Czerwcowe popołudnie… Dzwoni telefon… Odbieram, a w słuchawce głos ks. Piotra Prusakiewicza, redaktora naczelnego „Któż jak Bóg”! Robert mam propozycję – jako odpowiedzialny za tworzące się Bractwo Szkaplerza Św. Michała Archanioła napisz artykuł na temat szkaplerza do „Któż jak Bóg”! Oczywiście zgodziłem się bez zastanowienia.
Gdy nacisnąłem klawisz kończący rozmowę, przyszła chwila refleksji… Szkaplerz, szkaplerz… O czym warto napisać w temacie szkaplerza?… I przyszedł mi do głowy obraz i słowa z Ewangelii: „Jeżeli się nie staniecie jak dzieci, nie wejdziecie do Królestwa Niebieskiego” /Mt 18, 3/. Dlaczego te słowa?! Jak po- łączyć ten ewangeliczny obraz z tematyką szkaplerza – zrodziło się niemal natychmiast pytanie nie dające spokoju?! Dziecko, Królestwo Niebieskie, szkaplerz św. Michał Archanioła, zły duch – kotłowały się w sercu i umyśle słowa. W głowie zaczęła układać się refleksja, którą pragnę się podzielić.
Bezradni, ale psotni
Pan Jezus wyraźnie powiedział: „Jeżeli nie staniecie się jak dzieci, nie wejdziecie do Królestwa Niebieskiego”, czyli należy stać się jak dziecko, aby być w niebie. Często słysząc te słowa, myślimy o niewinności małych dzieci, ale wszyscy ci, którzy mieli do czynienia z dziećmi, dobrze wiedzą jak wiele dzieci potrafią (delikatnie mówiąc) napsocić. Wydaje się więc, że nie chodzi o niewinność. A więc o co? O coś bardziej dziecięcego – bezradność. Do natury dziecka, szczególnie tego małego, należy bezradność. Nie potrafi dzieciak sam sobie poradzić, potrzebuje wsparcia i pomocy dorosłych, aby żyć i dobrze funkcjonować. Być dzieckiem – osiągnąć niebo – to być bezradnym. A więc nie liczyć na siebie, ale liczyć – ufać i doświadczać POMOCY BOGA.
To wszystko zaczyna układać się w jakąś logiczną całość, a mianowicie: przeciwieństwem szczerej dziecięcej ufności jest pycha. Mistrzem pychy jest ten, który ufając sobie, wypowiedział posłuszeństwo Bogu. Lucyfer i jego aniołowie, utraciwszy raz na zawsze niebo, czynią co w ich mocy, a jako upadli aniołowie mogą wiele, byśmy my, ludzie, do nieba się nie dostali. Zależy złemu bardzo abyśmy podzielili jego los. Wie doskonale zły duch, że musi się wiele natrudzić, aby nas na swoją stronę przeciągnąć. Nie ustaje więc w próbach, aby swój cel osiągnąć. Jest mistrzem kłamstwa, oszustwa, intrygi. Niestety często udaje mu się nas oszukać i od Boga odwrócić.
Jak już wspomniałem, dzieci wiele psocą; są ponadto ciekawe i często ta ciekawość sprowadza nieszczęście. Pragnienie doświadczenia czegoś nieosiągalnego, potrzeba samostanowienia o sobie, chęć stania się kimś, sprowadzają w prosty sposób na manowce i niosą ze sobą bardzo konkretne konsekwencje, często w swych skutkach odroczone w czasie. Tę skłonność naszej natury do psocenia na sposób dziecka w perfidny sposób wykorzystuje zło. Nie jesteśmy jednak pozostawieni sami sobie. Dobry kochający nas Bóg troszczy się o nas i przychodzi nam z pomocą. Jedną z dróg Bożej miłości względem nas jest działanie w naszym życiu istot, które stworzył, a których naturą jest pomoc okazywana nam w kroczeniu ku Niemu. Posłannicy Bożej miłości do nas – Aniołowie, a pośród nich ten niezwykły nasz opiekun, święty Michał Archanioł, pomagają nam w codziennych wyborach i w stawianiu Boga na pierwszym, najważniejszym miejscu.
Nasza dziecięca ufność jest często przez zło wykorzystywana i potrzebujemy Bożej pomocy i wsparcia. Bóg nam ją daje, ale to od nas zależy, czy tę pomoc przyjmiemy i wykorzystamy.
Załóż szkaplerz, bo się przeziębisz!
Miałem szczęście towarzyszyć Figurze św. Michała Archanioła niemal od początku czasu peregrynacji i do dziś noszę w sobie żywy obraz tych niezliczonych rzesz ludzi, którzy przyjmują przy tej wyjątkowej okazji znak opieki i wsparcia Księcia Wojsk Anielskich w swoim życiu. Szkaplerz – niebiańska zbroja, kamizelka pokuso -ochrona – przyjmowana przez młodszych i starszych jest świadectwem, że potrzebujemy znaku Bożej obecności w naszej codziennej duchowej walce. Tak jak dziecko potrzebuje bliskości kochanej, bliskiej sercu osoby, swego rodzica, opiekuna, tak w duchowym życiu potrzebujemy znaku obecności naszego Niebiańskiego Przyjaciela. Tak jak dziecko czuje się nieswojo, gdy pozostanie samo, tak w duchowym życiu czujemy niepokój, gdy brakuje nam znaków Bożej obecności.
Gdy myślę o tym, przychodzi mi przed oczy inny zaczerpnięty z dzieciństwa obraz. Jest zima, mama pomaga dziecku włożyć ciepłe ubranie, aby się nie przeziębiło i mówi jeszcze: rękawiczki i czapka. Rękawiczki, te szczególne, bo na sznureczku, aby ich nie zgubić, by nie zmarznąć, bo zdrowie przecież najważniejsze. Czy w naszym duchowym życiu nie istnieją momenty, które moglibyśmy porównać do zimowej aury? Tak niewiele potrzeba, aby duchowo się przeziębić, by podupaść na duchowym zdrowiu; pokusy, grzeszne przyzwyczajenia, nałogi, niezliczona ilość grzesznych pułapek, i jak tu duchowo być zdrowym?! Kochający nas Bóg jak kochająca mama przychodzi z pomocą poprzez sakramentalium – szkaplerz: te dwie tarcze ze św. Michałem i Maryją na sznureczkach, które przyjmujemy, aby się duchowo nie rozchorować, aby w każdym momencie móc czuć Bożą obecność i Boże działanie. Jestem przekonany, gdyż sam tego nieraz osobiście doświadczyłem, że ten wyjątkowy znak SZKAPLERZA jest narzędziem BOŻEJ MOCY I ŁASKI, a zobowiązanie ściśle złączone z noszeniem szkaplerza – modlitwa do św. Michała Archanioła spisana przez papieża Leona XIII działa duchowe CUDA!!!
Wielką radością i niezwykłym wyzwaniem jest dla mnie możliwość towarzyszenia osobom noszącym szkaplerz. Otwiera się nowa perspektywa pogłębienia relacji z Księciem Wojsk Anielskich, którego obecność uświadamiamy sobie poprzez noszenie znaku poddania się Jego opiece. Jeżeli nosisz lub pragniesz nosisz Szkaplerz Świętego Michała Archanioła, już w niedalekiej przyszłości w różnych zakątkach naszego kraju będzie możliwość spotkania na wspólnej modlitwie wraz z okazją do pogłębienia wiedzy i wiary we wstawienniczą opiekę naszego Świętego Patrona. Już dziś zapraszam na te modlitewno-formacyjne spotkania i do duchowej współpracy.
ks. Robert Ryndak CSMA
Osoby zainteresowane szkaplerzem św. Michała i Bractwem Szkaplerza prosimy o kontakt z ks. Robertem Ryndakiem CSMA mail: szkaplerz@michalici.pl, tel. 13 435 30 10, ul. ks. B. Markiewicza 25a, 38-430 Miejsce Piastowe
Artykuł ukazał się w czasopiśmie “Któż jak Bóg” nr 5/2015