W 1901 roku ks. Bronisław Markiewicz na łamach Powściągliwości i Pracy (4 (1901) nr 6, s. 43-46) poruszył temat duchowych darów udzielanych wierzącym przez Ducha Świętego.
W tym samym roku w Topeka w Stanach Zjednoczonych rozpoczęło się duchowe przebudzenie związane z darami opisanymi w Dziejach Apostolskich. Jest ono uważane za początek ruchu charyzmatycznego, który rozwinął się także w Kościele Katolickim po Soborze Watykańskim II. Ruch ten zwracał uwagę na doświadczenie w życiu wierzącego darów-charyzmatów, o których pisze św. Paweł w 1 Liście do Koryntian.
Kiedy ks. Markiewicz przybliżał zagadnienie przyjęcia i rozwijania duchowych darów, podkreślał, że przede wszystkim należy zabiegać o dary „zwyczajne”, tj. wzajemną miłość i prawdziwie chrześcijańskie życie. Na końcu Autor wyliczył również dary „darmo dane”, tj. nadzwyczajne, m.in. prorokowanie, moc czynienia cudów, łaskę uzdrawiania i inne wskazane przez Apostoła Koryntianom (1 Kor 12, 8), które chociaż zdecydowanie częściej występowały u wierzących w pierwszych wiekach chrześcijaństwa, są jednak i dzisiaj obecne w Kościele. Błogosławiony, mówiąc o łaskach nadzwyczajnych, nie próbował przykuć uwagi czytelnika, przeciwnie, po wskazaniu na cudotwórczą działalność kilku świętych zachęcał do rozważań prostej drogi dostępnej każdemu chrześcijaninowi. Błogosławiony zalecał przede wszystkim staranie o dary „zwyczajne” i świętość życia, którą rozumiał jako prawdziwą pokorę i chrześcijańską prostotę. Przestrzegał, że ci, którzy ubiegają się lekkomyślnie o nadzwyczajne dary duchowe, narażają siebie na utratę tych pierwszych. Doceniając „zwyczajność” cnót teologalnych i kardynalnych, ks. Markiewicz podkreślał, że „sprawdzają” się one w miłości wyrażanej w oddawaniu chwały Bogu oraz służbie bliźnim.
Lektura Listu apostoła Pawła rzeczywiście potwierdza spojrzenie zaproponowane przez Błogosławionego, bo jak inaczej przyjąć słowa o największej z cnót – miłości czy zachętę do odrzucenia pogańskiego stylu życia? Jednak pułapka w postrzeganiu darów takich jak: dar apostolstwa, proroctwa, uzdrawiania, języków, czynienia cudów i innych, polegała na tym, że zaczęto je traktować jako wyjątkowe dary. Tak też ujmuje je ks. Markiewicz – jako dary przeznaczone dla świętych, i dlatego przestrzega przed lekkomyślnym ubieganiem się o nie. Tymczasem św. Paweł prosi, wręcz błaga Koryntian, aby o takie dary zabiegali usilnie, z determinacją, zachowując między sobą jedność we wspólnocie.
Prorokowanie czy mówienie językami były zwyczajnymi, tzn. na co dzień „używanymi” darami, które według gotowości wierzących rozdzielał Duch Święty. Apostołowie przekazywali wiarę nie opartą na słowach, lecz na ukazanej mocy Bożej – uzdrawianiu, wskrzeszaniu, wyrzucaniu demonów, prorokowaniu. Ich słowa czerpały siłę przekonywania ze znaków, którymi Pan potwierdzał głoszoną dobrą nowinę. Dlatego apostoł Paweł po fiasku ewangelizacyjnym, którego doświadczył w Atenach, zrezygnował z wyszukanej retoryki i w Koryncie zdecydował się oprzeć jedynie na mocy Ducha i głosić Chrystusa ukrzyżowanego (1 Kor 2, 4-5).
„Chciałbym, żebyście wszyscy mówili językami, jeszcze bardziej jednak pragnąłbym, żebyście prorokowali” (1 Kor 14, 5). Mówienie językami św. Paweł określał jako budowanie samego siebie i mówienie do Boga w pełnych tajemnicy słowach. Natomiast prorokowanie wcale nie oznaczało przepowiadania przyszłości, ale mówienie z natchnienia Bożego do ludzi ku zbudowaniu, zachęcie i pociesze. W pierwszych wspólnotach było przynajmniej dwóch, a nawet więcej proroków, tak, że Paweł wskazywał im, aby mówili po sobie po kolei i w pewnym porządku. Podkreślił również, że używanie darów duchowych jest nakazem Pana, a kto tego nie uzna, tego nie uzna Bóg.
Rozwijanie i praktykowanie darów w Kościele jest odpowiedzią na potrzeby dzisiejszych ludzi i obecnego czasu. Jest również, podobnie jak w pierwszych wiekach, dowodem na prawdziwość Kościoła i znakiem potwierdzającym autentyczność słów o Jezusie Chrystusie jako ukrzyżowanym Zbawicielu.
Joanna Krzywonos
Artykuł ukazał się w listopadowo-grudniowym numerze „Któż jak Bóg” 6-2017. Zapraszamy do lektury!