Drzwi kościoła św. Marcina w Krakowie

Frustra vivit

Nad wejściem do kościoła świętego Marcina w Krakowie widnieją słowa: Frustra vivit, qui nemini prodest – „Na próżno żyje, kto nikomu nie przynosi pożytku”. To zdanie skłania do refleksji nad sensem ludzkiego życia i wskazuje, że prawdziwa wartość człowieka nie tkwi w gromadzeniu dóbr czy spełnianiu osobistych ambicji, lecz w służbie innym.

Chrześcijaństwo od samego początku podkreślało, że życie człowieka nabiera pełni, gdy jest ono przeżywane dla Boga i bliźniego. Egoistyczne zamknięcie się na potrzeby innych sprawia, że życie staje się puste i bezowocne.

Najpełniejszym wzorem życia przynoszącego pożytek jest sam Jezus Chrystus. Jego misja na ziemi była całkowicie skoncentrowana na drugim człowieku. Nie przyszedł, by szukać własnej chwały ani żyć dla siebie, lecz aby służyć i oddać życie za zbawienie świata. W Ewangelii według świętego Mateusza mówi: „Syn Człowieczy nie przyszedł, aby Mu służono, lecz aby służyć i dać swoje życie jako okup za wielu” (Mt 20,28). Każdy dzień Jego ziemskiego życia był pełen miłosierdzia i troski o człowieka. Uzdrawiał chorych, pocieszał strapionych, karmił głodnych i nauczał tych, którzy szukali prawdy. Jego największym darem była miłość, którą objawił w sposób najdoskonalszy, oddając się na krzyżu za grzechy ludzkości.

Jezus wielokrotnie podkreślał, że życie ma sens tylko wtedy, gdy jest poświęcone innym. W przypowieści o miłosiernym Samarytaninie ukazał, że prawdziwa miłość nie wyraża się w słowach, lecz w czynach. Kapłan i lewita, choć byli ludźmi wierzącymi, przeszli obojętnie obok cierpiącego człowieka, podczas gdy Samarytanin, uważany przez Żydów za obcego, okazał miłosierdzie i zatroszczył się o rannego. Jezus tym samym uczy, że życie chrześcijanina nie polega na wypełnianiu formalnych obowiązków religijnych, lecz na autentycznej trosce o bliźnich.

Podczas Ostatniej Wieczerzy Chrystus w geście umycia nóg swoim uczniom pokazał, że prawdziwa wielkość tkwi w pokornej służbie. Choć był ich Mistrzem i Panem, uniżył się, wykonując gest niewolnika, aby dać im przykład miłości, która przekracza wszelkie ludzkie kalkulacje. Powiedział wtedy: „Jeśli więc Ja, Pan i Nauczyciel, umyłem wam nogi, i wy powinniście sobie nawzajem umywać nogi” (J 13,14). Tymi słowami Jezus dał jasne wskazanie, że życie chrześcijańskie powinno być ukierunkowane na dobro innych.

Cała Ewangelia jest nieustannym wezwaniem do tego, by żyć dla Boga i dla ludzi. W przypowieści o talentach Jezus podkreśla, że każdy człowiek otrzymuje dary, które powinien pomnażać dla dobra wspólnoty. Ten, kto zakopuje swój talent i nie przynosi pożytku, zostaje surowo oceniony. To wyraźne przypomnienie, że życie, które nie owocuje dobrem dla innych, jest życiem zmarnowanym.

ks. Mateusz Szerszeń CSMA