Staruszka na cmentarzu

Pewna staruszka codziennie odwiedzała cmentarz. Szła na grób swojego męża.

Któregoś razu jej syn chciał ją przekonać, że ze względu na stan zdrowia, powinna już odpuścić i rzadziej odwiedzać cmentarz.

Ona jednak powiedziała mu: „Synku, ja dzięki temu żyję. Kiedy to ja byłam w szpitalu, on codziennie, bez wyjątku, przychodził po pracy do mnie! Nieraz mówiłam, że nie musi tak często przychodzić. On wtedy wziął mnie za rękę i powiedział, że nie może beze mnie żyć i tylko możliwość codziennego zobaczenia mnie nadaje sens jego życiu. Po jego śmierci nie chciałam żyć i wtedy przypomniałam sobie jego słowa. Odwiedzam go codziennie, bo dzięki temu żyję. Dzień, w którym zabraknie mnie przy jego grobie, będzie dniem mojej śmierci, ale wtedy też niebawem odwiedzę go, ale wtedy zostanę przy nim już na zawsze!”

ks. Mateusz Szerszeń CSMA