Dasz szansę Jezusowi?

Prawie sześćdziesiąt tysięcy wiernych, około 1300 wolontariuszy, 500 kapłanów, w tym biskup diecezji warszawsko-praskiej ks. abp Henryk Hoser SAC i biskup pomocniczy ks. bp Marek Solarczyk, a także o. John Bashobora z Ugandy i On – Jezus Chrystus, najważniejsza osoba na Stadionie Narodowym w Warszawie. Tak rozpoczęło się niezapomniane spotkanie w słoneczny poranek 6 lipca 2013 r.

 

Chłopak, krótkie dżinsowe spodnie, koszulka, na piersi plakietka z napisem „Wolontariusz”. Spowiada się dyskretnie w przejściu. Ksiądz słucha go uważnie, przesuwając paciorki różańca. Ludzie przechodzą tłumnie obok, milknąc z szacunkiem wobec tajemnicy pojednania człowieka ze Stwórcą.

 

Przebacz krzywdzicielom

Ojciec John, szczupły, niski, skromnie podchodzi do ambony. Rozpoczyna z głęboką prostotą: „Jezus kocha Ciebie osobiście!”. Powtarza to zdanie kilkakrotnie, jakby chciał się upewnić, że jego sens dotarł do wszystkich uczestników.

Prosi o wiarę, zaufanie i otwarcie się na uzdrawiającą moc Ducha Św. Podkreśla wartość szczerego przebaczenia jako warunku otrzymania łask Bożych. Daje wstrząsające świadectwo własnego życia – w dniu jego święceń kapłańskich podeszła do niego matka i wyznała prawdę. Kobieta okazała się jego ciotką. Z zazdrości otruła jego ojca, matkę wypędziła, a dwuletniego wówczas Johna wzięła do siebie na wychowanie. Gdy okazało się, że chłopiec jest zdolniejszy od jej dzieci, również jego próbowała otruć. Bóg jednak czuwał. Kiedy John zrobił znak krzyża nad miską, naczynie pękło. O dramacie rodziny, rozbitej przez zawiść ciotki, dowiedział się na kilka minut przed tym jak miał zostać sługą Pana. Jak wybaczyć taką krzywdę?

Po wewnętrznej walce udało się. Ojciec John przebaczył. Dlatego doskonale wie, o czym mówi.

 

Spragnieni miłości

Po konferencjach następuje Msza Św. z piękną oprawą muzyczną. Ołtarz – ogromne biało-czerwone serce z wychodzącymi zeń promieniami do złudzenia przypomina obraz Jezusa Miłosiernego. Po lewej ambona, po prawej figura Matki Bożej i św. Michała Archanioła. Kapłani w białych szatach zajmują miejsca; wygląda to tak, jakby wlewali się do serca Jezusowego.

Multum mężczyzn, jeszcze więcej kobiet. Na płycie uwagę przyciąga kontrast: wózki – dziecięce i inwalidzkie – niemi świadkowie radosnej nauki chodzenia pędraków i bolesnego kalectwa chorych. Wzrok nie ogarnia rzeszy ludzi. Po chwili wypatrywania szczegółów, zmęczone oczy rejestrują jedynie kolorowe plamy ubrań i morze, morze głów. Rodzina ludzka, złączona we wspólnej modlitwie i śpiewie, spragniona jest uzdrawiającej miłości Boga. Wzruszone serca nie wytrzymują tęsknoty za Bogiem i z tysięcy gardeł wydobywa się pieśń uwielbienia.

 

Choroby i złe duchy precz!

Podczas Adoracji Najpokorniejszy z Pokornych, skromnie ukryty w Hostii, otula nas świętym milczeniem. Tym milczeniem woła nas do Siebie, wchłania naszą ciemność, nasze zranienia i grzechy. W zamian daje Życie, które rozpalone Duchem Świętym, tętni w naszych żyłach radością i zdrowiem. Patrzy na nas z miłosierdziem i współczuciem, zna nasze bolączki, przenika nasze lęki, nie tajna Mu nasza istota (por. Ps 139).

Jesteśmy świadkami i sami doświadczamy słów z Pisma Św.: „On gromadzi rozproszonych (…), On leczy złamanych na duchu i przewiązuje ich rany” (Ps 147), „Ubogim niósł Dobrą Nowinę, więźniom głosił wolność, a niewidomym przejrzenie; uciśnionych odsyłał wolnymi” (Łk 4, 18). Dręczeni i zniewoleni bracia i siostry doznają uwolnienia od złego ducha dzięki pomocy dwudziestu dwóch księży egzorcystów. Wsparciem służą również Rycerze św. Michała Archanioła, którzy przyjechali tu z całej Polski.

 

Przesłanie

O. John: Jesteście katolikami?

My: Tak.

O. John: A gdzie wasza Biblia, duchowa broń?

My: ??? (lekki rumieniec wstydu)

OJohn: W domu na półce? Powinniście mieć ją zawsze przy sobie.

Jeśli brakuje światła wiary, wszystko staje się zamazane, nie potrafimy odróżnić dobra od zła. Słuchanie Słowa Bożego stanowi Porta Fidei – Wrota Wiary, o których mówił papież Benedykt XVI. Jeśli w sercu masz wiarę – a wiara rodzi się ze słuchania – i ustami wyznasz, że Jezus jest Panem, jesteś zbawiony. Z wiarą ściśle wiążą się uczynki, zatem służmy sobie wzajemnie z miłością. Okazujmy sobie szacunek, przebaczajmy bliźnim, że są inni niż my. Że myślą inaczej niż my, że żyją inaczej niż my. W dniu Bierzmowania staliśmy się apostołami Jezusa, którzy mają głosić Dobrą Nowinę. Łączy się to z przyjęciem krzyża codzienności. Nie martw się jednak! Jeśli masz kłopoty, boisz się, jesteś bezradny – śpiewaj, śpiewaj na chwałę Pana! Twoje słabości są łaską, bo tylko wtedy Chrystus może działać i okazać Swą moc! Słuchaj Jezusa! Słuchać oznacza dawać Mu szansę, by do Ciebie mówił. Dasz Mu tę szansę?

 

Agata Pawłowska

 

 

Artykuł ukazał się we wrześniowo-październikowym numerze „Któż jak Bóg” 5-2013. Zapraszamy do lektury!