Czy Jezus jest kosmitą?

Czy Jezus jest kosmitą?

W blasku prawdy objawionej

Kosmos to miliardy planet, tysiące galaktyk, setki tysięcy układów gwiezdnych. Kosmos to świat martwej materii, wciąż stanowiący zagadkę dla astronomów. Na jednej z planet, maleńkiej, mieszka również życie, którym zajmują się biologowie.

Człowiek, jako jeden z mieszkańców Ziemi, staje przed pytaniem: Czy istnieją inne planety, na których jest życie? Nauka póki co nie znajduje odpowiedzi na to pytanie, choć kiedyś może ją znaleźć.

Warstwa życia na naszej planecie jest wyjątkowo cienka. Podobna jest w tym do błony na pomidorze. Wystarczyć zanurzyć pomidor we wrzątku, a jego błona staje się martwa i odpada od warzywa. Podobny los czeka Ziemię po zanurzeniu we „wrzątku” kosmicznego kataklizmu. Życie na naszym globie obumrze wtedy w jednym momencie.

Naukowcy szukają odpowiedzi na interesujące ich pytania, a twórcy fantastyki snują opowieści o kosmitach, czyli mieszkańcach innych planet, którzy kiedyś mogli nawiedzić Ziemię. I my wierzymy w Jezusa, wierząc, że On jest „kosmitą”. Ale nie z innej planety. Raczej z innego „kosmosu”, zbudowanego nie z materii nieożywionej, ale z Ducha i Życia.

Syn Boga, jako kosmita, przybył na Ziemię nie pojazdem kosmicznym, ale przez poczęcie i narodzenie z matki. Był z nami i dał nam szansę na przeniesienie się do Jego „kosmosu” – Kosmosu Ducha i Życia.

Czy Jezus był kosmitą?
fot. Pixabay

Tym, którzy uwierzą w Niego i Jemu, Jezus ofiaruje Życie, które jest miłością Boga, miłością siebie i miłością ludzi. Jeśli ta Miłość wypełni nasze serca, nie musimy się obawiać śmierci, bo Miłość ta jest nieśmiertelna. Kres doczesnego życia jej nie gasi. Jezus ofiarowuje szansę takiej Miłości tym, którzy w niego wierzą.

Jako „kosmita” z „kosmosu” Życia Jezus przybył do łona swej matki w ciszy poczęcia i równie dyskretnie opuścił Ziemię, na oczach Stu Dwudziestu, którzy Mu uwierzyli. Unosząc się, nie potrzebował żadnej rakiety ani paliwa.

Wcześniej jednak Jezus zapowiedział, że w dniu zakończenia życia na Ziemi, powtórnie przyjdzie w majestacie, aby tych, którzy w Niego wierzą, przenieść w „kosmos” Życia i Miłości. Niewierzący podzielą los błony z pomidora, ginąc w apokaliptycznym „wrzątku”. W nim przebywać będą na zawsze. „Wrzątkiem” tym jest piekło.

Kosmitami są również święci, którzy spełniają na ziemi zadania zlecone im przez Boga i pielęgnują w sercu Życie Boże, zamieniając się w „miniplanety” promieniujące miłością. Śmierć świętego nie niszczy, ale wprowadza go w „kosmos” Życia Bożego.

My też, jako wierzący, należymy do „kosmitów” i pełniąc nasze zadania w życiu doczesnym, czekamy na przejście w „kosmos” Bożego Życia. Na zawsze.

ks. Edward Staniek

Oprac. redakcja na podstawie homilii wygłoszonej 2 czerwca 2019 r. w kościele Sióstr Felicjanek pw. Niepokalanego Serca Najświętszej Maryi Panny w Krakowie.

Artykuł ukazał się w dwumiesięczniku „Któż jak Bóg” (5/2019)