Czas to miłość!

Cenił sobie czas, ale tylko ten spożytkowany dobrze, w służbie drugiemu człowiekowi. W 1979 r. na Jasnej Górze powiedział: czas to miłość. Słowa te urzeczywistniły się po przeszło 40 latach. Doświadczony komunistycznymi rządami, kilkukrotnie aresztowany, znosił udręki z chrześcijańską miłością, żeby 12 września 2021 r. stać się błogosławionym Kardynałem Stefanem Wyszyńskim

Jak mówił, tak robił. Ofiarowany mu czas posługi kapłańskiej Prymas Tysiąclecia wypełnił miłością, spokojem i cierpliwością. Dziś cieszy się Bożą Chwałą jako błogosławiony Kościoła, którego tak zawzięcie bronił.

Wyszyński był Kościołowi w danym mu czasie potrzebny. W 1979 r. św. Jan Paweł II tak pisał do Prymasa w jednym ze swych listów: Zawsze byłem przekonany o tym, że Duch Święty powołał Waszą Eminencję w wyjątkowym momencie dziejów ojczyzny i Kościoła – i to nie tylko Kościoła w Polsce, ale także i w całym świecie. Kardynał powołany był do rzeczy drobnych, które przeradzały się z Bożą Mocą i pomocą w sprawy wielkie. Jedną z nich było zaangażowanie Prymasa w rozwój zakonu michalitów.

Z Bożą Łaską

Wszystko zaczęło się we wrześniu 1972 r. Niedziela, 10 dzień tamtego miesiąca, wybrana została na datę celebrowania Jubileuszu 50-lecia założonego przez bł. ks. Bronisława Markiewicza Zgromadzenia Księży Michalitów. Oprócz 20 000 wiernych w uroczystościach jubileuszowych w Miejscu Piastowym uczestniczyli przedstawiciele Kościoła, a wśród nich Prymas Polski kardynał Stefan Wyszyński oraz ówczesny metropolita krakowski kardynał Karol Wojtyła. O wygłoszenie homilii poproszono księdza Prymasa.

W swym wystąpieniu Wyszyński podkreślił, że tylko z Bożą Łaską mogło dokonać się powołanie zakonu pod patronatem św. Michała Archanioła. Prymas zwrócił uwagę na posługę bł. ks. Markiewicza, która tak zbieżna była z jego osobistymi poglądami: dla obu błogosławionych kapłanów ważne były naród, społeczeństwo, wierne i cierpliwe życie ofiarowane Bogu. Oraz czas – czas wypełniony miłością. Podczas Homilii kard. Wyszyński mówił: miłość rozpoznaje się z czynów, a na czyny trzeba czasu, trzeba wymiaru, perspektywy, spojrzenia ze wszystkich stronNa kolejny ważny moment w życiu Zgromadzenia trzeba było zatem jeszcze poczekać.

Jak będzie ci ciężko, przyjdź do Prymasa

Kiedy w 1974 r. ks. Aleksander Ogrodnik CSMA został Przełożonym Generalnym zakonu michalitów, zgodnie ze zwyczajem miał się on spotkać z Prymasem Polski i przedstawić mu. Ks. Ogrodnik dopełnił wszelkich formalności i tak w sierpniu tego samego roku udał się na spotkanie z kardynałem Wyszyńskim. Prymas okazał się być zaangażowanym rozmówcą z wieloma refleksjami. Uważnie wysłuchał co młody Ojciec Generał ma do powiedzenia, a później wyraził chęć i gotowość, aby wspomóc Zgromadzenie Księży Michalitów. Gdy ks. Ogrodnik wychodził, Prymas Wyszyński pożegnał go tymi słowami: Nie martw się, młody Generale. Jak będzie ci ciężko, przyjdź do starego Prymasa i będziemy starali się jakoś zaradzić, a przede wszystkim trzeba sprawę powierzyć Opatrzności Bożej. I przy pomocy dobrych ludzi – dobrze będzie.

I było dobrze. Rok później Kuria Generalna Zgromadzenia Księży św. Michała Archanioła przeniosła się z Miejsca Piastowego do Strugi, czyli dzisiejszych Marek, aby być bliżej stolicy. A o rozwój duchownych zadbał sam Prymas, pozwalając Księżom Michalitom kształcić się podczas prowadzonych przez nich zagranicznych misji. Prymas wyraził również chęć, aby parafią Matki Bożej Królowej Aniołów na warszawskim Bemowie zaopiekowali się Michalici, bo jak uznał – św. Michał jest tam potrzebny.

Pod opieką św. Michała Archanioła

Boży plan, jeśli tylko zostanie przez człowieka dostrzeżony, uskrzydla duszę. Parafia św. Andrzeja Boboli w Markach koło Warszawy, która obecnie jest największym michalickim ośrodkiem w Polsce, została erygowana przez Prymasa Wyszyńskiego w 1952 r. To właśnie w Markach w 2013 r. zrodził się pomysł, aby pozyskać kopię figury św. Michała Archanioła z Groty Objawień na Gargano. Od tego czasu peregrynuje ona po całej Polsce, niosąc wiernym anielskie przesłanie i objawiając Bożą Moc.

Jednym z pragnień błogosławionego Kardynała Stefana Wyszyńskiego w związku z Kurią Generalną Zgromadzenia było: Kiedy się już przeniesiecie na dobre, to tam – na górce świętego Antoniego [w Markach, przyp.] – postawcie duży pomnik św. Michała z mieczem skierowanym na wschód, żeby więcej ze wschodu zło już do nas nie przyszło.

Peregrynujący po ukochanej przez Prymasa Tysiąclecia ojczyźnie św. Michał Archanioł zdaje się być czymś więcej niż pragnieniem Kardynała wyrażonym w przytoczonym cytacie. Jednak kto wie – czas to miłość, więc może i kiedyś na górce św. Antoniego stanie potężny Największy Archanioł jako symbol Bożej Chwały, pełniących tam posługę Michalitów i wdzięczności za błogosławionego Prymasa Wyszyńskiego.

ks. Krzysztof Pelc CSMA

Artykuł ukazał się w nr 4/2020 Któż jak Bóg. Zachęcamy do lektury!