Każdego wieczora błogosławię swoim dzieciom i odmawiam nad nimi modlitwę odwołującą przekleństwa. Ktoś jednak powiedział mi, że tego rodzaju modlitwy zarezerwowane są dla egzorcystów. Czy to prawda? Czy powinnam przerwać tego rodzaju modlitwę i jeśli tak to dlaczego?
Czytelniczka
ks. Zbigniew Baran CSMA: Po pierwsze, zdecydowanie warto błogosławić swoim dzieciom. Spływa wówczas na nie światło i łaska Boża.
Dobrą rzeczą jest również modlitwa odwołująca przekleństwa. Pod jednym wszakże warunkiem – że rzeczywiście jest to modlitwa. To znaczy – dobra jest ona tak długo, jak długo zwracamy się w niej do Boga, wielbimy Go i prosimy, dziękujemy Mu.
Problem zaczyna się wówczas, gdy w tej tzw. „modlitwie” zwracamy się bezpośrednio do demona, próbując go odegnać. Tego osobom świeckim absolutnie czynić nie wolno. Diabeł może bowiem wykorzystać tę sytuację i „przykleić” się do Pani dzieci.
Pan Bóg jest naszym wszechmocnym i kochającym Ojcem. Jeśli staniemy przed Nim w ufności, On zajmie się odpędzaniem wszelkich przekleństw. Ale to Jego musimy o to prosić.
Artykuł ukazał się w dwumiesięczniku „Któż jak Bóg” (1/2022)