Zwiastowanie Najświętszej Maryi Pannie
Karol Wojtyła w wierszu zatytułowanym Narodziny wyznawców pisze:
Jakże się mam narodzić?
Czy pójdę światłem płynącym jak górski nurt,
A będą mówili: wyschło, wyschło łożysko potoku (…)
Więc muszę pytać się o źródło — chyba że starczy pójść
Z nurtem, a nigdy nie stanąć, nie oprzeć się fali. (…)
Dla każdego chrześcijanina źródłem narodzenia się do życia Bożego jest woda chrztu. Wówczas zostaje wszczepiony w Chrystusa, a jednocześnie rozpoczyna się jego droga ku świętości. Niedobrze kojarzy się świętość. Dlaczego? Bo decydując się na nią trzeba skończyć z minimalizmem. Nie wolno być przeciętnym, żyć z nastawieniem, że jakoś to będzie, Pan Bóg sobie poradzi. A skoro świętość jest chrześcijańskim obowiązkiem, wynika stąd, że przeciętny chrześcijanin, to zjawisko godne pożałowania.
Sakrament chrztu świętego jest naszym zwiastowaniem – zaproszeniem wystosowanym przez Boga do człowieka. Zaproszeniem do współpracy nad świętością. Ale Bóg nie stosuje rozwiązań siłowych. Czeka, podobnie jak czekał na odpowiedź Maryi, na nasze fiat – niech się stanie według Twego słowa. Maryja z tajemnicy zwiastowania uczy, jak należy na Boże zaproszenie do świętości odpowiedzieć.
W szkole Maryi uczył się także ks. Markiewicz. I dlatego mógł skierować do swoich współpracowników i wychowanków jakże znamienne słowa:
Módlcie się, abym został świętym.
Natomiast w Zapiskach notował:
O Maryjo, Gwiazdo Morza! O Maryjo, ratuj!
Miłosierdzia, Panno i Matko, Matko i Panno!
Te słowa mogą świadczyć, że – w istocie – współpraca z Bogiem w dążeniu do świętości na wzór Maryi – nie jest bynajmniej lekkim zadaniem.
Ale świętości pragnął Błogosławiony Bronisław i wymagał jej nie tylko od siebie, ale i od swoich wychowanków i kandydatów do przyszłego Zgromadzenia. W praktyce dążenie do niej miało polegać na wychowaniu wielkich charakterów. Tak też zatytułowany jest artykuł ks. Br. Markiewicza w Powściągliwości i Pracy z kwietnia 1900 r. Autor pisze:
Charakterem nazywamy taki hart duszy, którego podstawą jest nieugięta moc woli i jej wykształcenie. (…) Jakie tedy prawidła zastosowane w wychowaniu młodzieży zdolne są wyrobić charaktery silne?
I odpowiada: Oto najpierw należy bardzo często głosić młodzieży prawdę: Wszystko, prócz grzechu, pochodzi od Boga. (…) Druga prawda, którą w wychowaniu należy jak najczęściej pod-nosić, jest, iż właściwym zadaniem człowieka jest służyć Bogu i zbawić się na wieki. (…) Trzecia prawda, którą często należy wpajać, jest, iż aby dostać się do nieba, należy spełniać wiernie wszystkie przykazania Boże i kościelne. (…) Czwarta prawda (…) jest ta, iż grzech śmiertelny, czyli dobrowolne przestępstwo prawa Bożego w rzeczy ważnej, jest największym nieszczęściem na świecie. (…) Piąta prawda (…) jest ta, iż tylko wtedy dobry uczynek ma zasługę wobec Boga, gdy spełniamy go w stanie łaski Bożej i z czystej pobudki. (…) Szóstym środkiem jest zaprawianie młodzieży do modlitwy. (…) Siódmym środkiem w wychowaniu katolickim jest – przyzwyczajać młodzież do umartwiania wewnętrznego i zewnętrznego, czyli do zaparcia się samego siebie i do noszenia krzyża na każdy dzień.
I konkluduje: A wreszcie do tego wszystkiego należy uczyć na Żywych wzorach wziętych z historii Kościoła, przede wszystkim na życiu Pana Jezusa, Najświętszej Maryi Panny i Świętych Pańskich. Święci Pańscy (…) powinni być gwiazdami przewodnimi naszej młodzieży.
Tak pisał michalicki zakonodawca ponad 100 lat temu. Dziś sam jest Gwiazdą przewodnią. Bo całym swoim życiem mówił Bogu fiat.
I nas do tego zachęca. Dlatego módlmy się: Maryjo, wzorze wierności i posłuszeństwa Bogu, Naucz nas, jak iść drogą świętości, Jak odpowiadać na Boże wezwanie.
Tajemnica 1: Zwiastowanie Najświętszej Maryi Pannie
Ojcze Nasz
Zdrowaś Mario (10x)
Chwała Ojcu
O mój Jezu
Fragmenty książki: Czcigodny Sługa Boży ks. Bronisław Markiewicz, Czytanki październikowe (Red) Michalineum, 2004.
ks. Krzysztof Pelc CSMA