Jak się przygotować na czas Adwentu

Tomek w ciąży? (czyli jak przygotować się do Adwentu)

Tomek to wesoły, bardzo inteligentny student, ale koleżanki i koledzy podejrzewają, że misjonarz wcześniej się z nim umówił, tak zaskakujący był pomysł.

Otóż ksiądz powiedział, że najdoskonalszą Patronką Adwentu jest Maryja, Matka Pana Jezusa. Ona przygotowywała się na Jego narodziny przez wszystkie poprzednie lata, ale szczególnie – po Zwiastowaniu, gdy już pod Jej sercem rosło ciało Jej Syna, a naszego Zbawiciela.

Kaznodzieja zaproponował, aby każdy ze słuchaczy wyobraził sobie, że jest w ciąży i spodziewa się Szczególnych Narodzin. Oczywiście natychmiast przeniósł rozważanie na sprawy duchowe, ale od czasu do czasu wracał do zwyczajnych, życiowych odniesień. Spoglądając na słuchaczy nagle zaproponował Tomkowi, by przyszedł do ambonki – mieli wspólnie, w dialogu, wypunktować sprawy, jakie trzeba by przemyśleć przed Narodzinami.

Jak się przygotować na czas Adwentu
Ömürden Cengiz | Unsplash

Nikt nie wie, czy Tomek jest aż tak bystry, czy było to wcześniej ukartowane, ale ich wnioski były takie: 

  • trzeba uczyć się w domu ciszy, bo po pierwsze dziecko musi mieć warunki do spania, a po drugie muszą być warunki, aby w razie jakiejś choroby usłyszeć nawet ciche kwilenie dziecka;
  • trzeba zrobić w domu porządek, i ze względu na to, że nie powinno być dużo kurzu zawierającego zarazki, i ze względu na to, by od swych pierwszych chwil dziecko mogło patrzeć na uporządkowany świat;
  • trzeba uporządkować wszystkie międzyludzkie odniesienia, przede wszystkim w rodzinie – ważne jest nie tylko, aby nie było krzyków, ale by panowała atmosfera życzliwości, przecież serce dziecka wyczuwa wszelką wrogość w mieszkaniu…;
  • trzeba przywrócić codzienną modlitwę w rodzinie, nad kołyską ktoś musi dbać o obecność nadprzyrodzonej łaski – najlepiej oczywiście, jak wszyscy domownicy modlą się wspólnie – im też to pomaga zachować jedność i uczyć się miłości;
  • trzeba się nauczyć dyspozycyjności, czyli gotowości, aby odłożyć swoją pracę, swoje zajęcie i zająć się tym, co pokazuje chwila – wołające dziecko nie zrozumie prośby, by poczekało chwilę, aż coś skończę. Taka dyspozycyjność nie jest rzeczą łatwą, warto ją ćwiczyć choćby przez czas Adwentu, a w ogóle to przez całe życie.

ks. Zbigniew Kapłański

Artykuł ukazał się w dwumiesięczniku „Któż jak Bóg” (6/2014)