Urodził się w Kolumbii . Był producentem filmowym w Hollywood. Żył z daleka od Boga. Swoje nawrócenie przeżył w Puszczy Amazońskiej, kiedy jako 47 – letni mężczyzna, został porwany dla okupu przez mafię.
– Myślałem, że umieram. Przeżyłem ekstazę. Krok po kroku przeżywałem całe moje życie od nowa . Poczułem ogromny ból. Przez 33 lata żyłem w grzechu ciężkim, całkowicie w oddaleniu od Boga. Moje sumienie było uśpione. Straciłem też strach przed Bogiem, a w tym momencie wszystko powróciło. Gdybym nie był w tym śnie, umarłbym z bólu – mówi Marino Restrepo
– I teraz wydarza się coś tajemniczego – dodaje
– To był głos czystej miłości. Ten głos mnie palił – opowiada Marino
Dziś Marino Restrepo głosi Boże Miłosiedzie po całym świecie.