Przeciwstaw się diabłu!

Życie chrześcijańskie to podążanie ścieżką prowadzącą do Boga. Podczas tej wędrówki każdy z pielgrzymów narażony jest na nieustanną duchową walkę. Ta walka duchowa to nie tylko sytuacje zobrazowane w Starym czy Nowym Testamencie, ale rzeczywistość. Diabeł w każdym czasie i przestrzeni szukał będzie sposobów, aby odwieść człowieka od Boga.

Trzeba być tego świadomym i uczyć się nieustannie rozpoznawać sygnały ostrzegające nas przed ingerencją Złego. Bóg na szczęście zawsze jest czujny i wyposaża nas w swoją moc (por. Ef 6, 10), która pozwala nam zwyciężać w duchowych bitwach. Bóg przygotowuje dla nas kompletne wyposażenie – jesteśmy zawsze wyposażeni w „pełną zbroję Bożą” (Ef 6, 11) i możemy walczyć „przeciwko zwierzchnościom i władzom, przeciwko władcom tego świata ciemności, przeciwko złym duchom na wyżynach niebieskich” (Ef 6, 12). Diabeł stara się mieć zawsze wiele do powiedzenia, jednak jego możliwości nie są nieograniczone.

Każdy musi być rycerzem…

Walka duchowa jest więc przeciwstawianiem się szatanowi w naszym osobistym życiu i w walce z naszymi cielesnymi pokusami, których Zły stara się używać, aby nas zwieść ze ścieżki prowadzącej do Boga. Człowiek nie może więc przybrać postawy zobojętnienia, ale ma być Bożym rycerzem: „Sprawiedliwość będzie mu pasem na biodrach, a wierność przepasaniem lędźwi” (Iż 11, 5). Walka duchowa w tym kontekście nie ma na celu zniszczenia człowieka, ale ma być usunięciem zła i wszystkiego, co w życiu duchowym człowieka wprowadza zamęt. Pomocą w tym zmaganiu jest Słowo Boże i modlitwa: „Przyjmijcie też hełm zbawienia oraz miecz Ducha, którym jest Słowo Boże. Przy każdej okazji módlcie się w Duchu, zanosząc prośby i błagania” (Ef 6, 18 – 19).

Zwracając się na modlitwie z pokorą ku Bogu, człowiek otwiera się na Jego łaskę. Wymaga to jednak zdecydowanej postawu i wysiłku. Św. Jakub zaleca więc: „Bądźcie więc ulegli Bogu. Przeciwstawiajcie się natomiast diabłu, a ucieknie od was. Zbliżcie się do Boga, a On zbliży się do was. Obmyjcie ręce, grzesznicy! Uznajcie swoją nędzę, smućcie się i płaczcie” (Jk 11, 7 – 8). Zwrócenie się ku Bogu i odwrócenie się od zła, o którym pisze św. Jakub, jest nawróceniem dokonującym się poprzez uświadomienie sobie swojej grzeszności i podejmowanie czynów pokutnych. Porzucenie „starego człowieka z jego wcześniejszym sposobem życia, człowieka niszczonego przez zwodnicze żądze” (Ef 4,21-24)

Brak konkretnych działań i przyjęcia przez człowieka konkretnych postaw sprawia, że zło zwycięża. Człowiek jest jednak istotą ludzką i z tego względu Bóg nie obarcza go winą, bo sam doświadczał walki duchowej w swoim życiu: „Rozważcie więc dobrze, jak wielkiej wrogości doznał On ze strony grzeszników, abyście nie upadali na duchu, ulegając zniechęceniu” (Hbr 12, 3).

Z mieczem na twierdzę…

Walkę trzeba więc podejmować, aby móc powiedzieć jak św. Paweł: „Stoczyłem piękną walkę. Bieg ukończyłem. Wiary ustrzegłem” (2 Tm 4, 7). Św. Paweł swoja walkę duchową toczył z fałszywymi apostołami, który rozsiewali wokół niego i o nim kłamstwa. Posłuszeństwo Chrystusowi przyniesie jednak owoc obfity: „Broń, którą posługujemy się w naszej walce, nie jest bowiem ludzka, ale od Boga czerpie moc zdolną zniszczyć twierdze. Burzymy rozumowania i wszelkie przeszkody wznoszone przeciwko poznaniu Boga, a wszelką myśl bierzemy do niewoli, aby doprowadzić ją do posłuszeństwa Chrystusowi” (2 Kor 10, 4 – 5).

Twierdzami, o których wspomina św. Paweł są kłamstwa szatana, które Paweł zawsze demaskował poprzez głoszenie prawdy. Największym z niebezpieczeństwa dla człowieka wierzącego jest trwanie w fałszu. A przecież nasz duchowy los, czyli życie wieczne z Bogiem, zależy od tego, czy zawierzyliśmy się Prawdzie czy żyjemy w kłamstwie. Św. Jan jednoznacznie podkreśla: „Tym Żydom, którzy Mu uwierzyli, Jezus oświadczył: <<Jeśli pozostaniecie wierni mojej nauce, będziecie rzeczywiście moimi uczniami i poznacie prawdę, a prawda was uczyni wolnymi>>” (J 8, 31 – 32). Dzieło diabła bowiem zawsze będzie polegać na kłamstwie i zabójczych zamiarach wobec głosicieli prawdy, których Zły będzie chciał zniewolić. Diabeł „od początku był mordercą i nie kierował się prawdą, gdyż nie ma w nim prawdy. Gdy kłamie, mówi to ze swego wnętrza, bo jest kłamcą i ojcem kłamstwa” (J 8, 44 – 45).

Z tego względu tarczą człowieka pozostać może jedynie prawda, którą jest słuchanie i zawierzenie się Słowu Bożemu, przez co Zły nie będzie w stanie odwieść ludzi od wiary i pozbawić ich nadziei (por. Mt 13,38 i (Mt 5,37), ale dzięki wierze może on zostać pokonanym (Ef 6,16). W tej człowieczej walce Jezus chce być najlepszym lekarzem (por. Wj 15,21) i z tego względu posyła swe Słowo, aby uleczyć człowieka (por. Ps 119, 20; Iz 53, 5; Prz 4, 20-22). Aby więc zwyciężyć „Złego”, należy unikać grzechu (zob. 1 J 5,18). A „mówienie o złu, grzechu, szatanie jest najbardziej aktywnym włączeniem się w świętowanie zwycięstwa Chrystusa nad mocami ciemności (Kol 1, 13)”. Bowiem „to, co jest miarą wielkości człowieka i jego duchowej siły, jest największą słabością szatana, którego św. Jan Apostoł nazywa zabójcą, kłamcą i ojcem kłamstwa” (por. J 8,44). A Pismo Święte mówi: „Nie rozumiem bowiem tego, co czynię, bo nie czynię tego, co chcę, ale to, czego nienawidzę (…). Już nie ja to czynię, ale mieszkający we mnie grzech (…). Łatwo przychodzi mi chcieć tego, co dobre, ale wykonać – nie. Nie czynię bowiem dobra, którego chcę, ale czynię właśnie zło, którego nie chcę” (Rdz 7,15.17-19).

Dorota Mazur

Artykuł ukazał się w Któż jak Bóg nr 1/2016

Teksty archiwalne, Któż jak Bóg