Na przestrzeni dziejów chrześcijańskiej Polski wśród ogromnej ilości bractw religijnych funkcjonowało zaledwie kilka szczycących się wezwaniami anielskimi. Wśród nich znajduje się jakby nieco zapomniane Bractwo Żołnierskie św. Michała Archanioła, które nigdy nie osiągnęło zawrotnej popularności, a istniało dosyć krótko, w dodatku z dłuższymi lub krótszymi przerwami.
Zasady funkcjonowania bractw i stowarzyszeń reguluje dzisiaj statut, program, zbiór przepisów charakteryzujących w sposób ogólny cele i charakter działalności, obowiązki i przywileje członków. W naszym przypadku stosowny dokument opracowany został przez o. Marcina Piwko i opublikowany drukiem w roku 1610, aczkolwiek zapewne zawarte w nim wskazówki stosowano już wcześniej, co najmniej od roku 1604.
Zanim jednak do tego przejdziemy, warto wspomnieć o innym ważnym dokumencie wiążącym się z Bractwem Żołnierskim nie tylko osobą hetmana Zebrzydowskiego, ale także i nade wszystko ze sprawami wojskowymi. I w tym miejscu istotna uwaga techniczna: w cytowanych dziełach historycznych nie modyfikowałem języka do współczesnego oraz pisowni, aby czytelnicy mogli obcować z autentycznym językiem staropolskim. Po pokonaniu pewnych trudności i oswojeniu się z nim, okazuje się on komunikatywny i obrazowy, a ocenę jego elegancji i wykwintności pozostawiam czytającym.
Artykuły żołnierskie Zebrzydowskiego
Mikołaj Zebrzydowski sprawował wiele funkcji publicznych, a większość z nich wiązała się z obronnością ojczyzny i zarządzaniem siłami wojskowymi. W roku 1595 sporządził on krótki dokument Artykuły żołnierskie, swego rodzaju ogólny regulamin wojskowy[1]. Adresowany był on do żołnierzy i z dzisiejszego punktu widzenia mówić można o wielkiej surowości autora i drakońskich karach za naruszenie wojskowej dyscypliny.
Przepisy ogólne podyktowane zostały troską o wysoki poziom moralny żołnierzy („żeby naprzód pobożnością a potym uczciwymi a skromnemi postępkami drugim przykładem beły”) i mowa w nich o konieczności unikania nieuzasadnionej gwałtowności, o poszanowaniu zwierzchników, o zachowaniu godnym stanu żołnierskiego, nie ukrywaniu wykroczeń („PP Rotmistrze te potoczne ekscesy karać zrazu, a większych nie jeno nie ochraniać, ale samisz Hetmanowi deferować je mają”).
Dwanaście następujących po tym wstępie artykułów określa za co jaka kara ma być stosowana. I tak kara śmierci („ma być na garlie karan”) została przewidziana za podniesienie ręki na przełożonego, za samowolne opuszczenie stanowiska podczas pełnionej służby wartowniczej, za zabójstwo lub umyślne zranienie w zwadzie wewnętrznej, za gwałt i przemoc „jakie białej głowie uczynił”, za konfiskowanie i zabieranie czegokolwiek więcej ponad ustalony limit żywności. Łagodniejsze kary miały obowiązywać za „zwykłą” kradzież, nieobyczajność, samowolne przenoszenie się z jednej roty do innej, za niedopilnowanie koni i wyrządzenie przez nich szkód w zbożach i łąkach.
Dzisiaj powyższe brzmi dla niejednego zapewne osobliwie (a może nawet nieco śmiesznie), ale wówczas wynikało to z potrzeby chwili i było dostosowane do ówczesnej mentalności żołnierskiej. Widać tylko takie dyscyplinowanie mogło utrzymać „towarzystwo żołnierskie” w ryzach, a zaprawiony w bojach i doświadczony hetman Zebrzydowski rozeznanie miał niewątpliwie doskonałe. W zakończeniu Artykułów zastrzegł sobie możliwość wprowadzenia dodatkowych przepisów podyktowanych stosownymi okolicznościami.
Dzieło ojca Marcina z Bydgoszczy vel Piwko
Czas teraz przejść do najważniejszego dokumentu Bractwa Żołnierskiego św. Michała Archanioła, którego sporządzenie nie należało już do kompetencji Mikołaja Zebrzydowskiego, lecz do bernardynów. Uczynił to na wyraźne polecenie przełożonych wspomniany ojciec Marcin Piwko, wydając książkę zatytułowaną Bractwo zołnierskie, swiętego. Michała Archanyola, In Anno 1596. záczęté, á ná poczatku Roku 1604. ogloszoné. Teraz znowu z nadanymi od Ojców świętych Klemensa VIII y Pawła V papierów, odpustami i niektóremi nabożeństwu Bracie służącemi, przestrogami y modlitwami do druku podane, przez ojca Marcina z Bydgoszczy, zakonu bernardynów, lwowskiego na ten czas kustosza[2]. Opracowanie to służyło oczywiście nie tylko bractwu lwowskiemu, ale także wszystkim pozostałym bractwom utworzonym z czasem przy zgromadzeniach bernardyńskich.
W krótkim wstępie do czytelników ojciec Piwko informuje, iż św. Michała Archanioła obrał sobie za szczególnego patrona już w dzieciństwie i od tego czasu doznał od niego wielu łask oraz wielokrotnie odczuł jego pieczołowitą opiekę.
Następnie, w rozdziale głównym, zatytułowanym Bractwo żołnierskie, S. Michálá Archányołá o. Piwko porównuje konieczność obrony ojczyzny przed wrogami zewnętrznymi do potrzeby nieustannej czujności przed zakusami złego ducha, księcia tego świata, „gdyż ten iáko Lew, ustáwicznie około nas krąży”. Wraz z armią podległych mu złych duchów uwłacza on majestatowi Bożemu i utrudnia jak tylko potrafi dzieło Boże na ziemi. Dlatego inicjuje ciągłe zwady i ustawiczne wojny, których „póki świátá stáie, końcá nie będzie”. Idąc za przykładem św. Michała Archanioła jesteśmy zobowiązani bronić przed nim chwały Bożej i naszej ojczyzny. Nienawiść księcia tego świata wynika z pychy i zazdrości, w które obrósł będąc jeszcze w niebie. Strącony rozpoczął wojnę odwieczną przeciwko ludziom, rozpoczynając swoje złe dzieło od zwiedzenia nieostrożnych prarodziców w raju. Chcąc nie chcąc uczestniczymy w tej wojnie i należy opowiedzieć się po stronie sprawiedliwej, Bożej, ratunek odnajdując w osobie św. Michała i jego obierając za wodza: „á taki iest S. Michał Archányół, wódz zastępów niebieskich (…) tego tedy sobie zá hetmana obiérámy, y pod iego władzą y regiment podmiemy się”. O lepszego hetmana doprawdy trudno – konkluduje ojciec Piwko.
Hetman niebieski i inni dowódcy gwarantami męstwa
W każdej armii oprócz charyzmatycznego wodza-hetmana dużo zależy od oficerów, dlatego członkowie bractwa za chorążego obrali św. Franciszka, „Signiferum Christi”, a za porucznika św. Floriana, „stárégo i doświadczonégo Rotmistrzá”.
O męstwie żołnierskim decydują wg o. Piwko dwa czynniki: (1) pokochać prawdziwie to, za co prowadzona jest walka, a wtedy moc (resolucyá) rośnie po wielokroć i odpędzą wszelką trwogę; (2) skrupulatnie przygotować się do walki poprzez ćwiczenie i wyposażenie się w dobrą broń. Wyposażenie członków bractwa obejmuje następujące składniki: zbroja – posłuszeństwo wobec woli Bożej, tarcza – afekt do pomnażania chwały Bożej, miecz – oddanie się Bogu i Ojczyźnie.
Bardzo istotna jest w tym boju również nieustanna czujność, aby piekielny jad nieprzyjacielskiej broni nie zakradł się do naszych serc. Dlatego – radzi ojciec Piwko – „záwżdy prosto z łóżká, oddáiąc Pánu Bogu przystojną cześć i wdzięczność, upádáć na twárz swą będziemy z tymi słowy: Adoramus te Domine Iesu Christe, & benedicimus tibi, quis per crucem tuam sanctam redemisti mundur”. Aby uchronić się od innych nieprzyjacielskich pocisków (grzechów śmiertelnych) należy „mówić ieden Psalm pokutny, począwszy w niédzielę od piérwszégo aż do ostátniégo w sobotę”. Dalej autor zaleca leczenie słabości i doznawanych pokus przez rozpamiętywanie ran Zbawiciela wiszącego na krzyżu. Aby otrzymać pełne odpuszczenie grzechów i popełnionych przewinień własnych, nie wolno dochodzić doznanych od innych krzywd, mszcząc się w sposób niechrześcijański, i dochodzić na własną rękę sprawiedliwości. We wszystkich chwilach słabości należy uciekać się do niebiańskiego Hetmana (czyli św. Michała) i ratunku jego wzywać mówiąc: „Sancte Michale, defende nos in praelio, ut non pereamus in tremendo iudicio”. Warto także uciekać się do przykładu chorążego bractwa (tj. św. Franciszka), który za swego życia doczesnego otaczał św. Michała wielką czcią i przed jego świętem zwykł oddawać się czterdziestodniowemu postowi. Warto taki post rokrocznie czynić w intencji dawnych niedostatków i ustrzeżenia się nowych, a szczególnie w intencji bractwa i współbraci zmarłych „tym pilniéy w ten czás Paná Bogá prosząc. Dextera Domini fecitr virtutem”.
Cele duchowe i utylitarne
Zreferowany tu tekst należy uznać za programowy dla Bractwa Żołnierskiego św. Michała Archanioła i próżno szukać szczegółowych przepisów brackich. Najważniejszym duchowym celem Bractwa miało być propagowanie kultu św. Michała Archanioła. Jego znaczenie utylitarne polegało zaś na niesieniu pomocy i opieki żołnierzom, którzy odnieśli na wojnach rany uniemożliwiające im wykonywanie pracy. W tym celu członkowie Bractwa zbierali środki finansowane, które trafiały do tzw. skrzynek brackich. Zebrzydowski ze wszystkich członków stowarzyszenia okazał największą hojność, fundując w roku 1599 wspomniany szpital w Zebrzydowicach. Patronem kaplicy szpitalnej, jak wspomniano, został św. Florian, którego płaskorzeźba do dzisiaj widnieje nad portalem wejściowym kompleksu bonifraterskiego w Zebrzydowicach.
Powstaje pytanie, do kogo skierowany został statut i program Bractwa, bo z pewnością nie do szerokich rzesz społecznych. Charytatywny charakter tej organizacji adresowany był najwyraźniej do szlachty i magnaterii, osób dysponujących środkami finansowymi, pozwalającymi na realizowanie założonych przedsięwzięć, a także zgodnie z tradycją odpowiedzialnych za obronność ojczyzny.
Zachęty do rycerstwa
Rozdział kolejny omawianej dziś publikacji, zatytułowany Pobudka Do Zołniérstwá S. Micháłá Archányołá rozpoczyna autor wyliczeniem darów i talentów przekazanych przez Boga ludziom: dowcip, rozrywka, nauka, uroda, siła, męstwo, dostatek, moc, władza. Jedni dary te „zagrzebywáią”, inni marnują, jeszcze inni nie na pożytek, ale na krzywdę ludzką obracają. Ale dary te, dane nam z nieba, nie powinny być marnowane lub używane wyłącznie na własną korzyść. Mają być wykorzystywane na pomoc i podporę dla bliźnich, dla dobra ojczyzny. W pierwszym odczuciu zachęta taka – dodaje zakonnik – wydać może się nieco dziwna, a jednak każdy, kto w tym kierunku pójdzie, przekona się jak bardzo własny wysiłek i własne dobro oddane bliźniemu, Bogu i ojczyźnie są słodsze i pożyteczniejsze od dobra własnego. Dlatego każdy hojniej od bliźnich wyposażony przez Stwórcę, winien bronić i wspierać słabszych, chorych i skrzywdzonych.
Szczególny apel wystosowuje ojciec Piwko do tych, którzy z racji siły i zwinności mają warunki do uprawiania „rzemiesła Rycérskiégo”, aby się „za żółd, do woyská Koronnego stáwić…”, nawet wiedząc, że oznacza to narażenie się na niebezpieczeństwa, trudy i niewygody. Za takie poświęcenie dla innych oraz ojczyzny każdy, kto to uczyni, może liczyć na specjalne względy u Boga, na opiekę i wspomożenie w chwilach słabości, na wzrost odwagi, na specjalne łaski po śmierci. Ostatecznie chodzi o to – konkluduje lwowski zakonnik – „áby nie nam, ále iego imieniu świętému, czéść y chwałá z postępków nászych, rosłá”.
Na koniec – propozycja modlitw żołnierskich
Część ostatnia, zatytułowana Orationes Fraternitatis Militaria S. Michaelis Archangeli, to zbiór modlitw zalecanych do codziennego odmawiania w porządku tygodniowym, a poprzedzonych przepiękną reprodukowaną tu winietą oddzielającą część „programową” od modlitewnej.
Następują więc modlitwy rozpisane na siedem dni, rozpoczynając od niedzieli, czyli Dnia Pańskiego. Zgodnie ze starorzymskim zwyczajem kalendarzowym, każdemu z kolejnych dni przypisane są znane wówczas ciała niebieskie: rozpoczyna poświęcony Słońcu Dzień Pański die Dominico (niedziela), a dalej die Lunae (poniedziałek), die Martis (wtorek), die Mercurii (środa), die Iovis (czwartek), die Veneris (piątek) i na sam koniec die Sabbati (sobota). Na każdy z tych dni został wyznaczony do odmawiania i rozważania jeden z siedmiu psalmów pokutnych. Najkrótszy z nich, i zarazem jeden z najbardziej znanych do dzisiaj dzięki liturgii pogrzebowej, Psalm 130 przypada na piątek, czyli dzień Wenus: „De profundis clamavi ad te Domine, Domine exaudi vocem meam…” („Z głębokości wołam do Ciebie, Panie, / Panie, wysłuchaj głosu mego…”).
Po przytoczonych psalmach następuje zachęta do codziennego odmawiania modlitwy: „Sancte Michael Archangele defende nos in praelio: ut non pereamus in tremendo iudicio” („Święty Michale Archaniele, broń nas w walce, abyśmy nie zginęli na sądzie”). Przed udaniem się na spoczynek zalecane jest odmawianie hymnu: „Tibi Christe splendor patris / Vita, virtus cordium / In conspectu Angelorum / Votis, voce pfallimus (…) Collaudamus venerantes / Omnes caeli milities, Sed praecipue primatem / Caelestis exercitus / Michaelem in virtute…”. Całość dzieła ojca Marcina wieńczy krótka modlitwa „Deus qui miro ordine Angelorum ministeria…” („Boże, który ustanowiłeś służbę aniołów…”).
Wszystkie wybrane przez lwowskiego zakonnika psalmy oraz modlitwy zostały opublikowane po łacinie i w przytoczonych fragmentach zachowałem pisownię oryginalną. Już samo to wskazuje, iż dzieło nie jest skierowane do szerokich kręgów społecznych, ale do magnaterii i lepiej wykształconej szlachty. Znajomość łaciny w tych kręgach społecznych była powszechna, a zwyczaj odmawiania psalmów i modlitw łacińskojęzycznych był szeroko praktykowany w zlatynizowanej kulturze staropolskiej nie tylko przez duchownych.
Herbert Oleschko
Artykuł ukazał się w dwumiesięczniku „Któż jak Bóg” (4/2021)
[1] Rękopis tego krótkiego dokumentu znajduje się obecnie w zbiorach Muzeum Czartoryskich w Krakowie w teczce z sygnaturą III 27 28, a został przedrukowany w aneksie artykułu E.E. Wróbel, Bractwo Pana Wojewody…, s. 162-164.
[2] Z moich ustaleń wynika, iż pierwszy rzut dzieła został wytłoczony w sławnej Oficynie Łazarzowej w Krakowie w roku 1604, a kolejny i zasadniczy nakład ukazał się także w Krakowie w roku 1610 w Drukarni Piotra Piotrowczyka. Dlaczego w pierwszym wydaniu z roku 1604 znajdujemy adnotację „W Drukárni Łázarzowey / Bázyli Skálski”? Właściciel drukarni, syn Łazarza załamał się po utracie żony i dzieci zabranych przez zarazę w roku 1601 i wydzierżawił drukarnię Bazylemu Skalskiemu.