, szałamaje, tympany i cała paleta instrumentarium dętego. Samodzielnie raczej nie muzykują na organach. Pośrednio, w nieco innej niż samodzielne muzykowanie na organach, bardziej „wokalnej” formie, ich usta „użyczają głosu” piszczałkom pozytywu, będącego częścią organów oliwskich. Tzw. wargi piszczałek, czyli widoczne ponad podnóżem piszczałek otwory, zostały „obmalowane” kilkudziesięcioma twarzami aniołów. Całość tworzy jedyny w swoim rodzaju anielski chór, wyśpiewujący spod północnego łuku nawowego oliwskiej świątyni. Taki sposób dekorowania piszczałek był charakterystyczny dla niderlandzkiego budownictwa organowego. Nie dziwi zatem obecność twarzy anielskich na piszczałkach organów w kościołach północnej Polski.

Koncertował Pan ostatnio w Świętej Lipce na Mazurach. Podobno są tam szczególni aniołowie?

Święta Lipka to miejsce zupełnie wyjątkowe. Pośród lasów i jezior pogranicza Warmii w Mazur, naszym oczom ukazuje się cudownie lekka w swej barokowej konstrukcji, misternie zdobiona złotą, koronkową ornamentyką, majestatyczna bazylika. Gdy przekroczymy jej portal, trójnawowe wnętrze również zachwyca doskonałością proporcji i bogactwem dekoracji malarskiej, rzeźbiarskiej oraz inkrustacji. Dźwięk grających niemal cały dzień organów napełnia nie tylko korpus kościoła, ale szerokim echem rozchodzi się wśród świętolipskich lasów i mknie po tafli pobliskiego jeziora.

Organy bazyliki w Świętej Lipce
Organy bazyliki w Świętej Lipce. Fot. Schorle – praca własna | Wikimedia Commons | CC BY-SA 3.0

Prospekt organowy zachwyca bogactwem kolorystyki i mnogością elementów zdobniczych. Uwagę zwracają od razu postaci aniołów, stojących zarówno w głównym prospekcie instrumentu, jak i na zwieńczeniu pozytywu, umieszczonego na balustradzie chóru muzycznego. Podczas cogodzinnych prezentacji organów oraz w czasie letnich festiwalowych koncertów organowych, owych 9 postaci muzykuje wraz z organistą. Jedni aniołowie dumnie wznoszą fanfary, kierując je w kierunku wszystkich trzech naw bazyliki; inni rytmicznie uderzają w kotły; są także tacy wśród nich, którzy dyskretnie potrząsają dzwoneczkami, nadając wykonywanej muzyce blasku i swoistego, prawie niebiańskiego kolorytu. Warto naprawdę odwiedzić Świętą Lipkę i posłuchać anielskiej orkiestry.

Jakie są najwybitniejsze kompozycje w literaturze organowej z aniołami na pierwszym lub dalszym planie?

Na pierwszy plan wysuwa się pod tym względem twórczość francuskiego kompozytora Oliviera Messiaena, określanego mianem najwybitniejszego klasyka muzyki organowej XX wieku. Jego muzyka to połączenie metafizyki dźwięków z czytelną i sugestywnie przedstawioną programowością. Przychodzi mi od razu na myśl chyba najbardziej znany cykl muzycznych obrazów na Boże Narodzenia jego autorstwa, zatytułowany La Nativite. Szósta część cyklu nosi tytuł Les Anges. Słuchając tej muzyki nietrudno wyobrazić sobie zastępy anielskie, radośnie wyśpiewujące, nieraz prawie przekrzykujące się, niemal „szczebioczące” w entuzjastycznym uniesieniu ku chwale Dzieciątka.

Nie należy zapominać o Janie Sebastianie Bachu, w którego twórczości znajdujemy opracowania melodii chorałów w postaci preludiów chorałowych z aniołem zwiastującym Narodzenie Zbawiciela. Wyobrażenie anioła w muzyce jest oczywiście zupełnie inne u Bacha, aniżeli u Messiaena. Bachowskie opracowanie melodii Vom Himmel kam der Engel Schaar stanowi kunsztowne, polifoniczne rozwinięcie śpiewu chorałowego, niemniej symbolika melodyki, podążającej z górnego diapazonu klawiatury ku niższym rejestrom, przejrzystość i klarowność faktury, dopełnione podczas gry użyciem odpowiednio delikatnych i „zwiewnych” rejestrów organowych, stają się w sposób sugestywny czytelne i adekwatne do tytułu kompozycji. Wydaje się jednak, iż aniołowie chętnie uczestniczą w organowym muzykowaniu, chętniej „przysiadają” na organowych prospektach, aby słuchać harmonii dźwięków, dopełnionych przestrzenia sakralnych naw, aniżeli stają się bohaterami utworów organowych.

Jaki utwór zagrałby Pan miłośnikom aniołów?

Byłby to prawdopodobnie wspomniany powyżej fragment cyklu La Nativite Oliviera Messiaena. Pomyślałbym także o improwizacji organowej, wykonanej spontanicznie, „ad hoc”, inspirowanej wyobrażeniem anielskiej obecności. Sztuka improwizacji jest od początku wpisana w tradycję gry na organach. Podobnie jak byty anielskie, jest w swej istocie ulotna, często trudna do jednoznacznego zdefiniowania, niejednoznaczna, niepowtarzalna, po prostu jedyna w swoim rodzaju… Bywa fascynująca.

Z Markiem Stefańskim, organistą i wykładowcą Akademii Muzycznej w Krakowie, rozmawiał Herbert Oleschko

Artykuł ukazał się w dwumiesięczniku „Któż jak Bóg” (6/2011)