W tym miejscu słychać głos aniołów. Chórów anielskich, które razem z wiernymi śpiewają „Hosanna” w trakcie Mszy Świętej. Takie wrażenie odniosła niejedna osoba, która odwiedziła Grotę Objawień św. Michała Archanioła na Monte Sant’Angelo we Włoszech. Nie chodzi tylko o pogłos, jaki wydobywa jaskinia, lecz o odczuwalną, tajemniczą obecność nadprzyrodzonych istnień. Obecność, która napełnia pokojem.
Z każdego zakamarka Polski (Warszawa, Opole i tereny Śląska, Toruń), a także z Norwegii, Danii i Wielkiej Brytanii: w sumie 94 osoby wybrały się na samolotową anielską pielgrzymkę do Włoch, która miała miejsce w dniach 18 – 21 lutego 2023 roku. Wśród pielgrzymów część redakcji dwumiesięcznika „Któż jak Bóg” i kwartalnika „The Angels Magazine” i przyjaciele Księcia Wojska Niebieskiego. Warszawiacy w środku nocy musieli opuścić swoje ciepłe łóżka, by dotrzeć na poranny lot, inni podróż rozpoczęli nawet kilkanaście godzin wcześniej. Wszyscy w jednym celu: by spotkać się ze św. Michałem Archaniołem i zanieść prośby za Jego wstawiennictwem.
Pod skrzydłami Anioła
Nad Polską wichury. Telefony zadźwięczały od alertów pogodowych RCB, by unikać „otwartych przestrzeni”. Pielgrzymi jednak mówią ze spokojem: „Trzeba poprosić o pomoc aniołów, oni takimi sprawami też się zajmują i bezpiecznie przeprowadzą nasz lot„. Lecimy z małymi turbulencjami. Na lotnisku w Bari wita nas bezchmurne niebo, beztrosko kwitnące kwiatuszki i trzy autobusy, które mają zawieźć nas bezpośrednio na Górę Świętego Anioła.
Ponad dwugodzinną drogę pokonujemy z modlitwą na ustach, różaniec w intencjach, które nosimy w sercu, śpiewamy pieśni do św. Michała Archanioła. Najtrudniejszy odcinek – jazda serpentynami od strony Manfredoni na wzgórze, na którym w V wieku objawił się sam św. Michał, ks. Piotr Prusakiewicz CSMA, redaktor naczelny dwumiesięcznika „Któż jak Bóg” rozpoczyna Litanią do Księcia Wojska Anielskiego, a wraz z nim modli się cały autobus. Litania skutecznie odwraca uwagę od bardzo stromego zbocza i wąskiej ulicy, po której co jakiś czas muszą wyminąć się pojazdy. Dzięki zajęciu modlitwą, nikt nie piszczy ze strachu.
Góra Świętego Anioła
Ze względu na zmianę godziny lotu przez linię lotniczą, jesteśmy wcześniej, niż było to planowane. W hotelu pielgrzyma trwa jeszcze sprzątanie po poprzednich gościach. Chwila cierpliwości. Potem rozlokowywanie po pokojach, do których nietypowo zjeżdża się windą z poziomu 6 piętra (budynek jest jakby przytwierdzony do skały). I wreszcie nadchodzi upragniony przez wielu moment. Msza święta w Grocie Objawień św. Michała Archanioła.
Kilka razy powtórzone przez ks. Piotra w homilii słowa „Któż jak Bóg” odbijające się od ścian groty, wzbudzały drżenie serc. Nie da się ukryć, niewątpliwie „coś” jest niezwykłego w tym miejscu.
Wielu uczestników pielgrzymki zna się ze sobą od lat – są to Rycerze Świętego Michała Archanioła, ale odczuwa się także życzliwość i otwartość wobec nowych twarzy. Czas wolny sprzyjał nawiązywaniu relacji, choć włoska sjesta utrudniała poszukiwania otwartej restauracji. Na szczęście niektórzy Włosi na przekór swojej tradycji, „są czynni” w porze naszego obiadu. Rozmawiamy przy stole, dzielimy się swoim doświadczeniem. Przez najbliższe dni będziemy wspólnie się modlić i modlić również za siebie. Czujemy, że choć nie znamy swoich imion, już stanowimy wspólnotę.
O 15:00 gromadzimy się w Kościele Madonna della Libera, gdzie odmawiamy Koronkę do Bożego Miłosierdzia. Następnie konferencja ks. Mateusza Szerszenia CSMA, zastępcy redaktora naczelnego dwumiesięcznika „Któż jak Bóg”, o cudzie, którego możemy doświadczać codziennie – Eucharystii, przyciągnęła pielgrzymów, którzy mimo zmęczenia i bólu głowy po podróży, wytrwali w skupieniu, wysłuchując z uwagą. Konferencja opublikowana na kanale YouTube/Któż jak Bóg ma już prawie 100 tysięcy wyświetleń.
Po południu trwamy na Adoracji Najświętszego Sakramentu w Grocie Objawień. Modlitwie towarzyszy muzyczna, subtelna oprawa i anielski głos solistki. Wdzięczni Panu Bogu za łaskę modlitwy w tym miejscu, oddajemy Mu pierwszy dzień i wszystkie nasze troski, które ze sobą przywieźliśmy.
„Modlitwy, które będziecie tu zanosić do Boga, zostaną wysłuchane”
Niedzielne przedpołudnie przeznaczone jest na zwiedzanie Krypt i kaplicy Pojednania, która powstała, dzięki cudownej interwencji św. Michała Archanioła. Stanowi istotny element Sanktuarium, bo przecież to właśnie św. Michał Archanioł jest najlepszym patronem w walce duchowej i pragnie prowadzić nas do miłosiernego Ojca. Spotkanie z przebaczającą Miłością Stwórcy może odbyć się w specjalnie do tego przygotowanym konfesjonale, wyciszonym, sprzyjającym Spowiedzi Świętej. Sama kaplica pojednania jest wyżłobiona ze skały, imitującej Golgotę – widzimy Pana Jezusa na krzyżu, obok św. Michała Archanioła i odsunięty kamień symbolizujący Zmartwychwstanie. Kaplica Zmartwychwstania. Tak jak zmartwychwstajemy po każdej spowiedzi. A w tej drodze pomaga nam właśnie św. Michał, „nasza tarcza w pokusach”.
Podczas pierwszego objawienia, w 490 r. miał wszak powiedzieć do św. Wawrzyńca, biskupa:
„Ja jestem Michał Archanioł, stojący przed obliczem Boga. Grota jest mnie poświęcona; ja sam jestem jej strażnikiem…Tam, gdzie się otwiera skała, będą przebaczone grzechy ludzkie… Modlitwy, które będziecie tu zanosić do Boga, zostaną wysłuchane”.
Dało się odczuć, że większość pielgrzymów przyjechała tutaj właśnie z taką wiarą.
Cudowne interwencje św. Michała Archanioła
Dane nam było zwiedzić Muzeum, które mieści się na terenie Sanktuarium. W muzeum znajdują się dzieła wotywne – rysunki i obrazy dziękczynne wobec cudownych interwencji św. Michała Archanioła. Namacalne świadectwa Jego działania. Rysunki przedstawiają różne tragiczne zdarzenia – pożary, wypadki, z których ludzie zostali uratowani, dzięki interwencji Księcia Niebieskiego.
W końcu najważniejszy punkt programu – Msza Święta, do której przystąpiliśmy z większą świadomością, dzięki wygłoszonej dzień wcześniej konferencji ks. Mateusza. Po czasie wolnym, podczas którego mogliśmy pospacerować wąskimi uliczkami miasteczka, przybyliśmy do Kościoła Madonna della Libera, by wysłuchać konferencji ks. Piotra Prusakiewicza CSMA, pt: „Tajemniczy świat aniołów”, w której przypomniał najważniejsze prawdy dotyczące anielskiego świata.
Po południu odbyła się Adoracja z modlitwą o uzdrowienie i uwolnienie za wstawiennictwem św. Michała. Nie zabrakło wzruszeń, płomiennego uwielbienia i dziękczynienia za wszystkie łaski podarowane przez Boga. Na ołtarzu znalazł się koszyk, do którego można było włożyć przez siebie zapisane intencje i zdjęcia osób, które powierzaliśmy Panu Bogu i opiece św. Michała. Zgodnie z obietnicą zawartą na facebookowym fanpage’u „Któż jak Bóg” i „The Angels Magazine”, przedstawialiśmy Panu Bogu również intencje zapisane w komentarzach i przesyłane przez messenger przez sympatyków „Któż jak Bóg”.
Wieczorami mogliśmy integrować się ze sobą i dzielić świadectwami. Udało nam się nagrać rozmowę z Pauliną, policjantką, w której wspominała o tym, że „Św. Michał Archanioł jest dla niej tarczą”, a także z Gabrielem, studentem Uniwersytetu Warszawskiego, który podkreślał, jak wielką rolę w wychowaniu w wierze odegrał jego ojciec, który jest Rycerzem św. Michała Archanioła. Każdy z uczestników pielgrzymki ma niesamowitą historię życia, której chciałoby się wysłuchać, bo przez takie historie również działa Pan Bóg.
Powiew Ducha Świętego
W trzecim dniu pielgrzymki, prócz Mszy Świętej i konferencji, którą wygłosił ks. Mateusz Szerszeń CSMA (o spowiedzi, możną ją odsłuchać na kanale YouTube/Któż jak Bóg, obejrzało ją już prawie 30 tysięcy osób ),
wycieczki do przepięknego miejsca pod przewodnictwem ks. Mateusza, gdzie mogliśmy uwielbiać Pana Boga w przyrodzie, miała miejsce Adoracja Najświętszego Sakramentu w Grocie Objawień i modlitwa o wylanie Ducha Świętego, Jego darów i charyzmatów. Czterech kapłanów, którzy uczestniczyli w pielgrzymce, modliło się indywidualnie nad każdą osobą. To był czas mocy i łaski. Wiele poruszeń duchowych, spoczynki w Duchu i wylanie darów – męstwa, pokoju, miłości, radości, odwagi. Padały słowa poznania, które dotykały samo sedno, a swoją mocą rozbijały zatwardziałe zakamarki serc.
Duchu Święty przyjdź, napełnij serce me!
Jezu przyjdź, wołam Cię, napełnij serce me!
Wróciliśmy odmienieni. Nawet jeśli, znów dopadnie nas trud życia codziennego, atmosfera wspólnoty wygaśnie, opadną emocje, to wspomnienie tego czasu, będzie pociechą dla naszego ducha. Pozostanie z nami także ostatnie słowo ks. Mateusza, które wygłosił w czwartym dniu pielgrzymki. Nawet jeśli nie zdarzył się żaden cud, to wracamy do swoich cudów, które mamy w codzienności. Parafrazując słowa z homilii, do naszych współmałżonków, bliskich, znajomych z pracy. To też są cuda, dane od Pana Boga.
Ojciec Pio: „Idź pozdrowić św. Michała”
„Pamiętam dobrze wszystkie pokuty zadawane przez niego ku czci Archanioła. Pamiętam też jego ciągłe zalecenia, żeby udać się w pielgrzymkę do sanktuarium na Monte Sant’ Angelo” – wspomina pisarz Giovanni Siena, który poznał Ojca Pio w latach dwudziestych XX wieku i pozostał przy nim aż do śmierci Świętego w roku 1968. Zawsze stał przy jego boku i był jednym z pierwszych ludzi pracujących w Casa Sollievo della Sofferenza – Domu Ulgi w Cierpieniu, szpitalu założonym przez Ojca Pio.
Wielką radością była więc kolejność naszej podróży – najpierw Grota Objawień Świętego Michała, a w ostatnim dniu pielgrzymki – wizyta w San Giovanni Rotondo, gdzie posługiwał Ojciec Pio, który tak często mówił swoim gościom, by „iść pozdrowić św. Michała”. Krótka modlitwa przy Jego trumnie, zwiedzanie kaplicy, jego pokoju. Widok konfesjonału, w którym spowiadał. Szacuje się, że w przeciągu swojego życia wyspowiadał ponad 2 miliony ludzi, spowiadając po kilkanaście godzin dziennie. Taka była gorliwość tego kapłana, by wszyscy dostąpili Bożego Miłosierdzia. Jednak jak wspominał bliski ojcu Pio ks. Giuseppe del Ton, słabnący kult św. Michała był przyczyną zmartwień kapucyna, który, samemu odmawiając modlitwę Leona XIII, powtarzał: „Dzisiaj, bardziej niż kiedykolwiek wcześniej, w tej apokaliptycznej epoce, powinniśmy walczyć pod sztandarem świętego Michała”.
Święty Michale przedstawiający Najwyższemu prośby nasze, pomóż nam w naszej duchowej walce i zmaganiach, prosimy Cię, byś oddalił ducha wojny, ducha niezgody, braku przebaczenia w naszych rodzinach, ducha niepokoju i lęku, ducha choroby, byś oddalił wszelkie pokusy i myśli, które nie pochodzą od Ducha Dobrego, pomóż nam wytrwać na drodze wiary. Amen.
Święty Michale Archaniele!
Wspomagaj nas w walce, a przeciw niegodziwości i zasadzkom złego ducha bądź naszą obroną. Oby go Bóg pogromić raczył, pokornie o to prosimy, a Ty, Wodzu niebieskich zastępów, szatana i inne duchy złe, które na zgubę dusz ludzkich po tym świecie krążą, mocą Bożą strąć do piekła.
Amen.
Święty Mikołaj bez czerwonej czapki i siwej brody
Tuż przed wylotem mieliśmy jeszcze chwilę na wizytę w Bazylice św. Mikołaja w Bari i na krótką modlitwę przy Jego relikwiach, a także na szybki spacer wzdłuż Morza Adriatyckiego.
Przepełnieni wdzięcznością, ufnością i radością powróciliśmy do swoich domów, już tęskniąc za kolejnym Spotkaniem ze św. Michałem Archaniołem. Ale jak powtarza ks. Piotr Prusakiewicz CSMA, „nie możesz przyjechać do św. Michała, On przybędzie do Ciebie„. Zdanie to sprawdziło się w moim życiu w ubiegłym roku, kiedy część redakcji wyjechała do Groty Objawień na Gargano, a ja nie mogłam sobie na to pozwolić – św. Michał Archanioł przyszedł do naszej redakcji razem z bratem Andrzejem Boczarskim CSMA, który przez kilka lat był przewodnikiem w Bazylice Niebiańskiej. Wystarczyło włączyć dyktafon i posłuchać tej żywej, fascynującej opowieści, by później ją zmontować i przeżyć spotkanie na nowo. Nie mogłam być osobiście u św. Michała, więc św. Michał zadbał o to, by przyjść do mnie.
W tym roku, dzięki Bożej łasce i dobrym ludziom, mogłam modlić się wraz z 93 osobami w Grocie Objawień na Gargano.
Przybyć tam, gdzie słychać śpiew Aniołów. I doświadczyć ich obecności.
Niech Bóg będzie uwielbiony. Któż jak Bóg!
Karolina Zaremba