Człowiek głuchoniemy jest, jak to często bywa w Ewangelii, pewnym symbolem. Jego choroba i słowa Jezusa (Effatha!) uświadamiają nam, że mamy do czynienia z pewnym zamknięciem człowieka na świat zewnętrzny.
Ale w czym jest zamknięty ten człowiek? Przede wszystkim trzyma go jego słabość, trud, proza życia, a w gruncie rzeczy nie jest przecież winny temu, że nie słyszy i nie mówi. Nie ulega wątpliwości, że troska o przetrwanie to istota jego egzystencji. Sam nie może sobie pomóc. Jest niewolnikiem własnego kalectwa. Skazany na innych i ich pomoc. Bez nich nie przetrwa w brutalnym świecie. Dramaturgii dodaje fakt, że głuchoniemy, żyjąc dzięki pomocy innych, skoncentrowany jest na tym, co w żaden sposób nie może przywrócić mu zdrowia. Słowo „koncentracja” jest tutaj kluczowe. To, na czym się koncentrujemy, pochłania naszą energię. Często wtedy zapominamy o Bożym świecie. Co więcej potrafimy nawet zapomnieć o nas samych.
W pewnej holenderskiej książce odnalazłem ciekawą historię marynarza, który pewnego dnia zostaje kapitanem i dzieli się swoim doświadczeniem z innymi marynarzami. Opowiada: Był czas, gdy szliśmy naszym statkiem na dno, ale uratował nas rosyjski kapitan. Wypiliśmy butelkę rumu i pływaliśmy dalej. Potem choroba dotknęła na statku mojego syna. Na zawsze pozostanie kaleką. Wypiliśmy butelkę rumu i pływaliśmy dalej. Następnie zmarła moja żona, ale informacja o tym dotarła do mnie z rocznym opóźnieniem. Wypiliśmy butelkę rumu i pływaliśmy dalej. Ale przyszedł czas, gdy na morzu zapanowała całkowita cisza. Nie mogliśmy płynąć dalej, a rum się skończył. Wtedy zrozumiałem, co tak naprawdę się stało.
Historia ta pokazuje, jak bardzo człowiek może żyć w oderwaniu od rzeczywistości. Nasze problemy, troski i kłopoty często przesłaniają nam to, co najważniejsze. Powoli nas zabijają. Proza życia zamyka nas na rzeczy, które przemijają bezpowrotnie. Nie pozwólmy zakręcić się wokół własnych problemów i obowiązków. Żyjmy życiem świadomym, bo może okazać się, że stoi przy nas Pan Jezus i tylko czeka, aby wypowiedzieć nad nami słowo: Effatha – Otwórz się!
ks. Mateusz Szerszeń CSMA