Rodzina Willsonów od pokoleń mieszkała w Teksasie. Ich przodkowie przybyli tu dawno temu z Irlandii. W swoim miasteczku byli jedynymi katolikami pośród licznych wspólnot baptystycznych. Żyli z nimi w zgodzie i często zapraszali się na celebrowanie wspólnych świąt. Sean był głową rodziny i starał się, razem z żoną, wychowywać swoje dzieci w duchu katolickim. Syn od dłuższego czasu myślał o wstąpieniu do seminarium duchownego. W rodzinie panowała dobra atmosfera i wzajemna życzliwość. Mimo to najmłodsza córka Jenny zaczęła sprawiać problemy.
-
Olej św. Michała Archanioła + Królowa Aniołów (Zestaw)45,00 zł z VAT
-
Olej św. Michała Archanioła + Post Świętego Michała Archanioła (Zestaw)45,00 zł z VAT
-
Olej św. Michała Archanioła (1 buteleczka) + 5 książek ks. Mateusza Szerszenia CSMA (Zestaw)120,00 zł z VAT
-
Olej św. Michała Archanioła + Wielkie Zawierzenie Świętemu Michałowi Archaniołowi (Zestaw)45,00 zł z VAT
Któregoś dnia, namówiona przez koleżankę, ukradła samochód ojca, mając zaledwie 16 lat. Miał to być dowód na to, że jest samodzielna i nie chce mieć z rodzicami nic wspólnego. Chciała uciec na Florydę i rozpocząć karierę aktorki. Mama Jenny śmiertelnie się zmartwiła i zaczęła prosić św. Michała Archanioła o pomoc. Ojciec zgłosił sprawę na policję i rozpoczęły się poszukiwania. Samochód prowadzony przez nastolatkę szybko zwrócił uwagę policyjnego patrolu na Florydzie. Poinformowano państwa Willsonów o odnalezieniu córki i jej koleżanki.
Po powrocie do domu rodzice z wielką łagodnością i dobrocią chcieli porozmawiać ze swoją córką. Nie nałożyli na nią żadnej kary. Martwili się i chcieli jej pomóc i przede wszystkim zrozumieć motywy jej działania. Jenny jednak nie doceniła gestu rodziców. W gniewie powiedziała, że ich nie kocha, a w domu czuje się jak w więzieniu. Największy cios spadł jednak na rodziców, gdy córka całą winę za tę sytuację zrzuciła na ich wiarę i Boga, który – jak wykrzyczała – „jest tylko urojeniem”.
Atmosfera w domu zrobiła się ciężka i przytłaczająca. Jenny wyniosła ze swojego pokoju pamiątkę z bierzmowania i obrazek ze św. Michałem Archaniołem, którego obrała za patrona jeszcze w dzieciństwie. Mama Jenny pozbierała wyrzucone przedmioty i postawiła je przy swoim łóżku, aby każdego dnia wieczorem pamiętać w modlitwie o córce.
Kilka miesięcy później starszy brat Jenny podjął decyzję o wyjeździe do seminarium do Włoch. Radość z wyboru syna mieszała się ze smutkiem spowodowanym przez Jenny. Pod koniec września rodzina wspólnie wybrała się na lotnisko, żeby pożegnać przyszłego kleryka. Jenny dopiero po silnej namowie zgodziła się jechać i pożegnać brata. Przez całą drogę dawała odczuć, że nie jest zadowolona ze wspólnego wyjazdu. Na lotnisku chłodno pocałowała brata w policzek i wróciła do samochodu.
W drodze powrotnej rodzina usłyszała komunikat o pogarszającej się pogodzie i ostrzeżeniu przed tornadami. Godzinę później zobaczyli na horyzoncie ciemne chmury, a samochód zaczął trząść się od silnych podmuchów wiatru. Zbliżało się olbrzymie tornado. Ostatni komunikat jaki usłyszeli w radio nakazywał kierowcom opuszczenie samochodów i położenie się na ziemi w najniższym punkcie terenu. Cała rodzina schroniła się w pobliskim betonowym tunelu. Zacinający deszcz uderzał w ich plecy, a silny wiatr utrudniał oddychanie. Wokół latały kawałki drzew i domów. Po kilkunastu minutach wszystko ucichło. Samochód Willsonów leżał do góry kołami kilkaset metrów dalej. Nie nadawał się do dalszej jazdy. Na szczęście nikomu nic się nie stało.
Wystraszona Jenny wtuliła się w ramionach rodziców. Szlochając zwróciła się do nich: „Przepraszam. Przepraszam was za wszystko. Ja nie chciałam. Nie chcę dalej tak się zachowywać. Wybaczcie mi!”. Rodzice przytulili mocno córkę i spojrzeli na siebie. Wiedzieli, że po tym wydarzeniu wszystko się zmieni.
Jenny wróciła do domu. Była wdzięczna, że ma takich kochających rodziców, a ostatnia sytuacja ożywiła jej wiarę w Bożą Opatrzność. Wzięła z powrotem pamiątkę z bierzmowania i obrazek anioła, a pod nim umieściła kartkę z napisem: „Dziękuję”.
ks. Mateusz Szerszeń CSMA