Lęk i odwaga

Lęk jako fundament odwagi

Wyobraź sobie człowieka, który nigdy się nie boi. Przechadza się przez życie z nonszalancją, jakby był odporny na wszelkie zagrożenia i niepewność. Czy jednak można nazwać go odważnym? Czy jego brak strachu nie czyni go raczej kimś nieświadomym ryzyka niż bohaterem?

Rollo May, amerykański psycholog egzystencjalny, twierdził, że prawdziwa odwaga istnieje tylko tam, gdzie jest lęk. To on wyznacza granicę między zwykłą beztroską a autentycznym aktem odwagi.

Lęk jest naturalnym i nieuniknionym elementem ludzkiego doświadczenia. Towarzyszy nam od narodzin aż do śmierci, pojawia się w obliczu nieznanego, zmiany, ryzyka. Niektórzy próbują go ignorować lub tłumić, uważając go za oznakę słabości. Tymczasem jest wręcz przeciwnie – lęk jest sygnałem, że coś dla nas ma znaczenie, że stoimy przed wyborem, który może nas ukształtować.

Największe akty odwagi nie wynikają z braku strachu, ale z jego przezwyciężenia. Człowiek, który boi się wystąpień publicznych, ale mimo to wychodzi na scenę, jest odważniejszy niż ten, który nigdy nie czuł tremy. Ktoś, kto obawia się porażki, lecz mimo to próbuje, jest bohaterem codzienności. Odwaga to nie brak lęku, ale gotowość do działania pomimo jego obecności.

Historia pełna jest przykładów ludzi, którzy stawiali czoła swoim obawom i dzięki temu zmieniali świat. Martin Luther King Jr., który walczył o prawa obywatelskie pomimo gróźb i prześladowań. Maria Skłodowska-Curie, która jako kobieta w świecie nauki przełamywała bariery, mierząc się nie tylko z naukowymi wyzwaniami, ale i z uprzedzeniami społecznymi. Każdy z nich odczuwał lęk, lecz to właśnie on nadawał ich czynom wartość. Bez strachu, który musieli pokonać, ich historia nie byłaby tak inspirująca.

Lęk i odwaga
fot. Sean Benesh | Unsplash

Odwaga nie jest czymś, z czym człowiek się rodzi – jest czymś, co trzeba w sobie kształtować. Dlatego tak ważne jest, by nie uciekać od lęku, lecz traktować go jako nauczyciela. Czasem lęk ostrzega nas przed realnym zagrożeniem, ale częściej jest po prostu reakcją na nowe, nieznane sytuacje. Każdy, kto chce się rozwijać, musi nauczyć się funkcjonować mimo strachu. Sportowcy przed zawodami, artyści przed premierą, naukowcy przed publikacją badań – wszyscy oni znają smak lęku, a jednak idą naprzód. Bo wiedzą, że za tą granicą czeka sukces, satysfakcja, spełnienie.

W codziennym życiu również spotykamy się z lękiem – w pracy, w relacjach, w podejmowaniu nowych wyzwań. Czasem paraliżuje, odbiera pewność siebie, podsuwa wymówki. Ale jeśli nauczymy się go akceptować, zamiast przed nim uciekać, może stać się naszym sprzymierzeńcem. Lęk przypomina nam, że żyjemy, że stoimy przed czymś istotnym, że mamy wybór.

Każdy człowiek ma swój własny Everest do zdobycia – czasem jest to zmiana kariery, innym razem zakończenie toksycznej relacji, przeprowadzka do nowego miejsca czy rozpoczęcie własnej działalności. Każde z tych wyzwań niesie ze sobą niepewność, ryzyko i lęk. Ale to właśnie przełamywanie tych barier czyni nas silniejszymi. Wyzwania, których się boimy, często okazują się tymi, które najbardziej zmieniają nasze życie.

Odwaga nie polega na tym, by nie czuć lęku, ale na tym, by działać pomimo niego. To właśnie lęk czyni nas ludźmi – i daje nam szansę, byśmy mogli stać się bohaterami własnego życia. Więc gdy następnym razem poczujesz strach, nie traktuj go jako przeszkody, lecz jako znak, że jesteś na właściwej drodze. To, co najcenniejsze, zawsze znajduje się po drugiej stronie lęku.

ks. Mateusz Szerszeń CSMA