W codziennym życiu, wśród rozmów w pracy, przy rodzinnym stole czy nawet w internecie, coraz częściej spotykamy się z dziwnym zjawiskiem: ludzie potrafią powiedzieć o nas wszystko – byle nie w twarz.
-
Królowa Aniołów + Olej św. Michała Archanioła (Zestaw)45,00 zł z VAT
-
Post Świętego Michała Archanioła + Olej św. Michała Archanioła (Zestaw)45,00 zł z VAT
-
5 książek ks. Mateusza Szerszenia CSMA + Olej św. Michała Archanioła (1 buteleczka) (Zestaw)120,00 zł z VAT
-
Wielkie Zawierzenie Świętemu Michałowi Archaniołowi + Olej św. Michała Archanioła (Zestaw)45,00 zł z VAT
Słowa, które powinny być skierowane do nas bezpośrednio, z szacunkiem i uczciwością, krążą zamiast tego szeptem po kątach, stają się tematem plotek, półprawd, niedomówień. Wobec tego zjawiska mam jedną prostą radę: „Jeżeli ludzie mają odwagę mówić o tobie za twoimi plecami, a nie mają odwagi powiedzieć ci czegoś w twarz, to niech zostaną tam, gdzie chcą być – za tobą”.
Taka postawa pozwala nam, że nie będziemy żyć według cudzych lęków, kompleksów czy zawiści. To wyraz troski o naszą godność.
Świat pełen jest ludzi, którzy mówią, ale nie słuchają. Krytykują, ale się nie konfrontują. Są mistrzami pasywnej agresji, ironicznych uśmiechów i sugestii rzucanych niby żartem. Nie mają odwagi stanąć twarzą w twarz, spojrzeć komuś w oczy i powiedzieć, co myślą. Dlaczego?
Bo prawdziwa odwaga kosztuje. Trzeba mieć kręgosłup moralny. Trzeba umieć ponieść konsekwencje swoich słów. Łatwiej jest wypowiedzieć się za czyimiś plecami – tam, gdzie nie grozi nam odpowiedź, kontrargument, konfrontacja. Łatwiej jest mówić i mędrkować, gdy nie trzeba być odpowiedzialnym.
Tchórzostwo ukrywa się za maską troski („ja tylko się martwię”), za maską żartu („tak tylko mówię, nie bierz tego do siebie”), za fałszywą lojalnością („nie chcę mu tego mówić, bo go lubię”). Ale prawda jest taka, że człowiek, który mówi za twoimi plecami, a nie mówi ci tego wprost – nie szanuje cię i nie zasługuje na twoją uwagę.
Niech zostaną za tobą – to znaczy: nie zatrzymuj się dla nich. Nie zawracaj. Nie próbuj przekonywać, wyjaśniać, usprawiedliwiać się. Jeśli nie mieli odwagi przyjść do ciebie, to nie mają prawa, by iść obok ciebie.
To trudna decyzja, bo każdy z nas chce być lubiany. Chcemy być zrozumiani. Chcemy, żeby ludzie mówili o nas dobrze. Ale musimy zrozumieć, że nie warto budować relacji na lęku przed oceną. Nie warto zatrzymywać się dla tych, którzy nie mają odwagi iść z nami ramię w ramię.
Człowiek dojrzały nie ucieka przed prawdą. Nawet jeśli prawda jest bolesna – woli ją usłyszeć niż żyć w fałszu. I sam też nie mówi o innych za ich plecami – jeśli coś go boli, mówi to wprost. Bo to jest wyraz szacunku.
Jeśli więc chcesz być wolny – pozwól ludziom mówić, co chcą. Ale nie pozwól, by to cię zatrzymywało. Niech zostaną za tobą. To ich prawdziwe miejsce. Nie dlatego, że jesteś lepszy, ale dlatego, że nie chcą iść razem z tobą. Nie chcą wzrastać w odwadze, prawdzie, lojalności. To ich wybór.
I pamiętaj – nie chodzi o to, by pogardzać tymi, którzy nie potrafią być szczerzy. Chodzi o to, by nie pozwolić, by ich słabość decydowała o twoim kierunku. Żyj odważnie, patrz przed siebie. A ci, którzy będą chcieli iść razem z tobą – zostaną przy tobie. Z prawdziwą twarzą, nie z maską. Z odwagą, nie ze strachem. Z sercem, nie z ukrytym nożem w ręku.
Niech inni zostaną za tobą. Ty po prostu idź dalej.
Ks. Mateusz Szerszeń CSMA