Kult świętych obrazów i figur

Budynki świątynne zamieniane w sale wystawowe, magazyny czy nawet… dyskoteki. Smutny obraz zamarłego życia religijnego Europy Zachodniej w każdej chwili może dotrzeć również do Polski. Z drugiej strony – desakralizacja świata nie udała się, mimo agresywnych prób, ani bolszewikom, ani protestanckim czy jeszcze wcześniej bizantyjskim ikonoklastom. Jakie jednak znaczenie mają dla naszej wiary wizerunki świętych i samego Chrystusa, że, na przestrzeni wieków, co i rusz padają ofiarami tak ogromnej agresji?

Czy możemy porozmawiać na temat kultu obrazów i świętych figur?

Możemy, ale temat jest szeroki, bo chodzi o jasną odpowiedź na pytanie: co na ziemi jest święte? Trzeba tu dotknąć granicy przechodzącej pomiędzy światem dobra i światem świętości. Niewielu ludzi dziś tę granicę dostrzega. Większość ludzi żyje w świecie dobra i to im wystarcza; o żadnej świętości nawet nie chcą słuchać, bo szkoda im na to czasu.

Może nie jest tak źle, skoro przecież wyznajemy wiarę w Kościół święty?

Wyznajemy ją ustami, natomiast temat świętości jest utopiony w milczeniu.

Dlaczego tak się dzieje?

Ludziom brakuje wiary w świętość, ta wartość nie jest im znana. Większości wystarcza dobro.

Czy do zbawienia nie wystarczy dobro?

Ludziom niewierzącym oraz wyznającym inne religie do zbawienia wystarczy miłosierdzie jakim żyją. Miłosierdzie jest jedną z form dobroci.

Czy tylko chrześcijanie mówią o świętości?

Mówią o niej również Żydzi, bo świętość należy do rzeczywistości objawionej przez Boga.

Czym ona jest?

Jest życiem Boga. Dlatego prorok Izajasz, widząc Boga, słyszał, jak Go wielbiono słowami: Święty, Święty, Święty… Świętość nie jest stworzona, jest samym życiem Boga. Ta prawda przypominana jest w każdej Mszy świętej, w prefacji, bo Msza święta jest największa świętością na ziemi.

Dlaczego ta świętość została objawiona wierzącym?

Bo wierzących Bóg zaprasza, aby mieli udział w Jego Życiu, czyli w Jego Świętości. W niebie każde dobro jest święte. Na ziemi jest wiele dobra, a mało świętości.

Myśląc o niebie mówimy o świętych obcowaniu?

Tak, świętość, czyli życie Boga, jest celem człowieka wierzącego. Zbawienie polega na uczestniczeniu w świętości, a mówiąc dokładniej – na życiu świętością Boga.

My świętych otaczamy kultem, co to znaczy?

Od chrztu, czyli od momentu, w którym stajemy się święci, gdyż zyskujemy łaskę uświęcającą w sercu, otrzymujemy patrona i jego imię jest naszym imieniem.

Czy chodzi tylko o imię?

O coś o wiele większego. Patron to dar miłości wzajemnej tego świętego z ochrzczonym. Święci żyją Nowym Przykazaniem, ogłoszonym przez Jezusa w wieczerniku. Ich serce jest podłączone do serca Jezusa do tego stopnia, że On nazywa ich przyjaciółmi. Przez chrzest człowiek włączony zostaje w tę przyjaźń. Jego serce jest teraz podłączone do serca Jezusa i serca patrona, czyli świętego.

Ale ja chciałem rozmawiać o kulcie obrazów i figur.

Potrzebne było jednak takie wprowadzenie. Bo jeśli mam obraz mego patrona, to on mi pomaga w nawiązaniu z nim kontaktu. Ten obraz to fotografia mego przyjaciela i spotykając się z nim, spotykam się też z Chrystusem, z którym on żyje w przyjaźni.

Czyli obraz świętego może być pomocą w wędrowaniu drogą świętości?

Taki jest jego główny cel. Dziś wielu ludzi ma zdjęcie tego, kogo kochają, i to zdjęcie pomaga im w duchowej rozmowie z nim, w przeżywaniu miłości.

Taki jest sens obrazów i figur świętych?

Taki też jest sens obrazów i figur Jezus, Syna Człowieczego oraz Jego Matki. Sanktuaria to miejsca wypełnione świętością, jaką oni żyli i żyją. Kto z wiarą podchodzi do obrazów i figur, ten karmi swoją świętość. Takie spotkania mają duże znaczenie, ale wszystko zależy od stopnia wiary tego, kto staje wobec obrazu czy figury.

Czy nadmierna ilość obrazów nie jest przeszkodą?

Cerkwie są niebem na ziemi i dlatego są one pełne świętych obrazów. Do cerkwi wchodzi ten, komu zależy na tym, by spotkać się ze świętymi. W mniejszym stopniu kopią nieba są współczesne kościoły katolickie, w których bywa czasem tylko jeden obraz lub figura.

Obraz świętego to spotkanie z nim?

Święty obecny jest w obrazie. Obraz lub figura pomagają w przeżyciu spotkania z nim.

Dlaczego często obrazy i obrazki leżą na podłodze i nie są szanowane?

Jeśli znajdą się w rękach niewierzących, często czeka je taki los.

Czy to nie jest lekceważenie świętości?

Niewierzący nie zna wartości świętości, dla niego to tylko obraz lub figura. Czasem dzieło artysty i jako pomnik sztuki bywa ceniony. Szacunek dla obrazu jest wyznaniem wiary, a brak szacunku znakiem niewiary.

A jeśli obrazy są już zniszczone?

Wtedy trzeba je spalić lub, jeśli się rozkładają, zakopać w ziemi. To najlepsze rozwiązanie.

Dziś częściej wędrują te obrazy do kosza na śmieci, czy to coś złego?

Na pewno nie pomaga to w doskonaleniu wiary.

Jak podchodzić do ilustracji religijnych w prasie? Dziś prasa religijna często kończy swój żywot w koszu na śmieci…

Ważne pytanie, bo dotyczy nie tylko obrazów, jakimi posługuje się prasa, ale i tekstów. Nawet Pismo Święte jest wrzucane do kosza jako śmieć. Jesteśmy świadkami zaniku komunikacji językiem pisanym. Biblioteki są likwidowane, parafialne też. Ludzie coraz mniej czytają, bo czytać nie umieją Jest to jeden ze znaków śmierci naszej kultury i cywilizacji.

Czy niszczenie obrazów religijnych przez profanację jest częścią walki z religią i Kościołem?

Oczywiście że tak. Profanacja to jednak nowy temat.

Niewielu wie na czym ona polega. Może w kilku zdaniach wyjaśni ksiądz czym jest profanacja.

Jest zniszczeniem świętości. Mamy z nią do czynienia w dużej skali. Płynie ona dwoma nurtami. Jednym jest atak na wiarę. Tak było z usuwaniem krzyży czy paleniem kościołów. Drugim nurtem jest zanik wiary i zamiana świętego czasu, przestrzeni, rzeczy, obrazu, jakie są własnością Boga, w dobro, którego właścicielem jest człowiek. Wtedy można je spieniężyć lub włączyć do życia codziennego. Ten nurt nie jest profanacją, lecz desakralizacją. Na duża skalę taką desakralizacją jest przeznaczanie obiektów świętych, kościołów i kaplic na domy, magazyny, sale wystawowe, balowe, sportowe… Desakralizacja jest „oczyszczeniem” danego przedmiotu lub czasu ze świętości. Szacunek dla tego, co jest poświecone Bogu, jest znakiem wiary. Gdy wiara zanika, mądrym rozwiązaniem jest przeznaczenie tego co święte, na dobre cele. Przykładem mogą być ogrody klasztorne zamienione w parking.

Dlaczego rzadko się o tym mówi?

Mechanizmy niszczenia wiary dobrze zaprojektowane są tajne i w pierwszym etapie nigdy się ich nie nagłaśnia. Mówi się o nich dopiero w trakcie realizacji. Nadchodzi czas, gdy w Polsce będziemy świadkami tak desakralizacji, jak i profanacji. Trzeba być na to przygotowanym i skoncentrować kult na Duchu i Prawdzie. Takie jest wskazanie Jezusa.

Rozmawiali:

Jan, czytelnik czasopisma „Któż jak Bóg”

i ks. Edward Staniek

Modlitewnik podręczny

Modlitwa do Wszystkich Świętych Pańskich

O błogosławieni mieszkańcy Nieba, najmilsi słudzy i przyjaciele Jezusa Chrystusa, którzy względem nas jesteście jako bracia pierworodni i wybrani, Królestwo Ojca dziedziczący! O święci Pańscy! Raczcie rzucić braterskie wejrzenie ku nam, nędznym i płaczącym potomkom Ewy. My na ustawiczne boje wystawieni, ucisku i trwogi pełni, do upadku nachyleni; wy, palmę już posiadłszy, w koronie zwycięstw i pokoju, kosztujecie wiekuistej chwały.

O święci i uwielbieni bracia nasi, i wy wszystkie święte Pańskie, błogosławione siostry nasze! Okażcie nad nami zmiłowanie, jako możecie, będąc w chwale i w możności; jako umiecie, będąc w źródle wszelkiej umiejętności, mocy i szczęśliwości. Pomnijcie, błogosławieni obrońcy nasi, że tak jak my teraz byliście także podlegli ułomnościom, pokusom i uciskom, i na też same niebezpieczeństwa i szkody niegdyś wystawieni. Jezus Chrystus was wspomógł, Jego łaska dla was się utworzyła, zasługa najświętszej męki Jego przybrała was w wieniec, a przetóż przez miłość Jezusa Zbawiciela, wspólnego Ojca naszego, błagamy was pokornie i modlitw się za sobą u was dopraszamy. Sprawcież miłosiernie, iżby zasługa Krwi przenajdroższej Tego, który was wybrał, przyozdobił i cieszy we wieczności, odwróciła i od nas sprawiedliwe karania, abyśmy w gniew Jego nie wpadli. Sprawcie modlitwami i przyczyną waszą, iżbyśmy wszelkie złości z serc swych złożywszy, odstąpili na zawsze wszelkich grzechów, a zapaleni miłością Jezusa Chrystusa, nigdy w niej nie ostygli, aż do dokonania tej drogi ziemskiej, ani śmiercią onej nie przerwali, iżbyśmy podobni do was naturą ludzką w tym żywocie, którzyście także ponosili, mogli wam zostać podobni i równi w życiu przyszłem, i byli wraz z wami godni nagrody i chwały wiecznej, jakiej używacie w niebie przez Jezusa Chrystusa, Pana naszego. Amen.

za: „Śpiewnik ludu katolickiego” (1900 r.)

Z ks. prof. Edwardem Stańkiem

rozmawiał

ks. Piotr Prusakiewicz CSMA

Artykuł ukazał się w dwumiesięczniku „Któż jak Bóg” (1/2020)