Kolorowa prasa dla kobiet zawiera rubryki dotyczące porad na temat zdrowia. Również Internet pełen jest takich wiadomości. Z informacji tych czytelnik dowiaduje się o “ogromnych dobrodziejstwach” dla zdrowia, które mają być alternatywą dla leków farmakologicznych, ponieważ są naturalne i nie powodują żadnych skutków ubocznych.
Wielu rodziców w trosce o zdrowie swoich dzieci sięga po te specyfiki sadząc, że są to naturalne, nieszkodliwe leki ziołowe. Reklamy podają, że stosowanie leków homeopatycznych oparte jest na długoletniej praktyce. I w tym momencie wprowadzają pacjentów w błąd, ponieważ preparaty homeopatyczne nie są lekami, nie ma żadnych badań naukowych na poziomie akademickim potwierdzających ich właściwości lecznicze.
Wieloletnie badania prowadzone z ramienia WHO (Światowej Organizacji Zdrowia) potwierdziły, że środki homeopatyczne można traktować jedynie jako placebo, gdyż nie ma żadnego uzasadnienia mikrobiologicznego czy chemicznego dla ich skuteczności. W Szwajcarii przez 6 lat prowadzono w tym kierunku badania i po przeanalizowaniu ich wyników w 2005 roku rząd Szwajcarii zdecydował o zaprzestaniu finansowania środków homeopatycznych w ramach systemu powszechnego ubezpieczenia zdrowotnego, uznając je za nieprzydatne w lecznictwie. W 2008 r. polska Naczelna Rada Lekarska również zajęła jednoznaczne stanowisko w tej sprawie: „(..) homeopatię należy zaliczyć do nienaukowych metod tzw. medycyny alternatywnej, która proponuje stosowanie bezwartościowych produktów o niezweryfikowanym naukowo działaniu (..)”. W dokumencie tym Rada uważa, że „działania takie stoją w sprzeczności z kodeksem Etyki Lekarskiej, który mówi, że lekarz nie może posługiwać się metodami uznanymi przez naukę za szkodliwe, bezwartościowe czy niezweryfikowane naukowo (..)”. W ostatnim okresie nawet Rosyjska Akademia Nauk uznała homeopatię za pseudonaukę i zaleciła Ministerstwu Zdrowia usunięcie homeopatycznych lekarstw z państwowych klinik.
Za co płacisz?
Większość preparatów homeopatycznych na rynku w Polsce dostępna jest bez recepty i można kupić je w aptece. Reklamuje się je jako całkowicie bezpieczne leki terapii naturalnych. Ogromnym kłamstwem jest twierdzenie, że nie dają one efektów ubocznych. Każdy lek niewłaściwie stosowany może być przyczyną negatywnych skutków. Na pewno homeopatia nie jest tylko placebo, jak twierdzą niektórzy, gdyż niejednokrotnie stwierdzano silne działanie tych leków mimo że po wielokrotnym rozcieńczeniu nie ma w tych preparatach nic, co mogłoby leczyć. Należy w takim razie zapytać za co trzeba tam płacić? Za wodę czy bezwartościowe granulki, które ktoś w tych opakowaniach umieścił? Chemia i fizjologia wskazują, że nieprawdziwym jest twierdzenie, iż lek homeopatyczny może nabywać właściwą siłę działania poprzez wielokrotne rozcieńczenie danej substancji, wodą lub alkoholem. Pogląd, że dopiero homeopatyczne rozcieńczenie substancji pozwala na uzyskanie siły “potencji”, która wyleczy zaburzone funkcje organizmu, jest nie do zaakceptowania na gruncie współczesnej fizjologii. Nie jest możliwe działanie leków rozcieńczonych w proporcji jaką homeopatia proponuje (tzw. potencja homeopatyczna). Założenie, że wstrząsanie (czyli tzw. “potencjalizowanie”) zwiększa silę działania leku, nie da się wyjaśnić na gruncie fizyki i chemii.
Magiczne piętno
Homeopaci często tłumaczą mechanizmy działania poprzez tworzenie nowych koncepcji, odwołujących sie do magii. Spekulacje te pomijają obecność materialnej substancji w lekach, a sugerują siłę pozostawionego przez wstrząsanie “piętna pamięci”. Jest to sprzeczne z wiedzą z chemii, fizyki, fizjologii i farmakologii. Podstawą tej koncepcji jest założenie istnienia siły kosmicznej, która ma rzekomo charakter boski. Nie jest to teza weryfikowalna naukowo, ale stanowi założenie światopoglądowe, mające wyraźnie charakter parareligijny, kultyczny czy inicjacyjny.
„Lekarze” homeopaci, którzy reklamując się w prasie, sami podkreślają, że leczą całego człowieka, a nie tylko objawy. Przekonują, że ich specyfiki stymulują układ immunologiczny, przez co są bardziej skuteczni, niż lekarze stosujący tylko klasyczną terapię. Wg nich objawy choroby są wynikiem głębszego schorzenia, dlatego najpierw należy wyleczyć wnętrze pacjenta, a wtedy choroba z czasem zupełnie zniknie. Gdy lekarze stosujący klasyczną medycynę są już pod ścianą, dzięki homeopatii oni mogą zrobić więcej i w ten sposób podważają praktykę akademicką. Niektórzy nawet porzucają leczenie klasyczne na rzecz tych magicznych praktyk.
Podróż do źródeł
Warto zwrócić uwagę na to kim był twórca homeopatii i w jaki sposób odkrył swoje specyfiki. Samuel Hahnemann, autor tej niekonwencjonalnej metody leczenia, kierował się regułą, że podobne leczy się podobnym. Z wykształcenia, owszem, był lekarzem, jednak należy pamiętać, że był też członkiem wolnomularskiej organizacji, potępianej przez Kościół oraz czynnym okultystą. Chorobę traktował jako rozstrojenie siły życiowej, którą należy się zająć. Próbował uczynić to za pomocą specyficznych „lekarstw”, które nie miały oddziaływać na poziomie materialnym, lecz dostarczyć informacji duchowej. Źródła homeopatii i ją samą możemy porównać z szamańskimi praktykami Ameryki Środkowej, gdzie szamani, będąc w transie, otrzymywali wiadomości na temat działania różnych roślin. Podobnie było u twórcy homeopatii. Większość swoich specyfików odkrywał za pomocą wahadełka lub w czasie seansów spirytystycznych. Hahnemann twierdził, że w procesie „leczenia” homeopatycznego dochodzi do wyparcia choroby przez chorobę silniejszą, którą wprowadza się przez lek homeopatyczny. Chodzi o tzw. przesunięcie choroby na inną płaszczyznę. Tego typu zjawisko często spotykane jest w „uzdrowieniach” okultystycznych, np. w bioenergoterapii. Stan somatyczny pacjenta poprawia się wówczas, ale równocześnie dochodzi do różnorodnych zaburzeń w sferze duchowej i psychicznej. Niektórzy egzorcyści opisują nawet tzw. syndrom posthomeopatyczny, na który składają się różne niepokojące symptomy natury duchowej.
Duchowe efekty uboczne
Niepokojące symptomy duchowe? Jeśli jakaś osoba korzystająca z usług homeopatii została rzeczywiście uzdrowiona z objawów choroby fizycznej, czyli zniknęły objawy somatyczne np. w zakresie przewodu pokarmowego czy inne bóle; bardzo często pojawiają się w ich miejsce objawy natury psychicznej, m.in. lęki, bezsenność, smutek, rozdrażnienie, dręczenie, czasami nawet stany depresyjne. U dzieci może być to znacząca zmiana emocjonalna, np. dziecko staje się bardzo drażliwe, nieznośne, ma problemy ze snem: płacze, często się budzi, jego sen jest niespokojny. W sferze duchowej można zaobserwować dziwne opory, jeśli chodzi o sferę sacrum: występuje niemożność modlitwy, blokada przed pójściem do kościoła i innymi praktykami życia religijnego. Takie osoby są uzdrowione fizycznie, ale bardzo nieszczęśliwe duchowo. Największymi ofiarami homeopatii są niestety dzieci. U nich skutki mogą być poważniejsze, ponieważ dzieci są bardziej wrażliwe niż dorośli. Ufne rodzicom, otwierają sie na działanie czegoś, czego nie są same świadome. Tutaj odpowiedzialność za dziecko ponoszą rodzice. Wielu rodziców argumentuje swoje decyzje podawania preparatów homeopatycznych tym, że antybiotyki są niezdrowe, wyjaławiają dziecko pozbawiając je odporności, natomiast homeopatia działa i nie ma żadnych skutków ubocznych. Te skutki uboczne są o wiele poważniejsze niż po leczeniu antybiotykoterapią, tyle że są odroczone w czasie. Rodzice podając dziecku takie specyfiki równocześnie przyzwalają na dostęp do dziecka złego ducha!!!
Co można zrobić?
Po pierwsze: Przede wszystkim rozważnie dokonywać wyboru, z jakich usług medycznych korzystamy i co kupujemy w aptece, nie ulegając modom, które lansują znajomi czy szeroko rozumiane media. Zdarza się, że ktoś reklamuje sie jako lekarz, zielarz, a w rzeczywistości jest homeopatą, bioenergoterapeutą, czy nawet okultystą.
Po drugie: Jeżeli ktoś jednorazowo używał leków homeopatycznych nieświadomie i nie widzi żadnych skutków duchowych – wystarczy spowiedź, modlitwa i na tym należy zamknąć sprawę. Gdy nie widać konsekwencji duchowych, nie ma co panikować.
Po trzecie: W sytuacji gdy tych leków było sporo – nawet gdy konsekwencji nie widać – warto by skorzystać z modlitwy o uwolnienie, która dzisiaj odbywa się w wielu parafiach.
Po czwarte: W przypadku, gdy skutki homeopatii są poważne, należy się zwrócić o pomoc do egzorcysty.
Wypada zakończyć nasze rozważania słowami z Listu do Koryntian: Bracia. Bądźcie trzeźwi! Czuwajcie! Przeciwnik wasz, diabeł, jak lew ryczący krąży szukając kogo pożreć. Te słowa to ostrzeżenie. W naszym życiu duchowym mamy potężnego przeciwnika. Przeciwnik jest agresywny i niebezpieczny, ale jest na niego sposób: Mocni w wierze przeciwstawcie się jemu. Te kilka prostych prawd niech będą umocnieniem dla nas w życiowych wyborach. To dobre rady, o których tak często zapominamy. Być może wydaje nam się, że żyjemy w bezpiecznym świecie. Mamy wiarę, żyjemy w łączności z Bogiem. Ale św. Piotr nas ostrzega. Bądźcie trzeźwi! Czuwajcie! Trzeba być ciągle gotowym na to, że przeciwnik zaatakuje, w najmniej spodziewanym momencie, dlatego musimy być mocni w wierze.
Małgorzata Więczkowska
Artykuł ukazał się w lipcowo-sierpniowym numerze „Któż jak Bóg” 4-2017.