Przemienienie na Górze Tabor

Zapewne doświadczyliśmy na modlitwie takich chwil, które uskrzydliły nas i uszczęśliwiły nasze serce. Są to niezapomniane momenty, od których trudno odejść: małe, ludzkie Góry Tabor, które chcielibyśmy zachować na całą wieczność. Bo to wówczas Jezus okazuje nam swoją miłosierną miłość. Jest ona tak potężna, że człowiek chciałby wołać z apostołami: Panie, dobrze, że tu jestem! Proza życia każe nam jednak zejść na dół, do codzienności, ale to, czego doświadczyliśmy na naszej Górze Tabor, to spotkanie z Bogiem twarzą w twarz, ma nas w tej codzienności umacniać i dodawać sił. I nie wolno nam tych chwil zapomnieć, bo w nich przejawiała się troska Boga o nasze szczęście.

Idziemy dzisiaj na Górę Tabor za ks. Markiewiczem, podążamy do serca szkół duchowości, których był uczniem, bardzo zresztą pojętnym i zdolnym. Jego duchowymi nauczycielami u początku drogi kapłańskiej byli: św. Ignacy Loyola – twórca zakonu jezuitów i św. Alfons Liguori – założyciel redemptorystów. W domach klasztornych tych zakonów (Łańcut, Stara Wieś, Mościska) odprawiał Sługa Boży swoje rekolekcje. Pomocą duchową służyli mu doświadczeni ojcowie – jezuici: o. Henryk Jackowski SJ i o. Klemens Baudiss, oraz redemptoryści: Sługa Boży o. Bernard Łubieński CSSR i o. Antoni Jedek CSSR. Właśnie z tymi szkołami duchowości oraz ich wpływem na życie wewnętrzne ks. Markiewicza teraz się zaznajomimy.

Duchowość św. Ignacego charakteryzują następujące rysy:

t e o c e n t r y z m Ignacego — u Ignacego zawarty w jego dominującym haśle: Wszystko dla większej chwały Boga;

chrystocentryzm – wspólny całemu chrześcijaństwu;

rys maryjny – w całej duchowości św. Ignacego Maryja jest obecna i odgrywa wielką rolą;

wreszcie rys eklezjalny- w nim zawiera się miłość do Kościoła świętego. Te rysy duchowości ignacjańskiej widzimy także u ks. Markiewicza. Przyjrzyjmy się niektórym jego notatkom: Jam nic, Bóg wszystko; Bóg – Majestat najwyższy; Boga w Trójcy Jedynego pragnę wielbić sercem Jezusa i Maryi.

Często powtarzał hasło św. Ignacego: Ad maiorem Dei gloriam Wszystko na większą chwałę Bożą. Osoba Jezusa Chrystusa była dla niego wszystkim: Wszystko dla Ciebie, Jezu; Chrystus dla mnie wszystkim. W całej pobożności i duchowości ks. Markiewicza obecna jest także Maryja. Wszystko pragnął czynić przez Jej serce, bo – jak pisał: przez Jej Serce przychodzi się do Serca Jezusa.

W jaki sposób przejawia się u Sługi Bożego rys eklezjalny? Miłość do Jezusa ukrzyżowanego, miłość ofiarna, służebna, cała oddana Chrystusowi, jest miłością do Jezusa w bliźnich, w Kościele i w Eucharystii. To w Kościele szuka ks. Markiewicz chwały Bożej i zbawienia ludzi; jest posłuszny władzom, z zapałem pełni posługę kapłańską i naśladuje świętych.

Drogą do uzyskania Bożej miłości i jej uwarunkowaniem w życiu wewnętrznym ks. Markiewicza była modlitwa i umartwienie. Okazało się to w pewnym stopniu owocem wpływu duchowości alfonsjańskiej, podobnie jak ufność chrześcijańska i zawierzenie Opatrzności Bożej. Natomiast owocem miłości w życiu Błogosławionego była troska o dobro duchowe bliźnich, zwłaszcza ubogiej i opuszczonej młodzieży[1].

I wreszcie ks. Markiewicza swoiste spotkanie ze Św. Michałem Archaniołem, przyszłym patronem Zgromadzenia księży Michalitów: oto fragment listu, który pisał Założyciel do swoich synów duchowych w Rzymie w 1901 r.: Dziwna rzecz, że dotąd św. Michał Archanioł jest mało czczony, mimo że w liturgii od wieków odbiera cześć zaraz po Najświętszej Matyi Pannie. Jego cnotami są: pokora, czystość, gorliwość o chwalę Bożą i o dobro dusz ludzkich. Widać, że zbliżyły się czasy Antychrysta i potęg diabelskich, kiedy z wielką mocą wypadnie Kościołowi walczyć pod wodzą św. Michała i jego Towarzyszy.

W takim kontekście staje się jasne, dlaczego akurat temu świętemu, Księciu chórów anielskich, oddał ks. Markiewicz pod opiekę swoje dzieło.

Czy i ja w moim życiu byłem na Górze Tabor?

Czy noszę w sercu wdzięczność dla ludzi, którzy uczyli mnie modlitwy: dla rodziców, dziadków, katechetów?

I czy ja sam, lub sama, potrafię być takim nauczycielem dla moich dzieci lub uczniów?

Czy chcę wejść z nimi na Górę Tabor, aby zobaczyli Jezusa- Zbawiciela?

ks. Krzysztof Pelc CSMA


[1] W opracowaniu niniejszego tekstu wykorzystano fragmenty referatów: ks. Mieczysława Bednarza SJ, Wpływ duchowości ignacjańskiej na życie wewnętrzne ks. Bronisława Markiewicza oraz o. Antoniego Bazielicha CSSR, Duchowość alfonsjańska w życiu wewnętrznym ks. Bronisława Markiewicza [w:] Dzieło myśl duchowość ks. Bronisława Markiewicza (1842 do 1912), pr.zbiorowa, Wydawnictwo „Michalineum”, 1993