Sekret Objawień św. Michała Archanioła (2)

Rozwój kultu św. Michała Archanioła związany był przede wszystkim z jaskiniami; groty, początkowo kojarzone z tradycjami pogańskimi oraz bóstwami piekielnymi, w Starym i Nowym Testamencie łączone są już z obecnością Boga.

Drugie objawienie (492)

Drugi epizod opisany w Apparitio,nazywany epizodem zwycięstwa, opowiada o konflikcie pomiędzy neapolitańczykami (Bizancjum), a mieszkańcami Siponto i Benewentu (Longobardowie). Podczas bitwy, zachęceni przez biskupa, mieszkańcy Siponto poprosili o trzydniowy rozejm, aby móc zwrócić się o pomoc do św. Michała Archanioła. Po trzech dniach modlitw i postu Archanioł ukazał się biskupowi jako wojownik, zapewnił go o swojej ochronie i poinstruował w jaki sposób działać, aby odnieść upragnione zwycięstwo.

W Apparitio czytamy: Tymczasem neapolitańczycy, którzy wciąż byli niewolnikami pogańskich obrzędów, próbowali sprowokować mieszkańców Siponto i Benewentu do walki. Ci, dowodzeni przez swojego biskupa, poprosili o trzy dni pokoju, aby móc pomodlić się o ochronę do św. Michała. W nocy przed bitwą św. Michał ukazał się purpuratowi i powiedział, że ich modlitwy zostały wysłuchane: zapewnił o swojej obecności i poinformował, że należy stanąć do walki o czwartej godzinie dnia… Poganie rzucili się do ucieczki… Przeciwnicy ścigali ich aż do Neapolu, atakując tylne straże, aż w końcu neapolitańczycy dotarli ledwie żywi do granic swojego miasta.

Neapolitańczycy natomiast, będąc jeszcze poganami, zwracali się z prośbą o wsparcie do swoich starożytnych bóstw. Mieszkańcy Siponto dzięki cudownej interwencji Archanioła Michała pokonali wrogów i zmusili ich do ucieczki.

Przy okazji tego objawienia, jako świadectwo swojej obecności, Archanioł pozostawił odcisk swej stopy w skale. Inne wersja tej historii, pochodzenia normańskiego, podaje natomiast, że św. Michał, pojawiając się na górze Gargano, pozostawił na skale czerwoną pelerynę (rubeum palliolum).

Objawienie powyższe tradycyjnie datowane jest na rok 492 po Chrystusie, badacze łączą je natomiast z bitwą z 650 roku pomiędzy Bizancjum a Longobardami, kiedy to wojska bizantyjskie rzeczywiście zaatakowały sanktuarium na Gargano, a w jego obronie stanął Grimoald I (610-671), książę Benewentu.

Historyk longobardzki Paweł Diakon (IX wiek) w swojej Historii Longobardów odnotowuje, że Bizantyjczycy zaatakowali Sanktuarium św. Michała Archanioła w Monte Sant’Angelo z zamiarem splądrowania go. Czytamy tam: Po śmierci Rodoalda… księciem został jego brat Grimoald, który rządził Samnitami przez 25 lat. Był dzielnym wojownikiem, słynnym w całej okolicy. Pewnego razu, na przykład, pojawili się Grecy, którzy chcieli złupić kościół Archanioła na górze Gargano, ale Grimoald przybył ze swoją armią i ich pokonał.

Zwycięstwo to miało miejsce 8 maja – w dniu, który stał się później dies festus Anioła na górze Gargano.

Trzecie objawienie (493)

Trzecie objawienie Archanioła nazywane jest epizodem poświęcenia.

W Apparitio czytamy: Mieszkańcy Siponto wciąż jednak mieli wątpliwości, co należy uczynić z tym miejscem i czy należało wejść do kościoła i go poświęcić.

W 493 roku biskup Lorenzo Maiorano, który postanowił poświęcić grotę kultowi św. Michała jako wyraz wdzięczności za pomoc w odniesieniu zwycięstwa, poprosił o poradę papieża Gelazjusza I. Ojciec Święty tak odpowiedział ordynariuszowi Siponto: Gdyby to do nas należało ustalenie daty poświęcenia, wybralibyśmy dzień 29 września, ze względu na zwycięstwo odniesione nad barbarzyńcami, ale poczekajmy na znak od Niebiańskiego Księcia. My będziemy się modlić przez trzy dni do Najświętszej Trójcy. Ty z Twoimi braćmi uczynisz to samo.

Archanioł Michał ukazał się więc biskupowi Lorenzo ponownie i rzekł: „Nie jest twoim zadaniem poświęcenie bazyliki. Ja, który ją założyłem, sam ją poświęciłem. Ale idź do tego miejsca i oddaj się pod moją opiekę”. Biskup, wraz z siedmioma biskupami z Venosy, Canosy, Andrii, Ruvo, Trani, Kanny i Salpi oraz z duchowieństwem i mieszkańcami Siponto, o świcie, na boso, wyruszył z procesją w kierunku świętego miejsca.

Dzień był wyjątkowo ciepły. Pierwszy z cudów wydarzył się już podczas wędrówki do sanktuarium – pojawiło się bowiem kilka orłów, które swoimi rozpostartymi skrzydłami chroniły biskupów przed promieniami słońca.

Według ludowych podań drugi z cudów wydarzył się, kiedy procesja dotarła do jaskini. Zebrani zastali tam bowiem wzniesiony ołtarz, przykryty cynobrowym pallium i zwieńczony krzyżem. Ponadto znaleźli również odbity w skale ślad stopy świętego Michała.

Biskup Lorenzo, uradowany z powodu tak licznych znaków, których był świadkiem, postanowił odprawić mszę świętą. Było to 29 września 493 roku. Od tego dnia miejscowość Monte Drion („drion” w języku greckim oznacza „dąb”) zaczęła być nazywana Monte Sant’Angelo.

Sanktuarium na górze Gargano jest jedynym miejscem kultu, które nie zostało poświęcone ludzką ręką, przez co jest nazywane „Niebiańską Bazyliką”.

Czwarte objawienie (1656)

W roku Pańskim 1656 prawie w całych Włoszech, a przede wszystkim w Królestwie Neapolu, szalała straszliwa zaraza. W Neapolu zmarło mnóstwo osób, a Foggia niemal zupełnie się wyludniła.

Salvatore De Renzi, autor tekstu Napoli nell’anno 1656 ovvero documenti della pestilenza che desolò Napoli nel 1656, preceduti dalla stori di quella tremenda sventua narrata (Neapol w roku 1656 lub dokumenty zarazy, która spustoszyła Neapol w 1656 roku, poprzedzone historią tej strasznej katastrofy),opublikowanego w Neapolu przez drukarnię Domenico De Pascale w 1867 roku, na stronach 69-70 pisał: Miasta wszystkie i wsie Królestwa były ściśle strzeżone i nie wpuszczały nikogo; krewni, znajomi i przyjaciele pozdrawiali się tylko z daleka. Tymczasem w mieście (Neapolu) pogrom trwał. Nawet najsilniejsi, mówi Pasquale (Pasquale Giovan Pietro), umierali natychmiast, a często jedno kichnięcie oznaczało śmierć. Niektórzy padali nagle bez tchu. Inni umierali ogarnięci silnymi zawrotami głowy, jak stało się to ze słynnym Marco Aurelio Severino. Jeszcze inni w delirium rzucali się do morza. Niektórych natychmiast ogarniała bladość, pot i drżenie, po czym umierali z braku sił. Inni rzucali się nagle do ucieczki, jak gdyby ktoś ich gonił i spadali z urwiska. Niektórzy rzucali się z wysokości, inni wskakiwali do studni; niektórzy osowiali snuli się powoli, upadali, wstawali, szli dalej, dopóki nie padali wyczerpani i już się nie podnosili. Niektórzy, zmożeni nagłym snem, kładli się do łóżka i tam umierali, a inni, opętani dziwnymi złudzeniami, wchodzili na dachy, spacerowali po gzymsach, wspinali się na mury, skąd często spadali i umierali pośród morskich fal. Również na górze Gargano zaraza pochłonęła wiele ofiar.

Arcybiskup Alfonso Puccinelli (sprawujący swą funkcję między 13 maja 1652 a 19 października 1658) wezwał wiernych do postu i modlitwy do św. Michała Archanioła z prośbą o jego wstawiennictwo. W dłoń figury św. Michała włożył kartkę z błagalną modlitwą w imieniu lokalnej społeczności. O świcie 22 września, kiedy modlił się w swoim pokoju w pałacu biskupim w Monte Sant’Angelo, poczuł, że ziemia zaczęła drżeć, a jego oczom ukazał się św. Michał otoczony tęczową poświatą i powiedział: Jestem Archanioł Michał, każdy, kto dotknie kamieni z mojej groty, zostanie uwolniony od zarazy. Pobłogosław kamienie, umieść na nich znak krzyża i moje imię.

Mieszkańcy posłuchali św. Michała, wzięli poświęcone kamienie z jego groty i zaraza ustąpiła tak, jak obiecał Archanioł. Arcybiskup w podzięce nakazał wzniesienie pomnika św. Michała na placu przed swoim pałacem, dokładnie naprzeciwko balkonu pokoju, w którym ukazał mu się niebiański gość.

Na kolumnie pomnika znajdują się do dziś dwa napisy: “Alphonsus Puccinellus Archiepiscopus 1656”; “Principi Archangelorum depulsor pestilitatis patrono et tutelari aeterne gratitudinis monumentum” („Alfonso Pucinelli Arcybiskup 1656; Księciu Aniołów, zwycięzcy zarazy, patronowi i opiekunowi pomnik na wieczną wdzięczność”).

Michele Cicatelli

Tłumaczenie:

Ola Bartosiak

WIĘCEJ W KTÓŻ JAK BÓG (2/2021)

(fot. Mboesch – Praca własna/wikipedia)