Historia biblijnej miłości Boga do człowieka (2)
Komora celna – czy dom Ojca? Gdzie tak naprawdę jestem? Kto oświetli moje wnętrze tak, by nawet odkrycie własnego zagubienia w haraczach celnych nie zabiło we mnie nadziei? Jak Bóg patrzy na tych, którzy uznają się za grzeszników, przyznając się do prawdy, a jak myśli o nazywających siebie „sprawiedliwymi”? Co myślał Bóg o mnie i o Tobie, gdy uciekaliśmy z Domu Ojca, prowadząc handel o życie, które Życiem nie jest?
Otwórzmy razem Ewangelię św. Marka (Mk 2,13-17)
Potem wyszedł znowu nad jezioro. Cały lud przychodził do Niego, a On go nauczał. A przechodząc, ujrzał Lewiego, syna Alfeusza, siedzącego w komorze celnej, i rzekł do niego: «Pójdź za Mną!». On wstał i poszedł za Nim.
Gdy Jezus siedział w jego domu przy stole, wielu celników i grzeszników siedziało razem z Jezusem i Jego uczniami. Było bowiem wielu, którzy szli za Nim. Niektórzy uczeni w Piśmie, spośród faryzeuszów, widząc, że je z grzesznikami i celnikami, mówili do Jego uczniów: «Czemu On je i pije z celnikami i grzesznikami?» Jezus usłyszał to i rzekł do nich: «Nie potrzebują lekarza zdrowi, lecz ci, którzy się źle mają. Nie przyszedłem powołać sprawiedliwych, ale grzeszników».
1.
Wejdź do swego wnętrza, wróć do domu, w którym mieszka Pan, według Słowa: „Chrystus zaś, jako Syn, jest nad swoim domem. Jego domem my jesteśmy…” (Hbr 3,6). Wróć tam ze świadomością, że Twoje „ciało… jest świątynią Ducha Świętego” (1Kor 6,19). W dzień chrztu świętego zamieszkał w Tobie Trójjedyny Bóg. Tam, w głębi Twego serca, Ojciec patrzy na Ciebie, jak na swego Umiłowanego Syna; Syn modli się za Ciebie do Ojca i udziela Ci Ducha Świętego. Taki jest dom każdego chrześcijanina, jeśli on sam nie zamienił go na „jaskinię zbójców” (por. Mt 21,13).
2.
Proś Pana, byś mógł dom swego życia oświetlić Słowem Boga: Duchu Święty, ogarnij moje człowieczeństwo. Jezusie, Synu Dawida, ulituj się nade mną, bo przyszedłeś do grzeszników (Mk 2,17). Ojcze, już nie jestem godzien nazywać się Twoim synem (Łk 15,18). Wiem, że nie pogardzisz sercem skruszonym (Ps 51).
3.
Czytaj z wiarą tekst biblijny, odbywając z Lewim drogę od komory celnej do jego domu. Zauważ, że to Jezus spojrzał na niego. Wsłuchaj się w słowa, jakie mogli wypowiadać inni o celniku. Do dziś śpiewa się o tym w piosence: „po co idziesz do grzesznika, tego zdziercy i oszusta ….” Pomyśl, jak mógł się on czuć, biorąc te wszystkie „haracze”, na które składały się nie tylko pieniądze?
4.
Zestaw ze Słowem własne życie. Komora celna, w której znajdował się Lewi, była pełna podejrzliwych spojrzeń, i na pewno on sam w podobny sposób patrzył na siebie i na innych. Tę komorę wypełniały osądzające słowa ludzi, ale i Lewi musiał czynić, podobnie jak inni. Czy nie jest Ci bliska ta historia? Czy jest Ci to obce, że wiele razy patrzysz na siebie tak, jak patrzą na Ciebie inni? Czy obce są Ci myśli, które powstają w Tobie pod wpływem tego, co słyszałeś o sobie i o innych w historii życia, lub słyszysz obecnie? Czyż to nie jest prawda o Tobie i o mnie? Jak wyjść z takiej komory do domu, w którym jest wolność, do jakiej wyswobodził nas Chrystus?
5.
Zbawienie jest w Jezusie. „Pójdź za Mną” – powiedział Jezus do Lewiego. Więc wstań i idź do Domu ze słowami syna, który powraca do Miłosiernego Ojca: „Zabiorę się i wrócę do mego Ojca i powiem Mu: Ojcze, zgrzeszyłem” (Łk15,18), handlując tym, co należy do Ciebie. Najadłem się już strąków miłości, która nie jest Twoją Miłością, i ulokowałem głód tam, gdzie nie ma nasycenia. Doświadczyłem, że bycie w komorze celnej w sposób nieuczciwy nie tylko innych boli, ale i mnie rozdziera serce.
6.
Ojciec w Twoim Domu przygotował ucztę, a Jezus zasiadł do stołu z celnikami i grzesznikami. Są tam wyborne potrawy, ale nie tylko. Uznany grzech i wyznana prawda podarowały Ci otwarte ramiona Ojca, najlepszą, białą szatę i królewski pierścień. Jezus przeprowadził Cię od komory celnej do Domu, czyli do najgłębszego poziomu Twego serca, gdzie spoczywa spojrzenie Jego Ojca pełne miłosiernej miłości, byś już nie sądził siebie i innych, ale powierzył się tym ramionom, w których odzyskasz godność Bożego Dziecka. Chodzi tylko o jedno, byś bez lęku, całkowicie odsłonił komorę celną swego serca, a ona stanie się Domem Ojca.
7.
„Nie potrzebują lekarza zdrowi, ale ci, którzy się źle mają. Nie przyszedłem, aby powołać sprawiedliwych, ale grzeszników”(Mk 2,17). Jeśli ja i Ty wejdziemy na drogę prawdy o sobie w świetle Dobrej Nowiny, to będzie o dwie osoby mniej do lustracji. Opinia publiczna nie zabije naszej wolności w Jezusie Chrystusie. On jest Prawdą, która zbawia mój i Twój grzech w swoim Kościele, mimo słabości. On – Prawda – jest Głową Kościoła i w Duchu Świętym pragnie doprowadzić nas do całej prawdy (por. J 16,17). Duchu Święty, daj mi odwagę żyć w prawdzie, daj mi odwagę najpierw nazywać po imieniu mój grzech i daj mi mądrość rozeznania, co jest wolą Ojca we wszystkich wydarzeniach życia. Dziękuję Ci za historię miłości w spotkaniu Jezusa z Lewim. To także moja historia.
s. Leonia Przybyło – michalitka
Artykuł ukazał się w dwumiesięczniku „Któż jak Bóg” (2/2007)