Paweł Apostoł był inny. Był dziwny. Nie przystawał do ogółu. Miano go za szaleńca. W tym szaleństwie była jednak metoda. Żeby poznać Pawła trzeba na serio wziąć do serca to, co napisał o sobie do Koryntian:
„Z tego więc będę się chlubił, a z siebie samego nie będę się chlubił, chyba że z moich słabości. Zresztą choćbym i chciał się chlubić, nie byłbym szaleńcem; powiedziałbym tylko prawdę. Powstrzymuję się jednak, aby mnie nikt nie oceniał ponad to, co widzi we mnie lub co ode mnie słyszy”.
On się nie zgrywał pisząc te słowa. Chwalił się swoimi niechlubnymi słabościami. Robił też wszystko, aby ludzie nie mieli o nim dobrego zdania. Tak pokonał w sobie pychę i wiarę we własne możliwości. Zamieszkała w nim moc Chrystusa. Nisko ceniony przez siebie i innych, wielki był w oczach Boga.
Czy nie jest to zagadka szczerości i aksjomat relacji z Bogiem i ludźmi?
ks. Mateusz Szerszeń CSMA