Czciciele upadłego anioła

Omówiwszy ostatnio pokrótce podstawowe założenia i odłamy satanizmu teistycznego, skupmy się dzisiaj na satanizmie laveyańskim, chętnie popularyzowanym również przez niektóre postaci popkultury.

 

Założyciel Kościoła Szatana i jego główny jego ideolog, Anton Szandor LaVey (1930 – 1997), naprawdę nazywał się Howard Stanton Levey. Większość swojego życia spędził w San Francisco (Kalifornia). Jego rodzina pochodziła z Węgier, przy czym w większości była pochodzenia żydowskiego, a jego babka to Ukrainka. W młodości m.in. był opiekunem zwierząt cyrkowych, organistą, a następnie fotografem policyjnym. Mając 18 lat stał się asystentem magika; studiował okultyzm i uczył się hipnozy. W 1951 ożenił się z Carole Lansing. W wieku 24 lat odszedł z pracy i wrócił do gry na organach. Kontynuował studia nad pasją swojego życia – czarną sztuką. Raz w tygodniu wygłaszał wykłady na temat tajemnic nawiedzania, ESP (postrzegania pozazmysłowego), snów, wampirów, wilkołaków, przepowiedni, magii ceremonialnej itp. Przyciągały one wielu słuchaczy.

W 1960 LaVey rozwiódł się z Carole Lansing i związał się z Diane Hegarty. Po rozstaniu z nią poślubił Blanche Barton. W życiu prywatnym interesował się muzyką, obrazami, zabytkowymi samochodami, bronią palną i zwierzętami (szczególnie dużymi kotami). Spędził resztę życia przy swojej trzeciej małżonce (Blanche Barton), synu Xerxesie oraz córkach Karli i Zeenie. Zmarł w San Francisco 29 października 1997 roku na zapalenie płuc.

W roku 1966, w San Francisco, LaVey powołał do życia Kościół Szatana (ang. the Church of Satan). Tytułował się jako: Czarny Papież, Najwyższy Kapłan. Głównym jego dziełem, prezentującym podstawy satanizmu, jest Biblia Szatana, napisana częściowo po angielsku, częściowo w języku enochiańskim. Była ona tłumaczona na wiele języków, w tym na j. polski. Kilkanaście lat temu widziałem ją nawet w jednej z dużych katowickich księgarń.

 

Rodzinny interes

Kościół Szatana La Veya posiada własną hierarchię kapłańską. Mało kto jednak wie, że jego struktury tworzyła… najbliższa rodzina założyciela. Jego Najwyższym Kapłanem był do śmierci sam Szandor LaVey. Później funkcję tę przejęła Najwyższa Kapłanka Maga Diane Hegarty (1966 – 1984), współzałożycielka Kościoła Szatana i druga żona La Vey’a. Kolejna Najwyższa Kapłanka to Maga Zeena Schreck (1985 – 1990), prywatnie córka Antona Szandora LaVeya. Zastąpiła ją na tym stanowisku Maga Karla LaVey (1990 – 1997), również córka LaVeya. Po niej Najwyższą kapłanką została trzecia żona La Veya, Blanche Barton (1997 – 2002). To ona w 2002 r. wyznaczyła na to stanowisko publicystkę i kapłankę sekty Peggy Nadramię, która dołączyła tym samym do swego męża Petera H. Gilmore’a, będącego tam najwyższym kapłanem od roku 2001 (w latach 1988-1989 Gilmore był członkiem black-deathmetalowego zespołu Acheron). To właśnie małżeństwo sprawuje w Kościele Szatana najwyższą kapłańską funkcję po dzień dzisiejszy.

Co ciekawe, jednym z honorowych kapłanów Kościoła Szatana jest znany amerykański wokalista Marilyn Manson. On sam uznaje przyznane mu jeszcze przez samego Antona Szandora LaVeya stanowisko za oznakę szacunku ze strony założyciela tego satanistycznego Kościoła.

 

Zarys ideologii

Satanizm laveyański zwany jest też (nieco na wyrost) filozoficznym. Stawia on na całkowite zaspokajanie swoich potrzeb wyłącznie na podstawie rachunku strat i zysków (przy czym za zysk uznać można również zaspokojenie potrzeb bliskiej osoby). Nie personifikuje on postaci Szatana, co zdecydowanie odróżnia go od grup satanizmu teistycznego. Według LaVeya Szatan jest raczej ciemną, ukrytą siłą natury, odpowiedzialną za bieg ziemskich spraw; siłą, której nie potrafi wyjaśnić ani nauka, ani religia; duchem postępu, inspiratorem wszystkich wielkich ruchów, które wniosły wkład w rozwój cywilizacji i postęp ludzkości, duchem buntu wiodącego do wolności oraz ucieleśnieniem wszystkich herezji, które prowadzą do wyzwolenia.

Według satanistów LaVeya piekło i niebo (raj) nie istnieją. Człowiek jest zwierzęciem, które powinno skończyć z hipokryzją i głupotą (to najważniejszy grzech według LaVeya), zacząć żyć pełnią życia, kochać tylko tych, którzy na miłość zasługują, a szkodzić swoim nieprzyjaciołom, zaspokajać swoje pragnienia, zamiast je tłumić. Ci sataniści nie wierzą w zbawienie i życie pozagrobowe. Dążą zaś do zrealizowania swoich namiętności i pragnień, ze szczególnym uwzględnieniem siedmiu grzechów głównych. Nie dopuszczają zewnętrznych ograniczeń moralnych czy kulturowych. W satanizmie LaVeya negatywnie oceniane są cnoty powściągliwości i altruizmu. Satanizm nakazuje czynić innym to, co inni tobie czynią oraz angażować się w aktywność seksualną zgodnie ze swoim potrzebami.

W myśl LaVeya, życie ludzkie jest cenne, jednak życie dorosłego człowieka jest cenniejsze niż życie płodu. Dlatego jego satanizm dopuszcza aborcję w przypadku, gdy ciąża zagraża życiu i zdrowiu matki, jest wynikiem gwałtu lub gdy z innych powodów nie można było jej zapobiec, a była niechciana. Ustawodawstwo zaś nie powinno zabraniać aborcji. Satanizm laveyański opowiada się za dostępnością antykoncepcji i szerokiej informacji o niej, co ma pozwalać w uniknąć niechcianej ciąży.

Sataniści LaVeya dzielą wszelkie substancje na groźne lub niegroźne dla ich zdrowia. Uspokajające i oszałamiające, wyzwalające, zabójcze czy życiodajne, ale nie na dozwolone i zakazane. Heroina, alkohol, kokaina, metaamfetamina, LSD, tytoń i pochodne marihuany – do wszystkich tych środków człowiek winien mieć swobodny dostęp.

W odróżnieniu do wielu innych grup satanistycznych, satanizm LaVeya potępia samobójstwo, jako realne poddanie się i pogodzenie ze stratą życia będącego najwyższą wartością jaką posiada człowiek. Śmierć wykazuje nieodwracalne następstwa i oznacza utratę zdolności poprawy swojej sytuacji materialnej czy też społecznej. Człowiek jako istota wolna i zdolna do podejmowania decyzji ma prawo zdecydować o własnej śmierci w obliczu cierpienia będącego następstwem chorób przewlekłych bądź urazów powypadkowych, wobec których współczesna medycyna nie dysponuje środkami prowadzącymi do uzyskania sprawności zdrowotnej. Decyzja o eutanazji powinna być podjęta w świadomości, uniemożliwiając jednocześnie jej zakwestionowanie.

 

Sataniści, internet i Halloween

Jak mogliśmy się pokrótce przekonać z tej małej prezentacji zaledwie kilku grup czczących upadłego anioła, satanizm nie jest jakąś jednolitą ideologią i można wyróżnić w nim – poza dwoma podstawowymi nurtami podziału – wiele innych, często przeciwstawnych sobie koncepcji. Co istotne, w naszym kraju nie istnieje żadna zarejestrowana grupa zrzeszająca wyznawców Szatana. Samo zjawisko satanizmu w sposób marginalny jednak u nas występuje, co widoczne jest m.in. na ich kilku (niszowych) stronach internetowych. Pisząc ten tekst byłem niejako zmuszony zajrzeć również i tam. Jestem teologiem od lat zajmującym się sektami i zdecydowanie tych stron nikomu nie polecam i jednoznacznie nie zgadzam się z propagowanymi tam poglądami. Tym bardziej, że kilka lat temu, po szczerej rozmowie, skierowałem jedną z dziewcząt do znajomego ks. egzorcysty, po tym jak zdesperowana zwróciła się do mnie o pomoc. Okazało się, że miała skrajne problemy duchowe po tym, jak wchodziła na tego typu strony i uzależniła się od czytanych tam treści. Na szczęście, w jej przypadku na pomoc nie było za późno…

Znane są słowa Szandora LaVeya dotyczące świętowania. Powiedział on, że: Halloween jest najważniejszym dniem w roku Kościoła Szatana. Nie będą się tu na temat tego pogańskiego i satanistycznego święta specjalnie rozwodzić. Powiem tylko, że kiedy przeglądałem polskie satanistyczne strony w internecie, trafiłem tam na wypowiedź użalającego się satanisty: Nie jest łatwo natrafić na prawdziwe organizacje satanistyczne, bo działają one tak by nie gorszyć konserwatywnego społeczeństwa i rządzącego nim kleru. Nawet trudno jest w Polsce przeszczepić amerykańskie święto Halloween, ponieważ większości kojarzy się ona z czczeniem Szatana i bluźnierstwem przeciw Bogu. No cóż – pomyślałem nieco tą wypowiedzią rozbawiony – oby ten trend się u nas utrzymał! W mojej szkole – czyli ZSO nr 2 im. G. Morcinka – ostatecznie zaprzestano organizowania kontrowersyjnego Halloween i już drugi rok z rzędu my, katecheci, z powodzeniem organizujemy imprezę „Holywin” (czyli w wolnym tłumaczeniu: „Święci zwyciężają”). Na szczęście nie jesteśmy w tym alternatywnym przeciwdziałaniu jedyni…

 

Czy sataniści z Rudy Śląskiej byli zwolennikami La Veya?

Wróćmy jeszcze na koniec do cytowanej poprzednio wypowiedzi z listu satanistki Magdaleny. Czy sataniści z Rudy Śląskiej znali „Czarną Biblię” LaVeya? Tak – nie była im obca. Znali ją z luźnych wydruków oraz głównie z obszernych fragmentów, przetłumaczonych, recytowanych i nagranych w 1995 roku, przez Romana Kostrzewskiego z kontrowersyjnego zespołu KAT. Często razem tego słuchali. Zatem można by rzec (odnosząc się do twierdzeń Magdaleny i jej podobnych), że w związku z tym byli „prawdziwymi satanistami”. To jednak to nie wszystko. Rudzcy sataniści oprócz Czarnej Biblii, czytali też pisma Aleistera Crowleya. Ich „doktryna” była pewną mieszaniną tych tekstów, połączoną z własnymi, domorosłymi ideami. Gdybyśmy jednak mieli ich zaliczyć do któregoś z dwóch głównych nurtów satanizmu, to z pewnością byłby to jednak satanizm… teistyczny. Oni czcili realnego Szatana. Jemu złożyli w ofierze swych przyjaciół i dla niego mieli popełnić samobójstwo. Jemu ufali… Na pewno nie byli też odłamem jakiejś szerzej znanej i istniejącej już gdzieś satanistycznej grupy. W późniejszym śledztwie wyszło na jaw, że we wcześniejszych ich „spotkaniach” (czasem połączonym z orgiami seksualnymi w bunkrze), brało udział od kilku do kilkunastu osób. Czy więc można ich nazywać satanistami? Zdecydowanie tak. Podobnie jak laveyowcy oraz sataniści teistyczni, grupa z Halemby praktykowała kult upadłego anioła, czyli Szatana. To wystarczy. Przecież wyznawców Chrystusa – mimo, iż są członkami różnych Kościołów – również określa się ogólnie Chrześcijanami.

3 marca 2001 r. redakcja „Sekt i Faktów” wraz z miastem Ruda Śląska zorganizowała pierwszą z trzech międzynarodowych konferencji pod hasłem „Satanizm w Polsce i Europie”. Wśród zagranicznych gości byli na niej obecni m.in. prof. Cecilia Gatto Trocchi z Rzymu, Ingolf Christiansen z Getyngi czy dr Boris Rakovský z Bratysławy. Włoska specjalistką od zjawiska satanizmu Cecilia Gatto Trocchi, będąca znaną autorką specjalistycznych artykułów i książek, podała na tej konferencji ciekawą informację. Stwierdziła bowiem, iż najwięcej grup i grupek satanistycznych w Europie działa w… Turynie. Było to dla nas o tyle szokujące, że miasto to kojarzy nam się raczej z największą relikwią chrześcijańską – całunem. Nie nadaremno więc Szatan nazywany jest największą małpą Pana Boga. Pamiętajmy, że wszędzie tam, gdzie rozlewa się wiele Bożych łask, stara się on temu jakoś przeszkodzić. Z reguły jednak kiepsko mu to „małpowanie” wychodzi…

 

Grzegorz Fels

 

Artykuł ukazał się w archiwalnym numerze Któż jak Bóg 2/2015.