Czy wiara i religia to to samo?
Beata, studentka ekonomii
Aby dobrze przeżyć modlitwę, aby stała się ona cząstką naszego życia, trzeba pamiętać o pewnym niebezpieczeństwie duchowym, któremu ulegają niekiedy nawet ludzie wykształceni teologicznie. Gdy człowiek zatrzyma się na poziomie religijności, nawet gorliwie praktykowanej, to może również wpaść w pułapkę modlitwy uwikłanej w słowa.
Religia to zestaw prawd wiary. Religia rzeczowo i konkretnie mówi o zobowiązaniach wobec Boga i jasno stawia przed człowiekiem pewne warunki wierności. A zatem religia to zjawisko społeczne, w którym wyodrębniamy doktrynę, czyli prawdy wiary, moralność, czyli zasady postępowania, kult, zwany liturgią, i społeczność, która takową religię wybrała.
W temacie modlitwy zauważmy, że słuszne jest określanie minimum modlitwy wymiernego w konkretnej ilości czasu, słuszne jest też przypominanie dogmatów, które pomagają zgodnie z duchem Ewangelii rozumieć istotę wiary, aby się nie rozpędzić i nie tworzyć własnej religii.
Wiara natomiast to przyjęcie jakiejś religii z własnej woli, to osobista odpowiedź na – jak to jest w chrześcijaństwie – objawioną miłość Boga.
Zatem modlitwa człowieka wiary jest uwielbieniem Boga, który „przytula mnie do policzka jak niemowlę” (por. Oz 11,4), jest pokornym zadziwieniem nad miłosierdziem Boga, który mimo mojej grzeszności chce być wierny Swoim obietnicom i mnie nie odrzuca.
Ks. Zbigniew Kapłański
Artykuł ukazał się w lipcowo-sierpniowym numerze „Któż jak Bóg” 4-2017. Zapraszamy do lektury!