W poprzedniej części swojego wywodu przedstawiłem pokrótce sposób w jaki na przestrzeni lat ewoluowało nauczanie Świadków Jehowy. Dzisiaj skupmy się więc na szczególnie nas interesującym aspekcie ich doktryny i sprawdźmy jak wygląda „nauka” Świadków Jehowy dotycząca Michała Archanioła.
Świadkowie chcą nas przekonać, że sama Biblia jednoznacznie mówi o Jezusie przemawiającym „głosem Archanioła”. Czy jednak rzeczywiście tak dosłownie brzmi werset, na który się powołują? Czy to sam Chrystus przemawia w nim „głosem Archanioła”? Przekonajmy się sami…
Na głos Archanioła
Przekład Biblii Świadków Jehowy, zwany Przekładem Nowego Świata przedstawia to tak: (…) ponieważ sam Pan zstąpi z nieba z nakazującym wołaniem, z głosem archanielskim oraz z trąbą Bożą i ci, co umarli w jedności z Chrystusem, powstaną pierwsi (1 Tes 4,16). Jeśli nawet w dobrej wierze założymy, że przekład ten jest prawidłowy i faktycznie jest w nim mowa o rzekomym „głosie archanielskim Chrystusa”, to czy miałoby to już oznaczać, że jest On Archaniołem? Nic bardziej mylnego! Już w Starym Testamencie czytamy, że oślica przemówiła ludzkim głosem: (…) Wówczas otworzył Pan usta oślicy i rzekła do Balaama: „Cóż ci uczyniłam, żeś mnie zbił już trzy razy?” (Lb 22,28). Podobnie w Nowym Testamencie (…) juczne bydlę, pozbawione mowy, przemówiwszy ludzkim głosem powstrzymało głupotę proroka (2 P 2,16).
Możemy więc chyba założyć, że skoro opisane tu zwierzęta przemawiające ludzkim głosem nie były ludźmi (bo chyba nie mamy co do tego wątpliwości?), to również Jezus przemawiający głosem archanielskim nie musi od razu być archaniołem! Aniołowie wielokrotnie przemawiali w Biblii ludzkim głosem, co nie oznacza przecież, że byli oni ludźmi! Apostoł Paweł pisze w końcu: (…) gdybym mówił językami ludzi i aniołów (1 Kor 13,1). Idąc tokiem rozumowania Świadków Jehowy musiałbym przyznać, że byłby on wówczas jednocześnie człowiekiem i aniołem. Absurd!
Zobaczmy przy okazji jak omawiany fragment pierwszego listu św. Pawła do Tesaloniczan wygląda w innych przekładach Pisma Świętego.
Biblia Tysiąclecia to polski przekład Biblii z języków oryginalnych, zainicjowany przez opactwo benedyktynów tynieckich z Krakowa. Została ona wydana po raz pierwszy w roku 1965 przez wydawnictwo Pallottinum. Było to pierwsze od ponad 350 lat (czyli od Biblii Jakuba Wujka) tłumaczenie całej Biblii na język polski. Tłumaczenie to zrywało z tradycyjnym językiem biblijnym, a po upływie kilkudziesięciu lat, samo nawet stworzyło wzorzec języka biblijnego. Jak zatem w tym przekładzie wygląda interesujący nas wątek? Zobaczmy:
Sam bowiem Pan zstąpi z nieba na hasło i na głos archanioła, i na dźwięk trąby Bożej, a zmarli w Chrystusie powstaną pierwsi (1 Tes 4,16). Różnica od razu rzuca się w oczy, a Archanioł i Chrystus występują tu jako dwie odrębne osoby!
A jak ten sam werset przełożyli protestanci? Zobaczmy na przykładzie Biblii Warszawskiej. Jest ona współczesnym protestanckim tłumaczeniem Pisma Świętego Starego i Nowego Testamentu z języków oryginalnych na język polski, opracowanym przez Komisję Przekładu Pisma Świętego, z inicjatywy Brytyjskiego i Zagranicznego Towarzystwa Biblijnego w Warszawie. Jest to najpopularniejszy w Polsce protestancki przekład Pisma Świętego. Czytamy w nim:
Gdyż sam Pan na dany rozkaz, na głos archanioła i trąby Bożej zstąpi z nieba; wtedy najpierw powstaną ci, którzy umarli w Chrystusie (1 Tes 4,160) I tu podobna sytuacja jak w przekładzie katolickim. Czyżby więc Świadkowie Jehowy zmieniali słowa Biblii?
Zobaczmy więc jeszcze jak wygląda ten tekst w języku greckim:
„οτι αυτος ο κυριος εν κελευσματι εν φωνη αρχαγγελου και εν σαλπιγγι θεου καταβησεται απ ουρανου και οι νεκροι εν χριστω αναστησονται πρωτον”. Dosłowne tłumaczenie greckiego wyrażenia: „…en phone archaggelou” powinno brzmieć: „… w głos archanioła”.
Odpowiedzcie sobie zatem sami Drodzy Czytelnicy, które tłumaczenie – chrześcijan czy też Świadków Jehowy – lepiej oddaje sens cytowanego wyżej zdania z listu św. Pawła do Tesaloniczan? Przejdźmy więc do kolejnych „żelaznych” argumentów Świadków, mających nas przekonać, że Jezus jest Michałem Archaniołem.
Archanioł jest tylko jeden?
Jak tłumaczą w jednej ze swych publikacji Świadkowie Jehowy, słowo „archanioł” występuje w liczbie pojedynczej i z rodzajnikiem, co wskazywać ma, że archanioł jest tylko jeden. W Piśmie Świętym nie wymieniono żadnego innego archanioła poza Michałem, nigdzie też nie użyto określenia „archanioł” w liczbie mnogiej. Również zastosowanie rodzajnika określonego w oryginalnym tekście greckim w 9 wersecie Listu Judy sugeruje, że tytuł ten przysługuje tylko Michałowi.
Mamy tu do czynienia z kolejnym błędem logicznego myślenia. Czy jeśli jakiś wyraz występuje w Biblii tylko w liczbie pojedynczej, to mamy od razu zakładać, że istnieje tylko jedno stworzenie czy jedna rzecz, którą ten wyraz oznacza? Zobaczmy na podstawie Biblii, czy to rozumowanie Świadków Jehowy się sprawdza:
Aleksander, brązownik, wyrządził mi wiele zła: odda mu Pan według jego uczynków (2 Tm 4,14). Przytoczony tu wyraz „brązownik” podany jest w liczbie pojedynczej. Czy to oznacza – idąc tokiem myślenia Świadków Jehowy – że skoro napisany jest w liczbie pojedynczej, to na świecie był tylko jeden „brązownik”? Przecież to bzdura! Ze słowem „archanioł” jest podobnie jak z owym „brązownikiem”. To, że w Biblii nie ma mowy o innych archaniołach, wcale nie znaczy jeszcze, że oni nie istnieją!
A co ze wspomnianym przez Świadków rodzajnikiem? Otóż wiedzieć należy, że niemal każdy rzeczownik, który występuje w Piśmie Świętym kilka razy, występuje ze swoim rodzajnikiem. A nawet jeśli w Biblii jakieś słowo występuje tylko jeden raz i tylko w liczbie pojedynczej, a ponadto jest ono zaopatrzone w rodzajnik, to niczego jeszcze nie zmienia! Przecież wyżej cytowany fragment 2 Tm 4,14 wyraźnie pokazuje, że słowo „brązownik” występuje tam tylko w liczbie pojedynczej, z takim samym greckim rodzajnikiem i w takiej samej konstrukcji gramatycznej, jak widzimy to w 9 wersecie Listu Judy, a było przecież więcej przedstawicieli tego zawodu niż jeden. Takich przykładów jest w Piśmie Świętym oczywiście o wiele więcej.
Władca aniołów
Kolejny argument Świadków Jehowy mówiący, że Jezus to Michał, gdyż według Pisma Świętego zarówno Michał jak i Jezus mają swoich aniołów, jest doprawdy rozbrajający. Nie wiem nawet czy warto specjalnie tu z nim polemizować, ale cóż, choć dwa słowa się należą.
Drodzy Świadkowie Jehowy, jeżeli te słowa akurat czytacie (mimo, że – z tego co jest mi wiadome – nie wolno Wam czytać tego typu krytycznych publikacji), chcę Wam w tym miejscu ukazać, że idąc Waszym tokiem rozumowania „Michało – Jezusem” jest nawet Bóg Ojciec. Czyż to nie o Bogu mówi wielokrotnie Biblia, że ma swoich aniołów? Czy sami nie czujecie absurdu tego rodzaju wnioskowania?
A już tak na poważnie – aniołowie zgodnie ze słowami: Wszystko bowiem moje jest Twoje, a Twoje jest moje (J 17,10) należą zarówno do Ojca, jak i Syna czyli Jezusa. Zaś archaniołowi Michałowi, aniołowie zostali tylko jakby przydzieleni do konkretnego zadania opisanego w Apokalipsie (Ap 12,7). Zresztą, jak słusznie zauważył w swojej książce mój dobry znajomy, Włodzimierz Bednarski: Michał jest w Dn 10,13 nazwany jednym z pierwszych książąt anielskich, co też wskazuje na jego przewodniczenie jakiejś pewnej grupie aniołów.
Skąd Oni o tym wiedzą?!
Doprawdy nie wiem na jakiej podstawie Świadkowie Jehowy twierdzą, że Syn Boży, zanim przyszedł na ziemię, znany był jako Michał? Czy w Biblii gdziekolwiek jest coś na ten temat napisane? Z tego co mi wiadomo – ani słowa! Czy Świadkowie nie sugerują zatem, że są lepiej poinformowani o sprawie niż Apostołowie, czy sam Duch Święty, pod którego natchnieniem pisali Ci biblijni autorzy?
Świadkowie Jehowy już nieraz się na swym pseudobiblijnym rozumowaniu sparzyli. Najlepszym przykładem są tu obliczenia, na których opierali swe „proroctwa” dotyczące dat końca świata (stąd przypisywane im określenie „fałszywych proroków”). Pisząc w swej książce o takim niespełnionym proroctwie dotyczącym roku 1975, zacytowałem ich „Strażnicę” (nr 5 z 1969 r.), która ten rok jednoznacznie zapowiadała. W myśl słów tam zawartych Świadkowie sami stawiali się na pozycji lepiej poinformowanych od Apostołów. Zobaczcie zresztą sami:
Apostołowie nie widzieli tak daleko, jak my; nie wiedzieli przecież nic o roku 1975. Dodam tu jeszcze od siebie, że Apostołowie o Jezusie-Michale też nic nie wiedzieli, a Świadkowie Jehowy wiedzą! Komu więc mamy wierzyć? Ja stawiam na Apostołów…
Nigdy żaden z uczniów nie zwracał się do Jezusa słowami: „Michale” czy też „Archaniele”. Zaś Tomasz za swe słowa: Pan mój i Bóg mój (J 20,28), skierowane do zmartwychwstałego Jezusa, jakoś nie został przez Niego zganiony.
Czy Jezus został więc Michałem, gdy powrócił po swym zmartwychwstaniu do Nieba? Nic bardziej błędnego! Po wniebowstąpieniu, Syn Boży sam przedstawił się św. Pawłowi (wówczas jeszcze Szawłowi) pod Damaszkiem jako Jezus, a nie Michał: Ja jestem Jezus, którego ty prześladujesz (Dz 9,5). Podobnie przedstawiał się Mesjasz św. Janowi: Ja, Jezus, posłałem mojego anioła… (Ap 22,16). Podobnych cytatów jest w Biblii znacznie więcej…
Wyjątkowość Jezusa
Zacznijmy od tego, że aniołowie (archaniołowie nie są tu wyjątkami) i Jezus – przedstawiony w Apokalipsie jako Baranek – to niezależne, różniące się od siebie wyraźnie byty. W Apokalipsie czytamy bowiem o karze dla czcicieli bestii, która to kara nastąpi: (…) wobec świętych aniołów i wobec Baranka (Ap 14,10). Widzimy w tym wersecie wyraźne rozróżnienie na Jezusa (Baranka) i byty stworzone, jakimi są aniołowie w tym oczywiście i archaniołowie). Również św. Paweł wyraźnie rozróżnia Boga, Chrystusa i inne byty stworzone: Zaklinam cię wobec Boga i Chrystusa Jezusa i wybranych aniołów (1 Tm 5,21).
Jezus nie jest archaniołem i nawet nie może nim być! Dlaczego? Oddajmy głos św. Pawłowi: (…) w nim bowiem mieszka cała Pełnia: Bóstwo na sposób ciała (Kol 2,9). A Archanioł? No cóż, trudno mówić o „bóstwie” w wypadku aniołów czy archaniołów – bezcielesnych stworzeń. Jeszcze dobitniej pisze o tym Św. Paweł zaraz na początku swego listu do Hebrajczyków. Zobaczcie: Ten [Syn], który jest odblaskiem Jego chwały i odbiciem Jego istoty, podtrzymuje wszystko słowem swej potęgi, a dokonawszy oczyszczenia z grzechów, zasiadł po prawicy Majestatu na wysokościach. On o tyle stał się wyższym od aniołów, o ile odziedziczył wyższe od nich imię (Hbr 1,3-4). Czy można te słowa odnieść również do Michała Archanioła?
Według słów Apokalipsy sami aniołowie nie chcą nawet odbierać od nas pokłonów, mówiąc, że należą się one tylko Bogu! Z kolei Jezus te pokłony przyjmuje i to również od wszystkich aniołów – zobaczmy zresztą: Skoro zaś znowu wprowadzi Pierworodnego na świat, powie: Niech Mu oddają pokłon wszyscy aniołowie Boży! (Hbr 1,6). Skoro wszyscy aniołowie Boży, to również i Archanioł Michał, który zresztą nigdy nie rościł sobie prawa do określenia go mianem „pierworodnego”.
Jeszcze ktoś nieprzekonany? Wróćmy w takim razie do cytowanego tu listu Św. Pawła do Hebrajczyków. Czytamy tam m.in.: Do któregoż z aniołów kiedykolwiek powiedział: Siądź po mojej prawicy, aż położę nieprzyjaciół Twoich jako podnóżek Twoich stóp. Czyż nie są oni wszyscy duchami przeznaczonymi do usług, posłanymi na pomoc tym, którzy mają posiąść zbawienie? (Hbr 1,13–14). Trzeba być doprawdy „duchowym ślepcem” lub totalnym biblijnym ignorantem, żeby nie widzieć zasadniczej różnicy między Chrystusem, który jest Synem Bożym i Zbawicielem, a Michałem Archaniołem.
Już apostoł Paweł przestrzegał zresztą wiernych przed ludźmi głoszącymi innego Jezusa: Obawiam się jednak, ażeby nie były odwiedzione umysły wasze od prostoty i czystości wobec Chrystusa w taki sposób, jak w swojej chytrości wąż uwiódł Ewę. Jeśli bowiem przychodzi ktoś i głosi wam innego Jezusa, jakiegośmy wam nie głosili, lub bierzecie innego ducha, któregoście nie otrzymali, albo inną Ewangelię, nie tę, którąście przyjęli – znosicie to spokojnie (2 Kor 11,3-4.). Słowa te pozostają aktualne do dziś. Znośmy zatem spokojnie „herezje” Świadków Jehowy, choć przyznam, nie zawsze jest to łatwe.
Grzegorz Fels
Artykuł ukazał się w majowo-czerwcowym numerze „Któż jak Bóg” 3-2012. Zapraszamy do lektury!