Rozwój kultu św. Michała Archanioła związany był przede wszystkim z jaskiniami. Groty, początkowo kojarzone z tradycjami pogańskimi oraz bóstwami piekielnymi, w Starym i Nowym Testamencie łączone są już z obecnością Boga.
W myśli chrześcijańskiej kult wzgórz oraz jaskiń wiąże się z miejscami narodzin, pochówku oraz boskiego objawienia Chrystusa (Przemienienie Pańskie, Wniebowstąpienie). Dlatego też to na wzniesieniach i w grotach powstawały i powstają liczne sanktuaria.
Wśród pogan i pasterzy…
W wielu takich miejscach narodził się i rozwinął kult św. Archanioła Michała, czego przykładem w kręgu zachodnioeuropejskim jest góra Gargano. Na górze tej kult Księcia Wojsk Niebieskich zastąpił kult dwóch bóstw czczonych tutaj dawniej. Pierwszym z nich był Kalchas, któremu na szczycie góry składano ofiary z czarnego barana, a następnie skórę tego barana wykorzystywano jako posłanie licząc, że zapewni ona prorocze sny. U stóp góry natomiast, przy strumieniu, którego wody uważano za remedium na choroby bydła, oddawano cześć Podalejriosowi, synowi boga-lekarza Asklepiosa.
Transhumancja, czyli sezonowy wypas polegający na przemieszczaniu się pasterzy wraz ze stadami z doliny na szczyt wzgórza i z powrotem, tradycyjnie w Apulii wiąże się z dwoma datami: 8 maja, gdy wraz z pierwszymi ciepłymi dniami rozpoczynano wędrówkę w stronę szczytu oraz 29 września, kiedy to, po równonocy jesiennej, wracano do doliny.
U schyłku V wieku daty te zostały powiązane przez chrześcijaństwo z kultem Archanioła Michała, który zastąpił na górze Gargano kult bóstw pogańskich. Wcześniej, przy okazji sezonowych wędrówek stad, poprzez tzw. „icubatio”, czyli spoczynek w miejscu „świętym”, na posłaniu ze skóry czarnego ofiarnego barana, pasterze doznawać mieli w snach proroczych objawień.
W Apparitio Sancti Michaelis in Monte Gargano, anonimowym dziele hagiograficznym pochodzącym prawdopodobnie z drugiej połowy VII wieku (Alessandro Lagioia, „La memoria agiografica di San Michele sul Gargano”, Bari 2017), które opisuje powstanie miejscowego sanktuarium, pojawia się informacja, że do objawienia św. Michała Archanioła doszło w 490 roku, kiedy to ukazał się on biskupowi Siponto, Lorenzo Maiorano. Wtedy to Archanioł postanowił wybrać „skały Gargano” na swoją siedzibę, aby chronić miejscową ludność.
Pierwsze objawienie (490)
Pierwsze objawienie św. Michała, określane epizodem zagubienia byka, miało miejsce w 490 roku, podczas pontyfikatu Feliksa III, kiedy biskupem Siponto był Lorenzo Maiorano.
Pewnego dnia ze stada bogatego posiadacza ziemskiego z Siponto nazwiskiem Gargano zaginął najpiękniejszy byk (w Apparitio… czytamy: Był w tym mieście człowiek bardzo majętny o nazwisku Gargano i to właśnie od jego nazwiska, z uwagi na wydarzenia, pochodzi nazwa góry). Po wielu dniach poszukiwań właściciel odnalazł byka ukrytego w niedostępnej jaskini. Gargano nie był w stanie do niej wejść, byk natomiast nie miał zamiaru z niej wychodzić. Nie mogąc schwytać byka gospodarz w przypływie wściekłości wystrzelił ze swojego łuku w kierunku nieposłusznego zwierzęcia, z zamiarem zabicia go. Strzała jednak cudownie zmieniła swój kierunek i ugodziła Gargano w nogę.
Tak mówi o tym podanie: Podczas gdy jego stada pasły się na zboczach stromej góry, zdarzyło się, że jeden byk, który gardził bliskością innych zwierząt i zwykł paść się samotnie, nie wrócił do stajni. Właściciel zebrał liczą grupę służących i po poszukiwaniach w miejscach najbardziej niedostępnych, odnalazł go wreszcie na szczycie góry, nieopodal jaskini. Rozgniewany na byka chwycił łuk i wystrzelił w kierunku zwierzęcia zatrutą strzałę. Ta, zwrócona powiewem wiatru, ugodziła tego, który ją wystrzelił (Apparitio…).
W tradycji ludowej funkcjonują różne wersje tego zdarzenia: jedna z nich głosi, że podczas szalejącej burzy Gargano znalazł byka klęczącego przed grotą poświęconą pogańskiemu bogowi Mitrze. Gargano wielokrotnie przywoływał byka, który nie zamierzał jednak ruszać się z miejsca. Właściciel sięgnął zatem po swój łuk i wystrzelił w kierunku zwierzęcia strzałę. Również w tej wersji historii strzała nagle zawróciła i zraniła go w stopę. W przeciwieństwie jednak do innych podań, według tej wersji Gargano w momencie strzału siedział na koniu i strzała, która go ugodziła, sprawiła, że z niego spadł. Kiedy upadał, otoczyła go smuga tęczowego światła i ujrzał Anioła Wojownika trzymającego lśniący miecz. Wstrząśnięty tym zajściem udał się w towarzystwie kilku osób do biskupa Lorenzo, który zarządził natychmiast trzy dni postu i modlitwy.
Trzeciego dnia biskupowi ukazał się św. Michał Archanioł i rzekł: Dobrze uczyniłeś, prosząc Boga, aby objawił ci to, co było ukryte dla ludzi. Cud sprawił, że człowieka ugodziła jego własna strzała, by stało się jasne, że wszystko to dzieje się z mojej woli. Jestem Archaniołem Michałem i zawsze przebywam w obecności Boga. Jaskinia jest dla mnie święta. A ponieważ postanowiłem chronić to miejsce na ziemi oraz jego mieszkańców, chciałem w ten sposób zaświadczyć, że jestem tu obecny i działam tutaj jako patron i opiekun. Tam, gdzie skała jest otwarta, mogą zostać odpuszczone wszystkie grzechy ludzkie. To, o co poprosicie, zostanie spełnione i udzielone przez Boga. Udaj się na górę i poświęć jaskinię kultowi chrześcijańskiemu (Apparitio…).
Na wzgórzu wciąż jednak żywy był kult pogański, dlatego też biskup postanowił odłożyć w czasie wykonanie anielskiego rozkazu. Ale o tym, jak św. Michał „upomniał się o swoje”, opowiemy już w kolejnej części…
Michele Cicatelli
Tłumaczenie:
Ola Bartosiak
Artykuł ukazał się w dwumiesięczniku „Któż jak Bóg” (1/2021)