Zły wkrada się do naszych serc przez pokusy dobrane odpowiednio do naszych słabości. Nie jesteśmy w stanie sami skutecznie się mu przeciwstawić. Potrzebujemy wsparcia z nieba – schronu, który ocali nas przed szatańską nawałnicą. Schronu, w którym będziemy się przygotowywać do walki ze Złym. Schronu, w którym będziemy leczyć nasze duchowe rany i umacniać się łaską Bożą. Przeczytaj fragment książki „Tajemnica ukrytej Miriam. Cicha i skuteczna walka duchowa”.
Nic wielkiego się nie dzieje bez umierania, w ogóle nic nie zaistnieje w twojej duszy bez działania łaski. A już na pewno nie dokona się twoje nawrócenie, przemiana twojego umysłu, sposobu myślenia, postrzegania, bycia i życia. Bez skruchy wzrasta zatwardziałość twego serca… nie ma umierania bez pokajania. Niepokalana uczy nas, że „zachowywać słowo Boże” oznacza uchronić Bożą obecność w swoim życiu przed zapomnieniem; przed przekonaniem, że Bóg już „nie daje rady”; że Go nie ma, że nas zostawił albo się nami nie interesuje. Nawet jeśli my o Nim zapomnimy, On o nas zapomnieć nie może, bo wyrył nas sobie w swoim ojcowskim Sercu i pozwolił, aby Najświętsze Serce Jego umiłowanego Syna zostało przebite zamiast naszych serc skłonnych do grzechu. Nie otworzysz się na Boga, jeśli nie otworzysz swojego serca na Jego Serce.
KROK PIERWSZY: Adoracja Najświętszego Sakramentu w milczeniu
Współczesny świat to jeden wielki krzykliwy bazar. Ogarniający nas z każdej strony hałas sprzyja chaosowi w myślach i wyborach. Milczenie, trwanie w cichym uwielbieniu Stwórcy na Adoracji jest w tej sytuacji nie tylko parasolem ochronnym przed gwarem świata, lecz także przestrzenią, która daje swobodę nasłuchiwania Zbawiciela i odpowiadania na Jego wezwanie. Kto zaś najpełniej zrealizował wolę Stwórcy? Bóg przez Maryję wypełnił starotestamentalne proroctwa o Mesjaszu. Przez Nią ukazał nam swoją miłość, która jest istotą Trójcy Świętej. Syn poddał się woli Ojca, a Ojciec oddał umiłowanego Syna Miriam, aby ukrywając w Niej swoje tajemnice – w tym największą spośród nich, tajemnicę wcielenia – odkryć w tych, którzy się przez Jej ręce Jemu oddadzą, skarby darów Ducha Świętego, za którym po ludzku nadążyć nie można. Tam, gdzie boska logika, tam ludzka może stać się tylko ołtarzem, na którym złożymy nasze widzimisię. To droga do budowania w sobie postawy pokory – wartości, jakiej nie potrafi małpować Szatan. Wobec pokory Zły staje się bezsilny, bowiem wskazuje ona zawsze na Wszechmocnego i konieczność posłuszeństwa Jemu, aby On ocalił nas przed nami samymi – naszą zgubną samowystarczalnością – zachował i w nas obraz Boży, uszczegóławiając go o kontury Mistrza z Nazaretu. Tak jak Syn Boży był zależy od swej przeczystej Matki, znajdując się w Jej łonie, tak my podczas adoracji Najświętszego Sakramentu uczymy się w milczeniu poznawać wolę Bożą – rozpoznawać delikatny głos miłosiernego Ojca – i wypełniać ją.
KROK DRUGI: Różaniec jako oglądanie Boga oczyma Maryi przez rozważanie tajemnic z życia
Chrystusa
Różaniec jest jedną z najbardziej biblijnych modlitw, składa się bowiem z Modlitwy Pańskiej, wezwania, którego swoich uczniów nauczył Mistrz z Nazaretu, oraz Pozdrowienia anielskiego, a zatem słów archanioła Gabriela wypowiedzianych do Maryi i słów św. Elżbiety, która dzięki Matce Chrystusa została natchnięta przez Ducha Świętego. Szczególna moc Różańca podkreślona jest przez podsumowanie każdej dziesiątki oddaniem chwały Trójcy Świętej – wezwaniem autorytetu Boga Ojca, Syna Bożego i Ducha Świętego. Święty Ludwik Maria Grignion de Montfort mówił, że Różaniec składa się z dwóch istotnych elementów, mianowicie: modlitwy myślnej i modlitwy ustnej.
Modlitwa myślna nie polega na niczym innym, jak na rozważaniu głównych tajemnic życia, śmierci i chwały Jezusa Chrystusa i Jego Świętej Matki. Modlitwa ustna polega na odmawianiu piętnastu dziesiątków Zdrowaś Maryjo poprzedzonych Ojcze nasz, podczas których rozważa się piętnaście głównych cnót, które Jezus i Maryja praktykowali, w piętnastu tajemnicach Różańca Świętego. Zatem nie ma bardziej angażującej całego człowieka – z jego duszą, sercem, ciałem, wyobraźnią i rozumem – modlitwy niż Różaniec. Co więcej, to właśnie w nim odnajdujemy esencję Ewangelii: naśladowanie Zbawiciela, który swoim życiem pokazał nam, jak być człowiekiem w pełni, oraz Maryi, która uczy nas, w jaki sposób Boga postawić na pierwszym miejscu w swoich codziennych wyborach. Rżaniec doskonale łączy adorację Najświętszego Sakramentu z medytacją słowa Bożego. Jest drabiną do nieba i duchową przestrzenią, w której uświęcamy swoje codzienne radości, cierpienia, sukcesy i próby wiary przez rozważanie tajemnic z życia Jezusa Chrystusa. W osobie i dziele Odkupiciela odnajdujemy odpowiedzi na najbardziej podstawowe i przełomowe pytania: o sens i cel naszej doczesnej egzystencji oraz jej wydłużenie w postaci życia wiecznego, o którym decydujemy już tutaj, na ziemi.
KROK TRZECI: Medytacja słowa Bożego w ciszy
Kto przez Maryję zawierzył się Jezusowi, ma szczególne upodobanie medytacji Pisma Świętego. Ukryta Miriam uczy nas otwartości na słowo Boże, za którym pragniemy kroczyć. To słowo ma moc sprawczą, bo przez nie Bóg uczynił Wszechświat i człowieka; ma moc zbawczą oraz uświęcającą. Tak jak Maryja poczęła za sprawą Ducha Świętego, tak nas uzdalnia – wskazując na swojego Syna – do otwierania się na dary Pocieszyciela, aby On poczynał w nas życie Boże przez kształtowanie naszych serc na obraz Zbawiciela. Tak jak Maryja porodziła Syna Bożego, tak w nas rodzi Go, kiedy zawierzamy Mu przez Jej ręce naszą przeszłość, teraźniejszość i przyszłość.
Medytować słowo Boże to przeglądać się w nim, aby odkryć w sobie Boże podobieństwo. Słowo nigdy nie przechodzi przez nasze serca. Medytując słowo Boże, pozostajesz przy życiu, bo ono nie tylko daje i podtrzymuje życie, lecz także jest życiem. Atmosfera milczenia buduje ubóstwo serca, w którym nie słychać już naszego „chcę”, ale: „Co mam, Panie, uczynić?”. Jednocześnie jest ona przestrzenią duchowo wymagającą i niebezpieczną, bowiem w niej usłyszeć możemy to, co na co dzień zagłuszaliśmy. Im mniej naszego „ale” i „po co” kierowanego do Stwórcy, tym większa przestrzeń na działanie woli Bożej i szersza perspektywa ogarniania jej pod różnymi kątami. Boża perspektywa daje szersze i głębsze spojrzenie. Można porównać ten proces do promieni słonecznych, które dopiero rozszczepione w soczewce ujawniaj swoją wielobarwność. Medytacja słowa Bożego w ciszy to „mniej mnie, więcej Ciebie, Boże”. A tam, gdzie więcej Boga, tam wytrwalsza wiara, mocniejsza nadzieja i silniejsza miłość.
We współczesnym świecie, który izoluje się od Stwórcy, łatwo ulec namowom Złego, aby w walce duchowej posługiwać się jego strategią i jego bronią. Pamiętajmy jednak, że jeśli wróg wciąga nas na swój teren, to po to, aby nas pokonać. Dlatego wsłuchiwanie się w ciszy w słowo życia daje życie, ocala życie i przygotowuje na życie wieczne.
„Któż jak Bóg” objęło patronat nad tą publikacją.
