Oczy serca (Ef 1,17-23)

Czucie i wiara silniej mówi do mnie / Niż mędrca szkiełko i oko – te słowa narodowego wieszcza poznajemy na pamięć już w czasach szkolnych. Prawda o widzeniu poprzez serce sięga jednak jeszcze mądrości nowotestamentalnej. I pozostaje nierozerwalnie związana z poznawaniem naszego Zbawiciela.

W Liście do Efezjan jest ujęta w formę hymnu piękna modlitwa św. Pawła. Czy możemy ten hymn odczytać?

Oczywiście. Modlitwa Żydów to przede wszystkim poezja, ujęta w formie Psalmów. Oto wstęp do tej modlitwy:

Proszę, aby Bóg Pana naszego Jezusa Chrystusa, Ojciec chwały, dał wam ducha mądrości i objawienia w głębszym poznawaniu Jego samego. Niech da wam światłe oczy serca, byście wiedzieli, czym jest nadzieja, do której On wzywa, czym bogactwo chwały Jego dziedzictwa wśród świętych i czym przeogromna Jego moc względem nas wierzących – na podstawie działania Jego potęgi i siły (Ef 1,17-19).

Czy jest to prośba skierowana do Boga Ojca?

Modlitwą nazywamy przede wszystkim rozmowę z Ojcem Niebieskim, tak nas nauczył Jezus. Paweł prosi Ojca o ducha mądrości i objawienia wiernym w Efezie, czyli o dwa dary konieczne do głębszego poznania Jezusa.

Jak wielu ludzi modli się o te dary? Ilu współczesnym chrześcijanom zależy na głębszym poznaniu Jezusa?

Ja tego nie wiem. Ja modlę się o Bożą mądrość od momentu wstąpienia do seminarium. Święta wiara i mądrość to dwa dary, o które proszę Ojca od sześćdziesięciu lat. Chociaż długo nie wiedziałem, że one są konieczne do głębszego poznania i umiłowania Jezusa. Stopniowo było mi to objawiane.

Czy dziś ksiądz spotyka ludzi, którym zależy na coraz głębszym poznaniu Jezusa?

Niewielu, ale spotykam. Wiem, że są oni obdarzeni darami żywej wiary i mądrości. Dla nich spotkanie z Jezusem jest najwyższą wartością. Większość jednak poprzestaje na wiadomościach o Jezusie, jakie były przekazywane na katechezie, a często nawet te wiadomości są zapominane. Katecheza winna być godziną potęgowania głodu poznania Jezusa, a rzadko nią jest.

 Św. Paweł prosi Ojca o „oczy serca”. Jak należy rozumieć te słowa? Czy serce ma oczy?

Nie ma, ale może je otrzymać od Boga, Są to oczy, które uzdalniają serce do poznawania miłości, jaką Bóg nas darzy. Miłość, podobnie jak zmysły i rozum, jest narzędziem poznania. Dlatego św. Paweł pisze o „oczach serca”. To ono jest odpowiedzialne za miłość.

 Czyli poznawanie Jezusa nie jest poznawaniem zmysłowym i rozumowym, ale odbywa się w wymiarze Boskiej miłości?

Dokładnie tak. Ten, kto posiada „oczy serca”, poznaje Boga jako Miłość i wszystkie Jego dzieła jako arcydzieła miłości. Poznaje również siebie jako zdolnego do miłości i to tej, którą darzy go Ojciec Niebieski.

 Zdumiewa zestaw bogactwa rzeczywistości, którą dostrzegają „oczy serca”. Czy jest ona dostępna dla wszystkich ochrzczonych?

Nie dla wszystkich, lecz dla tych, którzy „oczy serca” doskonalą. Oni dostrzegają bogactwo skarbów obiecanych, których dotyka nasza nadzieja. Dostrzegają szokujący ogrom dziedzictwa, czyli szczęścia, w którym uczestniczą święci, oraz potęgę jakiej Jezus udziela wierzącym w Niego.

To jednak tylko wstęp do hymnu, w którym św. Paweł odsłania tajemnice Jezusa jako Głowy Kościoła. Czyni to, by wierzący odkryli swe miejsce i zadania w Jego Kościele. A teraz hymn:

Wykazał On je (potęgę i moc Jezusa),

gdy wskrzesił Go z martwych

i posadził po swojej prawicy na wyżynach niebieskich,

ponad wszelką Zwierzchnością i Władzą, i Mocą, i Panowaniem,

i ponad wszelkim innym imieniem wzywanym

nie tylko w tym wieku, ale i w przyszłym (Ef 1, 20n).

 Dwa wielkie dowody mocy Jezusa to Jego Zmartwychwstanie i Wniebowstąpienie?

Paweł pisząc o wskrzeszeniu Jezusa ma na uwadze Jego zmartwychwstanie. Ono jest największym dziełem Jezusa, na którym, jak w innym Liście pisze św. Paweł, jest zbudowana nasza wiara. Jako wierzący mamy kontakt z Jezusem Zmartwychwstałym i mieszkającym w domu Ojca. Św. Paweł podkreśla, że Ojciec posadził Jezusa po swojej prawicy, czyli dał Mu pełnię władzy.

Autorowi zależy na spotkaniu z Jezusem, który Jest na szczycie świata stworzonego, co zawiera w słowach: ponad wszelką Zwierzchnością i Władzą, i Mocą, i Panowaniem. Cokolwiek więc w dziele stworzonym uczestniczy w jakimś wyższym stopniu istnienia, w jakiejkolwiek władzy, dysponuje jakąkolwiek mocą i nad czymś panuje, to jest podporządkowane Jezusowi.

 Czy tę prawdę Paweł akcentuje jeszcze w słowach dla nas trudnych do zrozumienia?:

 

Posadził Go (… ) ponad wszelkim innym imieniem

wzywanym nie tylko w tym wieku, ale i w przyszłym (Ef 1, 21).

 

W tych słowach św. Paweł przekracza granice czasu i dotyka wieczności. Mówi, że Jezus jest ponad wszystkim, co ma imię. W Bożym świecie wszystko jest nazwane. Słynna jest scena z życia Adama, kiedy on podaje te imiona. Imię odsłania istotę tego, co jest, i ma ścisły związek z przekazem prawdy. Imię ma jedno znaczenie. Zakłamanie ma wiele znaczeń. To w formie dygresji. Wróćmy jednak do tekstu.

Jezus jest posadzony na szczycie nie tylko w dotychczasowym dziele stworzenia, ale i w tym, które będzie trwało. On jest Panem nie tylko tego co jest, czyli wieczności, ale i czasu. Te słowa są ciągłym wezwaniem do poznawania Jezusa wychodzącego ponad Jego czysto ludzkie i historyczne wymiary. Dotknięcie Jezusa wzrokiem serca przenika człowieka do szpiku kości, jest momentem wypełnienia Jego obecnością każdej komórki ciała, psychiki i ducha. Ma to miejsce w akcie miłości, która Go rozpoznaje. Piszą o tym mistycy.

 

Czy to syntetyczne spojrzenie na atom i kosmos, na komórkę i organizm najdoskonalej zorganizowany oraz na tajemnicze układy w świecie duchów?

Tak jest odsłonięta wielkość Jezusa w słowach dla nas zrozumiałych, ale przekraczających jakiekolwiek wyobrażenie sobie wielkości Jego mocy i siły. Św. Paweł pisze językiem znanym Żydom, bo taką władzę oni przypisywali Bogu – Jahwe. Skoro jednak pisze do Efezjan, ma również na uwadze dostrzeżenie Boskiej władzy, jaką dysponuje Zmartwychwstały. Św. Pawłowi zależy na tym, by Efezjanie chcieli poznawać tajemnice wielkości Jezusa. Ograniczenie się jedynie do Jezusa jako syna Marii z Nazaretu to spotkanie z postacią historyczną i nic więcej. A w Jezusie trzeba dostrzec Syna Bożego.

 

A to jest możliwe jedynie „oczami serca”?

Właśnie tak. Jedynie „oczami serca”.

Jezus jest poddany Ojcu, a Jemu Ojciec poddał wszystko?

Odpowiedź jest w słowach św. Pawła:

I wszystko poddał pod Jego stopy,

a Jego samego ustanowił nade wszystko Głową dla Kościoła,

który jest Jego Ciałem,

Pełnią Tego, który napełnia wszystko wszelkimi sposobami (Ef 1, 22-23).

 

Tylko ten wie, czym jest Chrystusowy Kościół, kto wie, kim jest Jezus jako Jego Głowa. Kto zna Ciało, czyli na ziemi Jego instytucję, a nie zna Głowy, niczego nie zna, czyli na temat tajemnicy Chrystusa i Kościoła niczego nie wie. Co więcej, mając na uwadze słowo „poznać”, którego istotą jest poznanie przez miłość, nie potrafi kochać ani Jezusa, ani Jego Kościoła.

Takiego spojrzenia na Jezusa i na Jego Kościół w dzisiejszym nauczaniu o Kościele brak. Dlaczego?

Bo Kościół jest przedstawiany jako Lud Boży, czyli jedna z gałęzi Izraela, a nie jako Ciało Jezusa. Już tego dotykaliśmy w naszych rozważaniach. Po II Soborze Watykańskim encyklika Piusa XII Mystici Corporis Christi (O Mistycznym Ciele Jezusa Chrystusa) została zamknięta w archiwum, aby ograniczyć znaczenie Kościół do roli jednej z organizacji na ziemi. Takim nurtem płynie nauczanie współczesne, dodatkowo odsłaniając się błędy i słabości tej instytucji, aby ją kompromitować.

Z punktu widzenia Prawdy Objawionej Kościół Chrustowy to Jego Ciało, a On jest jego Głową. Razem jest to Pełnia, o której pisze św. Paweł. On jako autor Listu należał do Kościoła jako Ciała Jezusa i słuchał Głowy. Z Ciała Chrystusa można osobiście wyjść, jeśli komuś to odpowiada, i wejść do jakiejś organizacji, która nosi tytuł „kościoła”, ale nie jest Jego Ciałem. Zbawienie to uczestniczenie w Pełni, jaką żyje Jezus i Jego Ciało.

 Taki krótki hymn, a takie bogactwo?

Paweł jest syntetykiem, on żyje syntezą Prawdy Objawionej. Analityków jest więcej, a wejście w bogactwo Objawienia jest możliwe tylko przez łaskę wiary, która umożliwia odnalezienie się w syntezie tego bogactwa. To jeszcze raz mowa o „oczach serca”.

 Z ks. Edwardem Stańkiem

rozmawiał

ks. Piotr Prusakiewicz CSMA

Artykuł ukazał się w dwumiesięczniku “Któż jak Bóg” (6/2022)