To niedobrze, że ludzie tak szybko zapominają o zmarłych, że tak mało ich wspierają. Te biedne dusze nie są w stanie same sobie pomóc. Tylko my możemy im tę pomoc ofiarować – cierpiąc za nie, zwyciężając nasze namiętności, ćwicząc się w pokorze i przebaczeniu, cierpliwie znosząc wady innych ludzi. Tę naszą pomoc można przyrównać do szklanki chłodnej wody, którą podajemy umierającemu z pragnienia.
(bł. Katarzyna Emmerich)
Hans Memling, malarz niderlandzki, urodzony w I połowie XV wieku (najprawdopodobniej około roku w 1435 r.) jest jednym z najważniejszych przedstawicieli wczesnego odrodzenia w Europie. Największym jego dziełem jest „Tryptyk Sądu Ostatecznego”; obraz zamówiony przez Angola di Jacopo Taniego, kierownika filii banku Medyceuszy. Dzieło to przeznaczył on do swojej rodowej kaplicy w kościele San Bartolomeo w Badia Fiesolana pod Florencją, niestety, tryptyk nigdy nie dojechał do Włoch, gdyż został ukradziony przez gdańskiego korsarza Paula Benecke wraz z całą zawartością płynącego do Italii statku i przekazany przez niego jako wotum do kościoła Mariackiego w Gdańsku.
Swój „Tryptyk” Memling wykonał w latach 1468-1472, sportretował na nim Taniego i jego żonę Caterinę. Wyróżnił również postać ważoną na szali przez Archanioła Michała, dając jej rysy Tommasa Portinariego, kolejnego szefa medycejskiego banku w Brugii. Zapewne wiele twarzy wśród zbawionych, a może i potępionych to również portrety członków kolonii włoskiej w Niderlandach i brugijskich mieszczan[1].
Obraz ukazuje w środkowej kwaterze i na dwóch skrzydłach wizję sądu ostatecznego opisaną w Apokalipsie wg św. Jana oraz losy zbawionych i potępionych. W centrum kompozycji znajduje się Chrystus – Pantokrator, którego otacza dwunastu Apostołów. Chrystusowi towarzyszą również orędownicy wstawiający się za grzeszną ludzkość: Matka Boża oraz św. Jan Chrzciciel. Tęcza oddziela dwie rzeczywistości: boską, którą symbolizuje złote tło za plecami Zbawiciela oraz ziemską, na której rozgrywa się dramatyczna scena podziału ludzi na grzeszników i sprawiedliwych. Archanioł Michał również na tym obrazie pełni funkcję Wielkiego Wagowego – waży dusze.
Pochód zbawionych, witany przez św. Piotra, ukazany jest po prawej stronie obrazu. Sprawiedliwi kierują się po kryształowych schodach ku bogato dekorowanej bramie nieba. Spokojnemu, modlitewnemu nastrojowi prawej strony tryptyku został przeciwstawiony chaos lewej, gdzie przedstawiony jest tragiczny los potępionych. Artysta znakomicie wykorzystał właściwości techniki olejnej, dzięki której namalował połyskujące kryształowe schody i klejnoty lecz również refleksy i odbicia na zbroi Archanioła Michała. Wpatrując się uważnie w jego zbroję na obrazie możemy w niej zobaczyć także siebie; obyśmy mogli ujrzeć siebie po prawej stronie Archanioła, wśród zbawionych[2].
Niekiedy dla oznaczenia czynności wykonywanej przez Wielkiego Wagowego używa się greckiego pojęcia: psychostazja (gr. ważenie dusz), oznaczającego symboliczne przedstawienie w sztuce sceny sądu, podczas którego dokonywana jest ocena, czy dana dusza godna jest zbawienia. Tradycja ta pojawiła się ok. roku 2500 przed Chrystusem i można ją zauważyć m.in. na sarkofagach egipskich[3]. Natomiast w chrześcijaństwie towarzyszy scenom Sądu Ostatecznego. Wtedy też bardzo często przedstawiano Michała Archanioła jako postać dokonującą ważenia. Zresztą można powiedzieć, że ikonografia Archanioła Michała, którego imię w języku hebrajskim znaczy „Któż jak Bóg?”, jest wyjątkowo różnorodna i niezwykle dynamiczna. Różni malarze przedstawiali niezwykle pomysłowo walkę, jaką toczą o ważone dusze diabły. W kwaterze skrzydła tryptyku Malarza Małopolskiego (około 1520 r.) ze zbiorów Muzeum Narodowego w Warszawie, diabeł chcąc przeważyć złą szalę, umieścił w niej aż dwa młyńskie kamienie, ale szala, której sprzyja Archanioł Michał, już opadła. Niekiedy artyści ukazywali diabły próbujące przeważyć szale wszelkimi dobrami materialnymi, np. workami złota czy pałacami, symbolizującymi bądź złą przeszłość ważonej duszy, bądź ostatnie wielkie diabelskie kuszenie[4].
Z kolei odwieczna walka aniołów i diabłów o dusze ludzkie nosi nazwę psychomachii[5].
Św. Michał Archanioł już w wiekach średnich był uznawany za patrona dobrej śmierci. Na pomnikach poświęconych poległym przedstawiany był często w rycerskiej zbroi.
Wiemy również, m.in. z Dzienniczka, że św. Michał Archanioł opiekował się św. Siostrą Faustyną. Sama tak o tym pisze: „W dzień św. Michała Archanioła widziałam tego wodza przy sobie, który mi powiedział te słowa: ‘Zlecił mi Pan, abym miał o tobie szczególne staranie. Wiedz, że jesteś nienawidzona przez zło, ale nie lękaj się. Któż jako Bóg!’ – I znikł. Jednak czuję jego obecność i pomoc” (Dzienniczek, 706)
Podczas jednej z godzin Brewiarza, Nieszporów, zapewne odmawianych przez Świętą z krakowskich Łagiewnik, Lud Boży przez wstawiennictwo archanioła Michała, prosi Chrystusa: „Twoja dobroć niech oczyści / Nas na duszy i na ciele / I wprowadzi w bramy raju”.
Z kolei w przedsoborowym formularzu Mszy św. z 29 września, Kościół w śpiewie przed Ewangelią modlił się: „Święty Michale Archaniele, broń nas w walce, abyśmy nie zginęli na straszliwym sądzie. Alleluja. Wzburzyło się morze i zadrżała ziemia, kiedy Michał Archanioł zstąpił z nieba”[6].
Posłannictwo św. Michała Archanioła wobec odchodzących z tego świata bardzo wymownie wyrażało responsorium (śpiew) na ofiarowanie: „Panie Jezu Chryste, Królu chwały, zachowaj dusze wszystkich wiernych zmarłych od kar piekielnych i głębokiej czeluści. Wybaw je z lwiej paszczęki, niech ich nie pochłonie piekło, niech nie wpadają w ciemności. Lecz chorąży święty Michał niechaj je stawi w światłości świętej: Którą niegdyś obiecałeś Abrahamowi i jego potomstwu”[7].
To, co znalazło swój wyraz w oficjalnej modlitwie Kościoła, było wiarą wielu chrześcijan w ciągu wieków, iż św. Michał Archanioł broni przed szatanem każdego umierającego, kiedy toczy on ostatnią walką i gdy ważą się jego losy w wieczności. A gdy bój zakończy się zwycięstwem Boga w człowieku, Archanioł Michał z Aniołem Stróżem towarzyszą duszom zmarłych na sąd Boży i z radością prowadzą zbawioną duszę do nieba[8].
„Jezu najmiłosierniejszy, któryś sam powiedział, że miłosierdzia chcesz, otóż wprowadzam do mieszkania Twego najlitościwszego Serca dusze czyśćcowe – dusze, które Ci są bardzo miłe, a które jednak wypłacać się muszą Twej sprawiedliwości – niech strumienie krwi i wody, które wyszły z Serca Twego, ugaszą płomienie ognia czyśćcowego, aby się i tam sławiła moc miłosierdzia Twego.
Ojcze Przedwieczny, spójrz okiem miłosierdzia na dusze w czyśćcu cierpiące, a które są zamknięte w najlitościwszym Sercu Jezusa. Błagam Cię przez bolesną mękę Jezusa, Syna Twego, i przez całą gorycz, jaką była zalana Jego przenajświętsza dusza, okaż miłosierdzie swoje duszom, które są pod sprawiedliwym wejrzeniem Twoim; nie patrz na nie inaczej, jak tylko przez rany Jezusa, Syna Twego najmilszego, bo my wierzymy, że dobroci Twojej i litości liczby nie masz” (Dzienniczek, 1227).
Pan z wami. I z duchem Twoim.
Niech Was błogosławi Bóg Wszechmogący, Ojciec i Syn † i Duch Święty. Amen
ks. Krzysztof Pelc CSMA
[1] „Sąd Ostateczny”. Włoscy bankierzy na obrazie Memlinga, https://www.polskieradio.pl/8/406/Artykul/2217462, [dostęp 15.09.2021].
[2] Tamże.
[3] https://pl.wikipedia.org/wiki/Psychostazja, [dostęp 15.10.2021].
[4] J. Jagła, Archanioł Michał, dz. cyt., tamże.
[5] Zob. https://pl.wikipedia.org/wiki/Psychomachia, [dostęp 15.10.2021].
[6] Por. Mszał Rzymski łacińsko – polski, Paris 1968, s. 395*; Mszał Rzymski, Poznań 1963, s. 1119.
[7] Zob. Mszał Rzymski, Poznań 1963, s. 1297.
[8] Por. Por. W. Zaleski, Święci na każdy dzień, Łódź 1982, s. 581; Archanioł Michał – Książe aniołów, Nasza Arka, nr 9 (2004), s. 5.