Co oznaczają słowa o potomstwie węża?

Po upadku pierwszych ludzi, którzy zostali zwiedzeni przez Węża, Bóg oznajmił Kusicielowi: „Wprowadzam nieprzyjaźń między ciebie a niewiastę, pomiędzy potomstwo twoje a potomstwo jej: ono zmiażdży ci głowę, a ty zmiażdżysz mu piętę” (Rdz 3, 15).

W tekście hebrajskim jest mowa o potomstwie w sensie kolektywnym (dosłownie o nasieniu) oraz o niewieście, co bez wątpienia w pierwszej kolejności odnosi się do Ewy. Ponieważ pierwsi rodzice reprezentowali całą ludzkość, zbiorowo rozumiane potomstwo niewiasty to po prostu przyszła ludzkość, tocząca walkę z Wężem.

W świetle Nowego Testamentu widzimy pełniejszy sens tego fragmentu, nie bez powodu nazywanego Protoewangelią. Potomek niewiasty, który starł ostatecznie głowę Węża, to Jezus Chrystus, będący także cząstką ludzkości. To właśnie w Jego osobie oraz za Jego pośrednictwem ludzkość odniesie pełne zwycięstwo nad Szatanem.

Św. Paweł w Liście do do Rzymian napisał: „Bóg zaś pokoju zetrze wkrótce Szatana pod waszymi stopami”(Rz 16, 20), co pokazuje, że potomstwem, które zmiażdży głowę Węża, jest nie tylko Jezus Chrystus, ale również chrześcijanie, będący razem z Nim współkrólami i współkapłanami. Oni także będą mieć udział w ostatecznym zniszczeniu Przeciwnika (por. 1 Kor 9, 24; 1 Pt 2, 9; Ap 5, 9.10; 20, 4-6).

Wydaje się to dość jasne i klarowne. Jak jednak rozumieć słowa o potomstwie Węża?

Ci, których ojcem jest Szatan

W Księdze Mądrości czytamy, że „śmierć weszła na świat przez zawiść Diabła i doświadczają jej ci, którzy do niego należą” (Mdr 2, 24). Ponieważ śmierci fizycznej doświadczają wszyscy, chodzi tu raczej o śmierć duchową. A zatem są ludzie, którzy, w wyniku swoich wyborów, umierają duchowo i należą do Diabła. To właśnie ich moglibyśmy określić mianem potomstwa Węża, sprzeciwiają się oni bowiem Bożym planom i stają się sprzymierzeńcami sił Zła.

Do tej symboliki nawiązał Jan Chrzciciel, który nazwał faryzeuszów i uczonych w Piśmie „plemieniem żmijowym” (Mt 3, 7; Łk 3, 7). Termin ten pojawił się też w ustach Jezusa (Mt 12, 34; 23, 33), który nie wahał się powiedzieć swoim przeciwnikom, że ich duchowym ojcem jest sam Diabeł: „«Wiem, że jesteście potomstwem Abrahama, ale wy usiłujecie Mnie zabić, bo nie przyjmujecie mojej nauki. Głoszę to, co widziałem u mego Ojca, wy zaś czynicie to, coście słyszeli od waszego ojca». W odpowiedzi rzekli do Niego: «Ojcem naszym jest Abraham». Rzekł do nich Jezus: «Gdybyście byli dziećmi Abrahama, to byście pełnili czyny Abrahama. Teraz usiłujecie Mnie zabić, człowieka, który wam powiedział prawdę usłyszaną u Boga. Tego Abraham nie czynił. Wy pełnicie czyny ojca waszego (…). Wy macie diabła za ojca i chcecie spełniać pożądania waszego ojca. Od początku był on zabójcą i w prawdzie nie wytrwał, bo prawdy w nim nie ma. Kiedy mówi kłamstwo, od siebie mówi, bo jest kłamcą i ojcem kłamstwa»” (J 8, 37-44).

Autor Pierwszego Listu Jana wyjaśniał: „Kto grzeszy, jest dzieckiem diabła, ponieważ diabeł trwa w grzechu od początku. Syn Boży objawił się po to, aby zniszczyć dzieła diabła. Każdy, kto narodził się z Boga, nie grzeszy, gdyż trwa w nim nasienie Boże (…). Dzięki temu można rozpoznać dzieci Boga i dzieci diabła: każdy, kto postępuje niesprawiedliwie, nie jest z Boga, jak i ten, kto nie miłuje swego brata. Taka bowiem jest wola Boża, którą objawiono nam od początku, abyśmy się wzajemnie miłowali. Nie tak, jak Kain, który pochodził od Złego i zabił swego brata” (1 J 3,8-12).

Czyim synem był Kain?

Kain był oczywiście pierworodnym synem Adama i Ewy. W Biblii czytamy: „Mężczyzna zbliżył się do swej żony Ewy [dosłownie „poznał swoją żonę Ewę”]. A ona poczęła i urodziła Kaina, i rzekła: «Otrzymałam mężczyznę od Jahwe». A potem urodziła jeszcze Abla, jego brata” (Rdz 4, 1-2). Kwestia ta nie była jednak dla starożytnych interpretatorów Pisma Świętego tak oczywista. Pojawił się bowiem pogląd, że Kain w rzeczywistości był owocem nierządu, jakiego Ewa dopuściła się z wężem, ewentualnie z „przebranym” za węża Szatanem. Innymi słowy, biologicznym ojcem pierwszego mordercy miałby być sam Diabeł.

Interpretacja ta wynikała z pewnej dwuznaczności, którą widziano w słowach Ewy: „Otrzymałam mężczyznę od Jahwe” (heb. kaniti isz et Jahwe). Interpretatorów dziwiło między innymi, że na określenie nowo narodzonego dziecka użyto terminu isz (mężczyzna). O nadprzyrodzonym pochodzeniu Kaina czytamy też w żydowskich midraszach i apokryfach.

Pogląd, że waż spółkował z Ewą jest bardzo wyraźnie obecny w Talmudzie: „Kiedy wąż miał stosunek z Ewą, wzbudził w niej zmysłowość. Kiedy dzieci Izraela stały pod górą Synaj [i przyjęły Torę], ich zmysłowość się zakończyła; zmysłowość czcicieli idoli, którzy nie stali pod górą Synaj, nigdy się nie skończyła” (Talmud Babiloński, Yevamot 103b); „Kiedy wąż spółkował z Ewą, wstrzyknął w nią swoją truciznę. Izraelici, którzy stali pod górą Synaj, pozbyli się jej. Narody (gojim) natomiast, które nie stały pod górą Synaj, się jej nie pozbyły” (Talmud Babiloński, Shabbat 146a).

W 4 Księdze Machabejskiej matka czterech synów przywołuje przykład własnej młodzieńczej cnotliwości, mówiąc: „Oto byłam ja dziewicą czystą (…). Nie naruszył mnie hańbiciel na pustkowiu, uwodziciel na polu ani nie zhańbił czystości mego dziewictwa przez podstęp wąż hańbiciel” (4 Mach 18, 7-8). O pierwszej kobiecie zapłodnionej przez węża jest także mowa w zwojach odkrytych w Qumran (1QH 11: 6-18).

W targumach (czyli aramejskich parafrazach tekstu biblijnego) znajdziemy z kolei informację, że Ewa zaszła w ciążę po tym jak współżyła z upadłym aniołem: „Adam poznał swoją żonę Ewę, która była brzemienna za sprawą anioła Sammaela i poczęła i porodziła Kaina; a był on podobny do niebiańskich bytów, a nie jak stworzenia ziemskie. I rzekła: «Otrzymałam mężczyznę, anioła Pańskiego” (Targum Pseudo-Jonatana, Rdz 4:1); „I Adam poznał swoją żonę Ewę, która pożądała Anioła i poczęła i porodziła Kaina. I rzekła: Otrzymałam mężczyznę, anioła Pańskiego»” (Targum Palestyński).

W rabinicznym midraszu z VIII wieku Pirkej de-rabbi Eliezer motyw współżycia z upadłym aniołem został rozwinięty: „Przybył do niej [Sammael] jadący na wężu, a ona zaszła w ciążę z Kainem. Potem natomiast zaszła w ciążę z Ablem, jak napisano: mężczyzna poznał Ewę, swoją żonę (Rdz 4:1). Co to znaczy poznał? Poznał, że zaszła w ciążę, oraz zobaczył, że wygląd Kaina nie był ziemski, lecz niebiański. Ewa spojrzała i powiedziała: nabyłam mężczyznę przez Jahwe” (PdrE 21); „Kain nie był z jego [Adama] nasienia ani na jego obraz i podobieństwo. Nie był też podobny do Abla, swego brata. Dopiero Set był z nasienia [Adama], na jego obraz i podobieństwo, a także podobny do Abla, jego brata. […] Rabbi Iszmael powiedział: od Seta pochodzą wszystkie stworzenia i wszystkie pokolenia sprawiedliwych, natomiast od Kaina – wszystkie pokolenia niegodziwców, grzeszników i buntowników, którzy sprzeciwili się Wszechobecnemu” (PdrE 22).

Zabiegi te miały na celu pokazanie moralnej i w pewnym sensie ontologicznej inności pierwszego syna Ewy, a sam Kain stał się w ten sposób jeszcze jedną postacią – obok Węża z Rdz 3 i synów Bożych z Rdz 6 – którą można było oskarżyć o wprowadzenie pierwiastka zła do świata stworzonego przez dobrego Boga. Analizie tych i innych żydowskich tekstów poświęcona jest świetna monografia Davida Maxa Eichhorna „Kain: Son of Serpent” (wyd. 1957).

Wątek szatańskiego ojcostwa Kaina pojawił się także w literaturze chrześcijańskiej I i II wieku. Apokryficzna Protoewangelia Jakuba przytacza wymyślony monolog Józefa, gdy ten dowiaduje się, że Maryja jest brzemienna. Wypowiada on między innymi słowa: „Któż porwał ode mnie dziewicę i skalał ją? Czyżby u mnie powtórzyły się dzieje Adama? Gdy bowiem Adam oddawał się o oznaczonej godzinie uroczystej modlitwie dziękczynnej, wszedł wąż i znalazł Ewę samotną, i uwiódł ją, i skalał; to samo przydarzyło się i mnie” (ProtEwJak 13, 1). Wykorzystanie tego motywu ma tu, rzecz jasna, przede wszystkim charakter literacki, ale świadczy zarazem o funkcjonowaniu mitu węża spółkującego z Ewą także w środowiskach judeochrześcijańskich. Nawiązania te są jednak marginalne.

Chętniej sięgali po nie gnostycy. W Ewangelii Filipa czytamy o Kainie: „Najpierw zaistniało cudzołóstwo, a potem morderca, ponieważ zrodzono go w cudzołóstwie, bowiem to syn węża. Dlatego stał się mężobójcą, podobnie jak jego ojciec i zabił brata, zaś wszelkie obcowanie płciowe pomiędzy nierównymi jest cudzołóstwem” (Nag Hammadi Codex II, EwFlp 61, 5-12).

W innym gnostyckim utworze, Apokryfie Jana, jest z kolei mowa o tym, że Ewa została uwiedziona przez najwyższego archonta i demiurga Jaldobotha, a następnie urodziła dwóch synów o imionach Eloim i Yave, z których jeden był sprawiedliwy, a drugi niesprawiedliwy, i którzy zostali nazwani imionami Kain i Abel (ApJana II, 24, 16-25).

Św. Ireneusz (ok.  180) w dziele „Adversus haereses” opisał poglądy gnostyckiej sekty Walentinusa, że grzech pierworodny był cudzołóstwem między Ewą a wężem, ale zdecydowanie odrzucił je jako nauki heretyckie (AH, rozdz. XXX, „Doktryny ofitów i setyjczyków”).

Doktryna o nasieniu węża

Sprawa ta mogłaby się wydawać historyczną ciekawostką, gdyby nie fakt, że do dziś w niektórych Kościołach protestanckich nurtu ewangelikalnego i baptystycznego propagowana jest tak zwana „doktryna o nasieniu Węża” (ang. The doctrine of the Serpent Seed), oparta na przekonaniu, że Wąż-Kusiciel obcował cieleśnie z Ewą w Ogrodzie Eden. Potem urodziła ona bliźnięta pochodzące z dwóch różnych ojców, co spowodowało powstanie dwóch ras: niegodziwych potomków Węża, których przeznaczono na potępienie, oraz prawych potomków Adama, których przeznaczono do życia wiecznego. W konsekwencji istnieją dwie różniące się od siebie genetycznie linie ludzkości. Aby nie dopuścić do mieszania się tych linii Bóg ustalił nieprzyjaźń pomiędzy nasieniem Węża oraz nasieniem niewiasty. Szatan dąży jednak nieustannie do zatarcia jakichkolwiek śladów i różnic genetycznych pomiędzy tymi dwiema grupami. Wojna między dobrem i złem jest w tej doktrynie sprowadzona de facto do walki genów ludzkich z genami Szatana.

Ta absurdalna doktryna ma dość długą historię. Daniel Parker, żyjący w XIX wieku amerykański kaznodzieja baptystyczny, założyciel grupy o nazwie Two-Seed-in-the-Spirit Predestinarian Baptists, zintegrował doktrynę wężowego nasienia z kalwińską nauką o przeznaczeniu. Ideologia zwana brytyjskim izraelizmem głosiła pogląd, że mieszkańcy wysp brytyjskich są potomkami zagubionych ostatnich dziesięciu plemion Izraela, podczas gdy współcześni Żydzi są potomkami Szatana i Lilith lub Edomitów – Chazarów.

Wielebny Russell Kelso Carter, pastor Church of God (Holiness), w książce „The Tree of Knowledge” (1894) twierdził, że Szatan uwiódł Ewę, aby zniszczyć czystą rasę Bożą. Pastor Wesley A. Swift uważał zaś, że potomkowie Węża „złamali Boskie prawo, kiedy zaczęli mutować gatunki i mieszać rasy”.

Najbardziej znanym propagatorem doktryny nasienia Węża w XX wieku był pastor zielonoświątkowy William Branham, który zyskał miliony zwolenników. Twierdził on, że Wąż w Edenie był początkowo wyprostowanym stworzeniem, pod względem fizjologicznym podobnym do człowieka, i uległ przemianie w gada dopiero po tym, jak został przeklęty przez Boga. Szatan posłużył się nim, aby zniszczyć ród Adama. Branham „wyśledził” przy tym hybrydową linię nasienia Węża, do której zaliczał katolików, Chama (biblijnego przodka ludów afrykańskich) i wiele postaci z historii żydowskiej, w tym Achaba i Judasza Iskariotę. Twierdził też, że większość przestępców nosi w sobie te właśnie geny. Dowodem na to, że nasienie Węża jest stale obecne w historii, była – według niego – przypowieść Jezusa o kąkolu i pszenicy (Mt 13, 24-30. 36-43). Zbawiciel powiedział przecież „Rolą jest świat, dobrym nasieniem są synowie królestwa, chwastem zaś synowie Złego” (Mt 13, 38).

Teleewangelista Arnold Murray, założyciel Kaplicy Pasterza, nauczał, że Kenici, którzy byli potomstwem Kaina i „plemieniem wężowym”, przeniknęli do północnego Królestwa Izraela, skutkiem czego zanieczyścili Naród Wybrany.

Wesley A. Swift (założyciel Church of Jesus Christ Christian), Conrad Gaard, Dan Gayman (założyciele Church of Israel) i William Potter Gale głosili, że tylko biali są potomkami Adama, natomiast członkowie wszystkich innych ras to potomkowie Kaina, a zatem również Szatana. Zwłaszcza miało to dotyczyć Żydów i Murzynów.

Całkiem niedawno amerykański pisarz Zen Garcia (założyciel wydawnictwa Sacred Word Publishing i gospodarz religijnych audycji radiowych) opublikował książkę pt „Lucifer, Father of Cain” (2004), która powtarza większość tych poglądów.

Doktryna o nasieniu węża oparta jest na wypaczonych interpretacjach Biblii i przesądach. Charakteryzuje ona grzech pierworodny raczej jako cechę dziedziczenia genetycznego niż stan duchowy i podważa podstawowe nauki chrześcijańskie o nawróceniu i łasce. Św. Paweł jasno stwierdza przecież, że rasa nie ma znaczenia w naszej relacji z Bogiem (Gal 3, 28). Bóg chce też, aby każdy był zbawiony (por. 2 P 3, 9), a nie „każdy, oprócz dzieci Kaina”.

Najgorsze jednak jest to, że doktryna ta (rzekomo wywiedziona z Pisma Świętego) była używana do demonizowania Żydów i ludzi należących do ras innych niż biała oraz do usprawiedliwiania ich złego traktowania, nadużyć, zniewolenia lub eliminacji. Służyła tym, którzy chcieli wykorzystywać Pismo Święte do usprawiedliwienia uprzedzeń rasowych. Niektóre odmiany tej doktryny zawierają nawet pogląd, że ludzie o innym kolorze skóry (czyli potomkowie Węża) w ogóle nie posiadają dusz.

Do „nauki”, że niektóre rasy lub ludzie mają szatańskie pochodzenie odwoływały się takie organizacje jak Ku Klux Klan, Aryjskie Narody czy Amerykańska Partia Nazistowska. Nawet obecnie bez większych problemów znaleźć można strony internetowe, na których przeczytamy, że Żydzi są biologicznymi potomkami Węża, a prawdziwi biblijni Izraelici to, rozproszeni głównie po Europie, przedstawiciele rasy białej.

Pomysł, że określone rasy nie dostąpią zbawienia, należy uznać za wyjątkowo odrażający.

Roman Zając

Artykuł ukazał się w dwumiesięczniku „Któż jak Bóg” (1/2022)