Szymonie, Szymonie oto szatan domagał się, aby was przesiać jak pszenicę, ale ja prosiłem za Tobą, aby nie ustała Twoja wiara. Ty ze swej strony utwierdzaj swoich braci (Łk 22,31-32).
Piotrze, czy należałeś do grona mistyków?
Tak. W świat mistycyzmu Jezus wprowadził Nas tylko trzech: mnie, Jana i Jakuba. Miało to miejsce jednorazowo na Taborze; chciał nas przygotować do tego, co przeżyjemy w Getsemani i umocnić naszą wiarę w Zmartwychwstanie.
Czy będąc w Getsemani wspominaliście Tabor i przemienienie Mistrza?
Nie wspominaliśmy. Byliśmy po dobrej Wieczerzy Pańskiej, za dużo przeżyć było w wieczerniku, byliśmy zmęczeni i senni.
Czy zmęczenie przeszkadza w wierze?
Tak, w zmęczeniu liczy się tylko na własne siły, a ich jest mało. Każde zmęczenie jest próbą wiary.
A czy mistyk może stracić wiarę?
Tak może. Jak długo żyjemy na ziemi, tak długo wiara jest w glinianym naczyniu i w każdym momencie może być utracona.
Z jakiego powodu Ty straciłeś wiarę?
Ze strachu. Kiedy pojmali Jezusa wypełnił nas przerażający strach, nie tyle o Niego, ale o nas. Wydawało się, że jego wrogowie natychmiast na nas uderzą. Przynależność do Jezusa, tu na ziemi, to jest duże ryzyko.
Piotrze, ale jak mogłeś przysięgać, że nie znasz Jezusa?
Nikt z nas nie wie jak się zachowa, gdy dopadnie go strach. On paraliżuje myślenie, wtedy jest tylko odruch obrony i ucieczki.
W Twoim życiu były dwie godziny niewiary. Powiedz jakim cudem tę wiarę odzyskałeś.
To Jezus mi wyprosił tę łaskę. Powiedział mi w wieczerniku: „Szymonie, Szymonie, o to szatan domagał się, żeby Was przesiać jak pszenicę, ale ja prosiłem za Tobą, żeby nie ustała Twoja wiara”. Nikt nie jest w stanie odzyskać wiary w oparciu o swoje siły. Utraciłem ją na dwie godziny, a odzyskałem przez spojrzenie na mnie Jezusa, którego prowadzono jako więźnia. Za bardzo liczyłem na swoje siły, wydawało mi się, że wiara w 100% zależy ode mnie.
Piotrze, w wieczerniku gotów byłeś iść na śmierć za mistrza, a kilka godzin później przysięgałeś, że go nie znasz…
Jezus i do tego mnie przygotował, bo w odpowiedzi na moją gotowość oddanie życia za niego, powiedział: „Piotrze, jeszcze tej nocy, zanim kogut zapieje, trzy razy się mnie wyprzesz”. Słyszałem to, a zrozumiałem dopiero kiedy się to stało. Im bardziej człowiek liczy na siebie, tym słabsza jego wiara. Byłem zbyt pewny siebie, ta pewność rozleciała się na kawałki. Na dziedzińcu Kajfasza umacniam wiarę moich braci przez ponowne akty wiary.
Czy możesz pomóc upadającym w wierze?
Tak. Upływają wieki i wielu ludzi, którzy stracili wiarę, w spotkaniu ze mną tę wiarę odzyskuje. Bo tak jak mi powiedział Jezus, wstawiam się za nimi i proszę Ojca Niebieskiego, aby im tej łaski udzielił, tak jak udzielił mnie. W Kościele jest wielu ludzi, którzy tracą wiarę jak ja, i ją odzyskują. Są również tacy, którzy tracą wiarę jak Judasz, i jej nie odzyskują.
Ks. prof. Edward Staniek
Opracowanie: Redakcja na podstawie homilii wygłoszonej w kościele Sióstr Felicjanek w Krakowie przy ul. Smoleńsk 6 w dniu 01.03.2015.
Artykuł ukazał się w lipcowo-sierpniowym numerze „Któż jak Bóg” 4-2015. Zapraszamy do lektury!