Woda może być potężnym żywiołem, przynoszącym wiele nieszczęścia ludziom, którzy w powodziach stracili swoje domy. Może być źródłem płodności, o czym doskonale wiedzą rolnicy obserwując wiosną wschodzące zboże. Może być czymś nieosiągalnym, o czym wiedzą tylko ci, którzy są pozbawieni dostępu do wody. Ale może być także oczyszczeniem, bo właśnie takie przesłanie dla chrześcijan niesie ze sobą znak wody.
Gdy przyjrzymy się historii zapisanej w kartach Starego Testamentu z łatwością dostrzeżemy, iż woda towarzyszyła człowiekowi od samego początku. Co więcej – istniała, zanim powstał człowiek. I nie chodzi o to, by w tym miejscu przypominać historię zawartą w tych świętych księgach, lecz by zwrócić uwagę na wodę – tę, która zalała ziemię podczas potopu; tę, która rozstąpiła się, by Izraelici mogli przejść suchą stopą przez morze; tę, w której Jan udzielił chrztu Jezusowi, aż w końcu tę wodę, która wypłynęła z przebitego boku Jezusa. Takich biblijnych przykładów jest zresztą znacznie więcej, nie sposób tu wymienić ich wszystkich.
Nasze życie rozpoczęło się łonie matki, w worku owodniowym. Nasze życie duchowe także rozpoczęło się dzięki wodzie, ale tej święconej, którą kapłan polał nasze głowy podczas Chrztu Świętego zmywając z nas piętno grzechu pierworodnego. Łaska chrztu zostaje odnowiona w człowieku, ilekroć zanurza rękę w kropielnicy i czyni nią znak krzyża wchodząc do świątyni.
Obmycie wodą przed modlitwą znane jest już od wieków. Tertulian, północnoafrykański teolog żyjący na przełomie I i II wieku wspomina, o obowiązku obmycia rąk, zanim zostaną wzniesione w modlitwie do Boga. Był to żydowski zwyczaj, o którym mówił już św. Paweł w liście do Tymoteusza: „Chcę, aby mężczyźni modlili się na każdym miejscu, podnosząc ręce czyste” (1 Tm 2,8). Ojcowie Kościoła nauczali, iż Jezus zanurzając się w wodach Jordanu uświęcił wody świata, które teraz stają się źródłem oczyszczenia i odnowy. Św. Tomasz z Akwinu pochylając się nad tajemnicą wody upatrywał w niej łaski Ducha Świętego: „[…] łaska Ducha Świętego poprawnie nazywana jest wodą żywą, ponieważ owa łaska Ducha Świętego dana jest człowiekowi w ten sposób, że dane jest mu samo źródło tej łaski, mianowicie Duch Święty. […] Albowiem Duch Święty jest źródłem niewyczerpywanym, z którego wypływają wszystkie dary łaski” (Św. Tomasz z Akwinu, Komentarz do Ewangelii Jana).
Woda krzepi…
Woda w wieloraki sposób jest obecna w Liturgii. Od samego początku dodawano kilka jej kropel do konsekrowanego wina – miały one symbolizować dwie natury Jezusa, jedność z ludem, a także wodę, która wypłynęła z krwią z Jego boku. W dziesiątym wieku znana była już praktyka kropienia ludu przed Mszą Świętą wodą święconą, która miała przypominać im o łasce chrztu. Wkrótce potem zwyczaj ten został zaakceptowany przez Rzym i wprowadzony do Liturgii. Ostatecznie, niedzielne pokropienie wiernych jest jedną z form pokuty w nawiązaniu do słów Psalmu 51: „Pokrop mnie hizopem, a stanę się czysty, obmyj mnie, a nad śnieg wybieleję”.
Woda święcona to naturalna woda pobłogosławiona przez Kościół. Kapłan w każdej chwili może pobłogosławić wodę, zaś uroczyste poświęcenie przypada w Liturgii na Wielką Sobotę. Wtedy to celebrans zanurza w wodzie paschał trzykrotnie powtarzając słowa modlitwy: „Prosimy Cię, Boże, niech przez Syna Twojego zstąpi na tę wodę moc Ducha Świętego”. Rytuał Rzymski podaje natomiast taką modlitwę poświęcenia wody: „Panie, Boże wszechmogący, Ty jesteś źródłem i początkiem życia ciała i duszy. Prosimy Cię, pobłogosław tę wodę, którą z ufnością się posługujemy, aby uprosić przebaczenie naszych grzechów i uzyskać obronę przeciwko wszelkim chorobom i zasadzkom szatana. Spraw, Boże, w miłosierdziu swoim, niech źródła żywej wody zawsze tryskają dla naszego zbawienia, abyśmy mogli zbliżyć się do Ciebie wewnętrznie oczyszczeni i uniknęli wszelkich niebezpieczeństw duszy i ciała”. Po dokonaniu obrzędu poświęcenia wody wierni mogą ją zabrać do domu, by pokropić nią chorych, mieszkanie, ale także zboża. Niestety, mimo zaleceń Kościoła, znika z domów tradycja zawieszania przy drzwiach kropielnic, by domownicy zaczynali dzień czyniąc znak krzyża właśnie tą święconą wodą.
Woda święcona jest bardzo pomocna także podczas egzorcyzmów. Nie jest to jednak taka sama woda jak ta, którą wierni zanoszą do swoich domów – nad tą wodą odprawiany jest egzorcyzm. Jak uważa o. Gabriel Amorth w celu poświęcenia tej wody powinno się korzystać z rytuału przedsoborowego, gdyż w oparciu o niego Kościół prosi Boga, by służyła do oczyszczeń, odpędzenia złych duchów mocą łaski Bożej, uwolnienia od nieczystości, zarazy, niezdrowego powietrza, a także wszelkich zasadzek wroga. Modlitwa ta wyraża wiarę w moc uzdrawiającej łaski Bożej, która rozciąga się na wszystko, co zostanie pokropione ową wodą. Egzorcyści niejednokrotnie przypominali o wielkiej mocy wody święconej podczas odprawianych egzorcyzmów. Warte wzięcia do serca są także wskazówki, przez nich udzielone, by kropić wodą siebie wyruszających w długą drogę, ale także używać jej podczas kłótni rodzinnych i waśni sąsiedzkich, gdy widać, że są one wynikiem ingerencji złego ducha. Św. Teresa z Avila mówiła, że „na bezpowrotne odpędzenie czartów nie ma skuteczniejszego sposobu nad wodę święconą”.
Joanna Chłopecka
Artykuł ukazał się w styczniowo-lutowym numerze „Któż jak Bóg” 1-2014. Zapraszamy do lektury!