Uzależnienie od gier komputerowych. Z wirtualnego świata na rzeczywisty odwyk

Gry komputerowe to rozrywka, która rzadko się nudzi, a z każdym kolejnym dniem coraz bardziej angażuje. Rozbudowane fabuły wymagają uwagi, a skomplikowana konstrukcja wirtualnego świata rozwija wyobraźnię oraz zdolność do abstrakcyjnego myślenia.

Jednocześnie gry komputerowe bardzo silnie oddziałują na psychikę. Łatwo uzależniają od komputera i smartfona, a w wypadku brutalnych gier uczą agresywnych i nieetycznych zachowań.

Zabierz dziecko na podwórko

Szczególne niebezpieczeństwo stwarzają nowoczesne gry sieciowe, rozgrywane przez tysiące graczy jednocześnie. Uczestnictwo w grach tych nie może zostać przerwane, bo wydarzenia, tak samo jak w świecie realnym, następują w sposób ciągły. Niebezpieczeństwem jest zatarcie się w świadomości gracza granicy między światem realnym a wirtualnym. Granie w gry nie jest tym samym, co spacerowanie po lesie czy łowienie ryb w prawdziwym stawie.

Dziecko, które nieustannie „jest w grze” i pozostaje odłączone od przyrody i świata rzeczywistego, może cierpieć na zaburzenie określane jako deficyt natury, na który składa się zespół objawów związanych z brakiem kontaktu z przyrodą. Stres, przemęczenie, rozkojarzenie, irytacja, impulsywność, problemy z koncentracją i kreatywnym myśleniem, zaburzenia psychiczne, depresja, stany lękowe – można by tak wymieniać jeszcze długo, ponieważ każdy z tych objawów pociąga za sobą długą listę kolejnych. Dotyczy to zarówno dorosłych, jak i dzieci. Badania dowiodły, że obcowanie z przyrodą znacząco i korzystnie wpływa na zdolność dzieci do skoncentrowania się oraz, że zielone przestrzenie mogą pomóc im sprawniej myśleć i bardziej skutecznie radzić sobie z życiowym stresem. Smutne jest więc to, że przyroda stała się dla współczesnych dzieci jedynie sporadycznym miejscem spotkania, zabawy i nauki. Nadmiernie stymulujące technologie nowoczesnych mediów sprawiają, że dzieci są niecierpliwe w obcowaniu z przyrodą, nawet gdy mają taką możliwość.

Zbyt ubogi kontakt z naturą przyczynia się do eksplozji zaburzeń rozwojowych i psychiatrycznych. Wystarczy spojrzeć na dzisiejszych nastolatków: uzależnione od telefonów komórkowych, zubożone o kontakt z przyrodą, coraz częściej są diagnozowane w kierunku ADHD i problemów z integracją sensoryczną, co przekłada się na trudności w nauce i kontaktach z rówieśnikami. Jednym tchem potrafią wymienić imiona bohaterów popularnych gier komputerowych, za to nie znają nazw ptaków i drzew w ich otoczeniu.

Z wirtualnego świata na rzeczywisty odwyk

Należy więc zastanowić się, dlaczego dzieci tak lgną do tej formy rozrywki? Odpowiedź jest prosta: szukają tam głębszej więzi interpersonalnej, której często brakuje im w rodzinie oraz poczucia celu. Wyobcowane, samotne, zagubione i spragnione kontaktu, z zaniżonym poczuciem własnej wartości, odnajduje dowartościowanie, sens i cel w cyfrowym królestwie przygody fantasy, gdzie czekają na nie potwory, które trzeba uśmiercić; rywale, których trzeba pokonać i nagrody, które można zdobyć. Daje to młodemu człowiekowi poczucie sensu, a jeśli w grze bierze udział więcej graczy, również poczucie zwycięstwa.

Niestety w związku z tym w poradniach psychologicznych coraz częściej pojawiają się rodzice dzieci uzależnionych od gier komputerowych. Dziś już całkiem poważnie mówi się o stanie chorobowym: uzależnieniu od komputera, gier czy Internetu. Porównuje się to uzależnienie z chorobą alkoholową czy narkomanią. Przedmiot uzależnienia jest inny, ale mechanizmy pozostają te same. Istnieją bowiem pewne podobieństwa między kompulsywnym graniem w gry komputerowe a zaburzeniami z grupy uzależnień od substancji psychoaktywnych. Towarzyszą temu specyficzne objawy psychiczne i fizyczne pojawiające się po zaprzestaniu uzależniającej aktywności, np. rozdrażnienie, trudności z koncentracją uwagi, drżenie rąk w razie braku dostępu do gry. Osoby uzależnione od gier komputerowych nie potrafią więc normalnie egzystować – gra staje się czymś najważniejszym w życiu, natomiast w kontaktach z rodzicami i rówieśnikami pojawiają się trudności. Nawet naturalne potrzeby fizjologiczne, jak spanie, jedzenie czy wydalanie, stają się uciążliwymi, choć koniecznymi przerwami podczas gry.

Czy rozpoznajesz u siebie poniższe objawy?

W procesie uzależniania sie od gier komputerowych możemy wyróżnić następujące fazy:

• fazę poznawania i racjonalnego wykorzystywania komputera, w której zachowana zostaje umiejętność kontrolowania czasu spędzanego przed komputerem.

• fazę uzależnienia, kiedy osoba stopniowo coraz więcej czasu spędza przed komputerem, tracąc inne zainteresowania. Gdy długo nie gra, zaczyna o tym natrętnie myśleć. Komputer staje się „elektronicznym przyjacielem”.

• fazę destrukcji – gracz ogranicza czas przeznaczony na sen, odżywianie, naukę, pracę zawodową, obowiązki rodzinne, kontakty towarzyskie itd. na rzecz codziennego wielogodzinnego korzystania z komputera. Dzieje się tak, chociaż zdaje on sobie sprawę z narastania u niego trudności życiowych, problemów psychicznych oraz fizycznych. Niebagatelne znaczenie w ostatniej fazie nałogu komputerowego ma znaczne pogarszanie się stanu zdrowia. Najczęściej występują w tym wypadku zaburzenia koncentracji uwagi i sprawności myślenia oraz bezsenność spowodowana nadpobudliwością.

Poniżej podaję najważniejsze objawy uzależnienia od gier komputerowych:

• osoba grająca spędza coraz więcej czasu przy grach, rezygnuje z dotychczasowych form aktywności (spotkania z rodziną, przyjaciółmi, nauka, praca);

• dochodzi do częstych konfliktów z powodu zaangażowania się w gry, najczęściej wchodzi się w konflikt ze swoim najbliższym otoczeniem;

• następują częste zmiany nastroju u osoby grającej – świetne samopoczucie i zadowolenie zastępują odrętwienie i niemoc;

• występują typowe objawy abstynencyjne – zaprzestanie grania w gry komputerowe powoduje pojawienie się u graczy złego samopoczucia, rozdrażnienia, a nawet niekontrolowanej agresji;

• pojawiają się nawroty do wykonywania uzależniających czynności – po okresie samokontroli, a nawet zupełnego zaprzestania gry, pojawiają się powroty do wcześniejszego patologicznego korzystania z gier.

Kto wchodzi do Twojego domu?

Wielu rodziców uwierzyło reklamom, które głosiły, że ich dzieci będą odstawać w naszym technologicznym świecie, jeżeli nie będą wychowywały się od małego z tabletem w ręce. Współczesne technologie są tak proste w obsłudze, że nie ma najmniejszego powodu, aby tak myśleć. Dziecko bardzo szybko się uczy, badania naukowe pokazują, że dzieci, które mają w dzieciństwie ograniczony kontakt z technologiami, później znacznie szybciej się uczą, czego niestety nie można powiedzieć o dzieciach nadużywających nowych technologii. Innymi słowy, im mniej technologii, tym zdrowsze umysły i tym lepsi uczniowie. Bardzo dobrze rozumieli ten problem giganci nowych technologii Bill Gates i Steve Jobs, którzy ograniczali swoim dzieciom czas spędzony z komputerem czy tabletem. Wiedzieli oni, że młodzi ludzie łatwo dają się uwieść migającym ekranom, dlatego strzegli przed nimi swoje pociechy. Dostęp do technologii dzieci te uzyskały dopiero w okolicach 14 roku życia, zyskując w ten sposób prawidłowy rozwój intelektualny, emocjonalny i społeczny.

Papież Franciszek w swoim nauczaniu zwraca się do rodziców z apelem, aby dom rodzinny był miejscem wsparcia, towarzyszenia i wprowadzania młodych w cyfrowy świat. Zachęcał, aby przyglądać się i zadawać sobie pytanie o to, kim są ci, którzy zajmują się zapewnianiem zabawy i rozrywki naszym dzieciom oraz kto wchodzi do naszych domów poprzez kolorowe ekrany. Czuwanie jest tutaj konieczne.

Pozostawienie dzieci samymi sobie nigdy nie prowadzi do niczego dobrego. Nie chodzi tu o całkowite zabranianie dzieciom zabawy na urządzeniach elektronicznych, ale znalezienie złotego środka. Nie można ignorować zagrożenia, jakie wynika z nadmiernego korzystania z nowych form komunikacji. Dzieci i młodzieży pochłonięte przez media, z czasem stają się bezwolne i wyrwane z realnego świata. Papież bardzo dobrze zauważył, że ten „autyzm technologiczny” łatwiej naraża je na manipulacje tych, którzy chcą wejść w głębię ich życia ze swoimi egoistycznymi interesami. W tej sytuacji niezmiernie ważne jest poświęcanie swojego czasu dzieciom i czynne spędzanie go z nimi oraz zachęcanie i dawanie dobrego przykładu mądrego korzystania z technologii, które będą służyły wszechstronnemu rozwojowi, a nie elektronicznemu uzależnieniu.

Małgorzata Więczkowska

Artykuł ukazał się w dwumiesięczniku „Któż jak Bóg” (1/2021)

Któż jak Bóg, 1/2021

(fot. gra komputerowa_Rob Ellis_gettyimages)