Słowo „anioł” (gr. – angelos i hebr. malak) oznacza wysłannika, posłańca. Aniołowie są bowiem wysłannikami Boga do człowieka. Zstępują z Nieba, aby przekazywać orędzie od Boga, obwieszczać Jego wolę, objaśniać proroctwa, a także, aby udzielać nam konkretnej pomocy… Natomiast nie zawsze mamy świadomość, że aniołowie są także naszymi wysłannikami.
Patriarcha Jakub ujrzał we śnie aniołów zstępujących i wstępujących do Nieba (Rdz 28,12 n). Wolą Bożą było, aby promienie Jego Łaski spływały ku ziemi właśnie przez posługę aniołów, dlatego zazwyczaj, gdy używamy słowa „anioł”, jednostronnie myślimy o wysłanniku Boga do człowieka. W Księdze Rodzaju Bóg mówi do Mojżesza: Oto ja posyłam anioła przed tobą, aby cię strzegł w czasie twojej drogi i doprowadził cię do miejsca, które ci wyznaczyłem (Wj 23,20). Z kolei w Liście do Hebrajczyków czytamy: Czyż nie są oni wszyscy duchami przeznaczonymi do usług, posłanymi na pomoc tym, którzy mają posiąść zbawienie?(Hbr 1, 14). Warto jednak pamiętać, że ruch na tej symbolicznej drabinie jest obustronny.
Anielscy trybuni ludowi
Aniołowie reprezentują Boga względem ludzi, a zarazem reprezentują nas przed Bogiem i dbają o nasze interesy. Aniołowie zanoszą przed tron Boży nasze modlitwy i ofiary. Ten aspekt ich służby może trochę dziwić. Przecież Pan Bóg jest wszędzie obecny i przenika najgłębsze tajniki naszych serc, a zatem znałby nasze modlitwy także bez pośrednictwa aniołów. To oczywiście prawda, ale św. Bonawentura wyjaśnia, że aniołowie zanoszą nasze modlitwy i dobre uczynki do nieba, nie dlatego, aby powiadomić Boga, o co Go ludzie proszą, ale dlatego, aby nas poprzeć u tronu Bożego przez swoje gorące i święte modlitwy. Aniołowie są nam posłani na pomoc, co wyraża się między innymi w ich modlitwie za nas. Niektórzy są zdania, że aniołowie poprzez swoją modlitwę wstawienniczą, nadają naszej modlitwie poprawną formę, bowiem znają lepiej niż my Boże zamysły względem nas. Nasza modlitwa jest tym, czym być powinna, jedynie w tej mierze, w jakiej wyraża wolę Bożą – jako że Bóg zna sekrety naszego prawdziwego szczęścia i pragnie go. Anioł, przebywając w Jego obecności, może poddać Mu adekwatną interpretację naszych próśb, ponieważ nasze modlitwy są jedynie niezdarnym gaworzeniem – pisze dominikanin Garrigues Jean-Miguel w książce Niewidzialny świat aniołów (Wyd. Esprit, 2009).
Nawet najmniejsi spośród nas są Bogu tak drodzy, że mają swoich aniołów, którzy wpatrują się zawsze w oblicze Ojca mojego, który jest w niebie (Mt 18,10). W Księdze Zachariasza anioł woła do Boga: Panie Zastępów, czy długo jeszcze nie przebaczysz Jerozolimie i miastom Judy, na które gniewasz się już lat siedemdziesiąt? (Za 1,12). Z kolei anioł Rafael wyjawił Tobiaszowi: Gdy ty i Sara modliliście się, ja przypomniałem błagania wasze przed majestatem Pańskim, a także, gdy grzebałeś zmarłych (Tb 12, 12). W konsekwencji Bóg posłał go, aby uzdrowił starego Tobiasza, a żonę jego syna, Sarę, uwolnił od wpływu demona Asmodeusza. Jak widzimy anioł przyłącza się do modlitwy oraz ją wzmacnia. Funkcja aniołów, polegająca na przynoszeniu modlitwy świętych przed Boga, jest w sensie ścisłym przyłączeniem się aniołów do naszych modlitw. To tak jakby mały strumyczek naszej modlitwy połączył się z nurtem potężnej rzeki – modlitwą anioła. Inny znamienny fragment znajdziemy w Apokalipsie: I ujrzałem siedmiu aniołów, którzy stoją przed Bogiem, a dano im siedem trąb. I przyszedł inny anioł, i stanął przy ołtarzu, mając złote naczynie na żar, i dano mu wiele kadzideł, aby dał je w ofierze jako modlitwy wszystkich świętych, na złoty ołtarz, który jest przed tronem. I wzniósł się dym kadzideł, jako modlitwy świętych, z ręki anioła przed Bogiem (Ap 8,3–4; por. 5,8). Dlatego właśnie artyści przedstawiają czasem aniołów, którzy trzymają w rękach kadzielnice, symbolizujące zanoszenie modlitw do Boga. Dlatego też kierujemy do anioła stróża prośby, aby nasze modlitwy popierał swą świętą prośbą u tronu Bożego, aby składał przed Bogiem nasze żale, bóle, nadzieje, smutki, radości, prośby. Ks. prof. Alfons Skowronek napisał: Kiedy się modlimy, aniołowie tworzą wokół nas wertykalnie krąg, łączą niebo i ziemię, są gwarantami, iż w obliczu Boga nie stoimy sami przy artykułowaniu naszych potrzeb (zob. Aniołowie są wśród nas, Warszawa 2002 s. 15). Aniołowie zapewniają nas, że Bóg jest blisko, a my jesteśmy zanurzeni w jego miłującą obecność.
Misy pełne złota
Św. Gertruda miała wizję, jak Anioł Stróż zaniósł jej modlitwy przed tron Trójcy Przenajświętszej i jak wstawiał się za nią. Natomiast Catalina Rivas, stygmatyczka i wizjonerka, opisała wizję, której, jak twierdzi, doświadczyła podczas Mszy Świętej. Gdy nadszedł czas ofiarowania ujrzała, że z ławek zaczęły unosić się białe postacie aniołów stróżów tych, którzy uczestniczyli we Mszy. Po pewnym czasie cały kościół zapełnił się pięknymi istotami, ubranymi w białe szaty. Wszyscy oni ruszyli w kierunku ołtarza, a wizjonerka usłyszała wyjaśnienie, że oto aniołowie stróżowie zanoszą dary i prośby ludzi przed ołtarz Pana. Część z nich niosła jakby złote misy, z zawartością, która promieniowała czystym, złotym światłem. Byli to aniołowie tych ludzi, którzy ofiarowali Mszę w licznych intencjach i byli świadomi tego, co znaczy celebracja Eucharystii. Na końcu szli aniołowie z pustymi rękoma. Byli to aniołowie tych ludzi, którzy przyszli do kościoła z przymusu – bez pragnienia uczestniczenia we Mszy Św. Ich aniołowie byli smutni, ponieważ poza własnymi modlitwami nic nie zanosili na ołtarz Pana (por. Tajemnica spowiedzi i Mszy Św. Świadectwo Cataliny Rias, tłum.: ks. dr Michał Kaszowski, wydawnictwo: Vox Domini [2006]).
Ojciec Pio zalecał nawet ludziom, aby angażowali własnego Anioła Stróża, powierzając mu różne misje. Zachęcał swych penitentów i podopiecznych, aby także do niego wysyłali swojego anioła, gdyby istniała potrzeba przesłania jakiejś prośby lub pilnej wiadomości. „Kiedy potrzebujecie mojej modlitwy, zwróćcie się za pośrednictwem swoich Aniołów Stróżów do mojego Anioła Stróża” – miał zwyczaj mawiać i bynajmniej nie była to w jego ustach jedynie poetycka metafora. Ojciec Alessio Parente w książce Przyślij mi swojego Anioła Stróża przedstawia wiele świadectw potwierdzających, że Ojciec Pio faktycznie odbierał wiadomości od Aniołów Stróżów innych ludzi.
Czyżbyśmy naprawdę mogli wysyłać swego anioła? Tu przypomina się humorystyczny fragment wiersza Ks. Jana Twardowskiego:
Aniele Boży Stróżu mój
ty właśnie nie stój przy mnie
jak malowana lala
ale ruszaj w te pędy
niczym zając po zachodzie słońca.
Ale tak naprawdę anioł przecież nie „stoi”, anioł ciągle działa. Codzienne życie anioła to bycie wysłannikiem. Zarówno Boga, jak i człowieka.
Roman Zając
Artykuł ukazał się w archiwalnym numerze Któż jak Bóg 1/2012