Trudności ekonomiczne zakładów wychowawczych ks. Bronisława Markiewicza nie pomniejszały jego zasług, a wprost przeciwnie: upór i konsekwencja w realizowaniu budziły podziw różnych grup społecznych.
Dobrą propagandę robił zakładom „Krakowski czas” oraz „Dziennik poznański” – poczytne i popularne gazety. Głosy poparcia dla wielkiego dzieła ks. Markiewicza odezwały się w sejmie galicyjskim, gdzie jego pochwałę wygłosił poseł Z. Jakliński. Wiedeńska Rada Państwa zasiliła fundusz zakładów kwotą 20 000 koron. Liczne darowizny i oferty współpracy, nawet odrzucone przez „Towarzystwo Powściągliwość i Praca”, były znakiem wzrastającego szacunku i uznania dla koncepcji wychowawczych ks. Markiewicza. Wielu podkreślało dalekowzroczność owej wizji pedagogicznej.
Praca dla Polski
Ks. Markiewicz wychowywał dzieci i młodzież dla przyszłej, odrodzonej Polski. Ceniono jego łagodność i dobroć, które potrafiły prowadzić wychowanków bez użycia przemocy. Pisano o cierpliwości jako ważnej cesze osobowości wychowawcy, która uzbrajała przeciwko odruchom zniechęcenia i bezradności. Sami wychowankowie opisywali ks. Markiewicza jako obdarzonego szczególną empatią i znajomością sytuacji wychowanków. Działalność ks. Markiewicza cechowała także bezinteresowność, którą wyrażały dwie istotne zasady postępowania: dawał pierwszeństwo najbardziej biednym i opuszczonym oraz nigdy nie pytał o zapłatę. Cechą, która ułatwiała mu kontakt z wychowankami, był entuzjazm, poczucie humoru, optymistyczne nastawienie do życia. Podstawowym wymogiem etycznym względem siebie i innych była pracowitość. Pracował i uczył pracować z ogromną dokładnością i sumiennością, co miało wychowywać do postawy hojności i ofiarności, jak również do oszczędnego gospodarowania.
Późniejsze analizy zakładów wychowawczych ks. Markiewicza wskazywały na ogromny wpływ jego osobowości na całość tworzonego dzieła. Pisano wprost, że zakład wychowawczy „powstał z niczego, jeżeli niczym można nazwać miłość, wytrwałość, czy „żar mocy ducha””. W zakładzie zawsze wrzała praca i nauka tych najbiedniejszych sierot. Panowało w nim poczucie odpowiedzialności za pracę, „rozwijano wartości patriotyczne, karność i wytrwałość, uczono pracowitości i wychowywano w cnocie szacunku, pokory i silnej woli”.
Owoce wymierne i niewymierne
Owocem myśli i czynów ks. B. Markiewicza było między innymi wychowanie w ciągu 20 lat 1514 chłopców. Do wybuchu II wojny światowej zakłady, które realizowały program wychowawczy ks. Markiewicza, gromadziły łącznie ponad 13 000 wychowanków. Te imponujące cyfry wskazują na skalę podjętych dzieł oraz ich wspaniały efekt. Należy jednak pamiętać, że najbardziej istotna część wychowania, jakim jest kształtowanie sumień i wrażliwości wychowanków, jest wielkością niewymierną.
Główne idee programu wychowawczego były kontynuowane po śmierci ks. Markiewicza przez jego wychowanków i współpracowników. Współcześnie środowisko to otrzymało formalną podstawę prawną swej działalności. W 1989 roku zarejestrowano Stowarzyszenie Byłych Wychowanków i Pracowników Michalickich, które zrzesza byłych wychowanków, sympatyków i przyjaciół sierocych zakładów wychowawczych i oświatowych, prowadzonych przez Zgromadzenie Św. Michała Archanioła – Księży i Siostry Michalitki, a założonych przez ks. Markiewicza. W założeniu swoim Stowarzyszenie ukierunkowane jest na kontynuację więzi koleżeńskich zawiązanych w życiu zakładowym.
Wychowankowie i kontynuatorzy ks. Markiewicza na różne sposoby, także przy użyciu nowoczesnych środków komunikacji, propagują jego program wychowawczy, realizując w ten sposób michalickie zobowiązanie do wychowania dziewcząt i chłopców.
Główne zasady budowania systemu wychowawczego w zakładach ks. Markiewicza ulegały rozwojowi i ewolucji, zwłaszcza po jego śmierci. Zawsze jednak do istotnych jego elementów należały: indywidualizacja procesu wychowawczego, dokładne poznanie cech psychicznych i fizycznych wychowanka, wychowanie przez pracę i powściągliwość, troska o rozwój modlitwy i życia sakramentalnego, nacisk na profilaktykę, dowartościowanie pracy fizycznej i ruchu na świeżym powietrzu, kształcenie zdolności oszczędności i praktyczności, szeroko rozumiane wychowywanie do przyszłości, z uwzględnieniem nadchodzących zadań i trudności oraz odpowiedzialność za środowisko, w którym się żyje. Również zawsze dobitnie podkreślano potrzebę uwzględnienia rangi i znaczenia rodziny w procesie wychowawczym. Dlatego też często i wyraźnie ks. Markiewicz wypowiadał się o zagrożeniach rodziny, a swych wychowanków uwrażliwiał na odpowiedzialne przygotowanie się do tworzenia środowiska małżeńskiego i rodzinnego.
Ks. Paweł Nowogórski CSMA
Artykuł ukazał się we wrześniowo-październikowym numerze „Któż jak Bóg” 5-2012. Zapraszamy do lektury!