Dlaczego Koran nie jest Pismem Świętym?

W jednym z odcinków programu „Boso przez świat” Wojciech Cejrowski stwierdził, że przeczytał Koran (w całości oraz z przypisami) i doszedł do wniosku, że głosi on te same zasady co Stary i Nowy Testament, tylko nieco innym językiem. Co więcej Koran z wielkim szacunkiem odnosi się do Jezusa, a muzułmanie uważają, że islam został przekazany Muhammadowi (Mahometowi) za pośrednictwem… anioła Gabriela. Takie postawienie sprawy rodzi pytanie, dlaczego właściwie Koran nie jest Pismem Świętym i czym różni się od Biblii?
 
Wszystkie największe religie świata posiadają swoje święte księgi, na których opierają swój autorytet i które zawierają fundamentalne dla ich tożsamości doktryny, wartości etyczne, jak również opisują źródło ich pochodzenia oraz „historię” powstania. Dla nas – chrześcijan – nie ma jednak znaczenia opinia wyznawców islamu, którzy uważają Koran za księgę zesłaną z Nieba przez Allaha. Koran nie jest dla nas Pismem Świętym ponieważ nie został napisany pod natchnieniem Ducha Świętego.
Kiedy 14 maja 1999 roku Jan Paweł II ucałował podarowaną mu księgę Koranu, wywołało to liczne i pełne konsternacji komentarze, jakoby sam papież potwierdził jego świętość i zrównał go z Biblią. Tymczasem papież po prostu wyraził szacunek dla wiary swoich gości, od których otrzymał w prezencie coś, co dla nich jest najświętsze. Prawdopodobnie nie zdawał sobie sprawy, jak to zostanie przez niektórych zinterpretowane.
 
Czy Dżibril to archanioł Gabriel?
 
Jak podaje tradycja muzułmańska, w 610 r. podczas nocnych rozmyślań na górze Hira w okolicach Mekki, do Mahometa przybył anioł Dżibril i wydał polecenie, które po arabsku brzmiało: Ikra! (Recytuj!). Mahomet nie wiedział, co ma recytować, a podduszony przez anioła, który ścisnął go w pasie, wyznał, że właściwie to nie umie czytać. Wówczas Dżibril wyrecytował słowa, które zostały później zapisane jako początek sury 96: „Głoś w imię twego Pana, który stworzył! Stworzył człowieka z grudki krwi zakrzepłej! Głoś!” (Sura 96,1).
Przerażony Mahomet uciekł do domu i opowiedział o całym wydarzeniu Chadidży, swojej żonie. Ta zaprowadziła go do kuzyna, Waraki ibn Nawfala, który był nestoriańskim duchownym. Uznał on, że do Mahometa przybył anioł Gabriel, ten sam, którego Bóg posłał do Mojżesza. Od tego czasu – jak utrzymuje muzułmańska tradycja – objawienia i wizje powtarzały się ze zmienną regularnością przez ponad dwadzieścia lat, aż do śmierci Mahometa w 632 r. Istotna była nie tylko treść, jaką Mahomet rzekomo otrzymywał od anioła Dżibrila, ale nawet tempo i sposób poruszania językiem. Anioł miał przekazać siedem sposobów recytacji Koranu, które funkcjonują do dziś. Słowo „Koran” (al-kuran) oznacza właśnie recytację i do recytacji jest przeznaczony.
 
Koran kontynuacją Biblii?
 
Koran mógł panu Cejrowskiemu wydać się podobny do Biblii, ponieważ większość postaci z Koranu ma w Biblii swój pierwowzór. Początkowo Mahomet pragnął bowiem udowodnić, że jego religia wywodzi się z tego samego źródła, co judaizm i chrześcijaństwo. Dlatego odwoływał się do Starego i Nowego Testamentu jako probierza swoich nauk. Mówił nawet, że gdyby ktoś chciał sprawdzić, czy to czego uczy jest prawdą, powinien udać się do „ludzi Księgi” i spytać, czy rzeczywiście tak to stoi w ich Pismach. Oprócz Jezusa (Isa) w Koranie pojawia się Adam, Noe (Nuh), Enoch (Idris), patriarcha Józef (Dżusup), Abraham (Ibrahim), Hiob (Ajub), Mojżesz (Musa), Aaron (Arun), Jonasz (Junus), Saul (Talut), Dawid, Salomon (Sulejman), i wiele innych postaci. Matce Jezusa – Mariam, poświęcona jest cała sura 19, nazwana jej imieniem. Koran opisuje jej dzieje, dzieciństwo, dziewicze poczęcie syna dzięki mocy Allaha i zwiastowanie dokonane przez anioła Dżibrila. Wszystko to w celu wykazania, że Koran jest kontynuacją Biblii, ostatecznym objawieniem Boga.
 
Wyznawcy islamu uważają, że Allah wielokrotnie przekazywał ludziom swoją wolę za pośrednictwem proroków, ale ludzie bądź o niej zapominali, bądź ją zniekształcali. Abraham otrzymał od Allaha Przymierze i nakaz obrzezania wiernych, Mojżesz otrzymał „Taurat” (żydowską Torę), Dawid otrzymał „Az-Zabur” (Psalmy), Jezusowi natomiast została objawiona „Al-Indźil” (Ewangelia). Teoretycznie muzułmanie oprócz Koranu powinni więc uznawać jako księgi zawierające słowo Allaha: Torę Mojżesza, Psalmy Dawida i Ewangelie, ale uważają oni, że księgi obecnie używane przez Żydów i chrześcijan nie są tymi, które pierwotnie przekazał im Allah. Koran został według muzułmanów objawiony jako ostatnia Święta Księga, najważniejsza, poprawiająca wszystkie poprzednie i nadrzędna wobec nich, ponieważ każda litera w Koranie i każdy znak pochodzą bezpośrednio od Allaha. Zdaniem wyznawców islamu księgi biblijne, zawierające słowa Allaha, zostały zmieszane ze słowami ludzkimi i zmanipulowane przez Żydów oraz chrześcijan, Koran jest zaś uznawany za jedyną księgę w całości objawioną przez Boga i zawierającą słowa Allaha bez jakichkolwiek błędów. W odróżnieniu od chrześcijańskiego pojęcia natchnienia biblijnego, muzułmanie nie dopuszczają jakichkolwiek śladów obecności pierwiastka ludzkiego w Koranie. Wierzą, że wszystkie słowa, które Mahomet usłyszał od anioła Dżibrila, odzwierciedlają dokładnie treść „Praksięgi”, zwanej także „Księgą-Matką” (Umm al-Kitab), która znajduje się w Niebie i na długo zanim została podyktowana Mahometowi, współistniała odwiecznie z Allahem, stworzona przez niego u zarania dziejów.
 
Jak powstawał Koran?
 
W rzeczywistości jednak Koran to dzieło pełne sprzeczności, błędów rzeczowych i historycznych, w wielu miejscach skrajnie nietolerancyjne i małostkowe. Relacje historyczne informują nas, że Mahomet nie umiał pisać, ale przekazywał uczniom to, co rzekomo usłyszał od anioła Dżibrila, a jego wyznawcy zapisywali te słowa na przedmiotach, które akurat znajdywały się pod ręką (fragmentach papirusu, kawałkach skóry, płaskich kamieniach, liściach palmowych, deszczułkach i łopatkach zwierzęcych).
Wiele dowodów świadczy o tym, że Mahomet na poczekaniu wymyślał niektóre „objawienia”, aby rozwiązać bieżące problemy swojej społeczności, usprawiedliwiać własne, niezbyt święte zachowanie lub zadbać o własne interesy. Na przykład, zgodnie z surą 33, 37, Allah zaaprobował pragnienie Mahometa, aby poślubił byłą żonę własnego pasierba, „aby [w przyszłości] nie było dla wiernych żadnej przeszkody w poślubieniu żon ich adoptowanych synów, gdy ci oddalą je od siebie”. Kiedy zapragnął większej ilości żon lub chciał, aby przestały się ze sobą kłócić, także dostawał natychmiastowe „objawienia” w tej sprawie (sura 33, 28-34).
Ponadto zdarzało się Mahometowi zmieniać zdanie, co także uzasadniał wolą Allaha: „Kiedy znosimy jakiś znak albo skazujemy go na zapomnienie, przynosimy lepszy od niego lub jemu podobny. Czyż ty nie wiesz, że Bóg jest nad każdą rzeczą wszechwładny?!” (por. sura 2, 106). Mahomet nakazał także wykreślenie i zmienienie dwóch wersetów (21-22) z sury 53, które zawierały pochwałę kultu dwóch arabskich bogiń-aniołów, tłumacząc, że został zwiedziony przez szatana, kiedy je dyktował. Po śmierci Mahometa zebrano 114 istniejących sur i ułożono je według rozmiaru (od najdłuższej do najkrótszej). Tak powstał Koran. Fakt istnienia różnych wersji został zaś rozwiązany przy pomocy siły i przymusu. Obecnie zaś wyznawcy islamu twierdzą, że nie istniały żadne inne wersje Koranu, co oczywiście nie jest prawdą.
 
Jak Koran przekręca Biblię?
 
Mahomet znał treść ksiąg biblijnych jedynie ze słyszenia, dlatego nagminnie przekręcał fakty biblijne, podawał sprzeczne informacje, mylił nazwy, osoby, wydarzenia i kolejność chronologiczną. W konsekwencji Koran niefrasobliwie łączy postacie z bardzo różnych okresów historycznych. Nemrod, Abraham, Haman i Mojżesz są przedstawieni jako żyjący w czasie, kiedy był potop i kiedy budowano wieżę Babel. Ponieważ siostra Mojżesza i Aarona nazywała się Miriam, twórca islamu błędnie założył, że była ona matką Jezusa, choć obie te postacie dzieli dystans ponad tysiąca lat (sura 19, 28). Pomylenie matki Jezusa z siostrą Mojżesza dobrze ilustruje całkowitą ignorancję Mahometa w sprawie różnych okresów biblijnych wydarzeń.
Według Koranu Jezus czyli Isa ibn Mariam był prorokiem stworzonym przez Allaha w łonie Maryi bez udziału mężczyzny i poprzedzającym przyjście największego proroka Muhammada. Wyznawcy islamu na podstawie Koranu twierdzą, że Jezus nie został ukrzyżowany, gdyż Allah oszukał jego wrogów, nakładając podobiznę Jezusa na innego człowieka, którego pojmano i ukrzyżowano, myśląc, że to Jezus („powiedzieli: Zabiliśmy Mesjasza Jezusa, syna Marii, posłańca Boga – podczas gdy oni ani go nie zabili, ani go nie ukrzyżowali, tylko im się tak zdawało” – sura 4, 157). Widać tu prawdopodobnie wpływ jednej z heretyckich ewangelii wymyślonych przez gnostyków. Mahomet znał ze słyszenia kilka apokryficznych opowieści i posłużył się tymi bajecznymi wymysłami w konstruowaniu Koranu. Na przykład, w surze 3, 49 Jezus przemawia z kołyski, a później jako dziecko lepi z gliny ptaszki, które odfruwają ożywione. Mahomet zapożyczył też wiele z targumów i żydowskich midraszy.
 
Allah nie jest Bogiem Biblii!
 
Koran zdecydowanie odrzuca chrześcijańską naukę o Trójcy Świętej: „Mesjasz, Jezus syn Marii, jest tylko posłańcem Boga… Wierzcie więc w Boga i Jego posłańców i nie mówcie: “Trzy!” Zaprzestańcie! To będzie lepiej dla was! Bóg-Allah – to tylko jeden Bóg! On jest nazbyt wyniosły, by mieć syna!” (sura 4, 171-172). Według Mahometa Jezus nie mógł być Synem Bożym, bo gdyby tak było, Bóg musiałby uprawiać seks z kobietą (sury 2, 116; 6, 100. 101; 10, 68; 16, 57; 19, 35; 23, 91; 37, 149, 157; 43, 16-19). Co ciekawe, Mahomet nie miał pojęcia na czym polega chrześcijańska doktryna o Trójcy Świętej i błędnie uważał, że chrześcijanie są politeistami, którzy wierzą w trzech bogów, czyli Boga Ojca, Jezusa i… Maryję (Sura 5, 73-75. 116).
Wbrew temu, co myśli Wojciech Cejrowski, islam i chrześcijaństwo nie oddają też czci temu samemu Bogu, a Allah nie jest po prostu kolejnym imieniem Boga. Biblia i Koran przedstawiają diametralnie odmienne koncepcje boskości. Allah jest tak odległy, niedostępny i abstrakcyjny, że człowiek nie może wejść z nim w osobistą relację. Na pierwszym miejscu jest jego transcendentność. Allah oddziałuje na świat poprzez swoje słowo, proroków i aniołów, ale nie wkracza w historię ludzkości i nie uczestniczy w niej osobiście. Nie ma tu mowy o miłości czy odkupieniu grzechów, wszystko opiera się na ślepym posłuszeństwie. Słowo „islam” oznacza zresztą „poddanie się” prawu Allaha, które jest jego autonomicznym i niepodlegającym ludzkiemu rozumowi rozporządzeniem, swoistym torem przeszkód na drodze do Nieba, wymyślonym przez Boga, aby ludzie mogli wykazać się swoim bezwzględnym posłuszeństwem.
 
Roman Zając
 
Artykuł ukazał się w lipcowo-sierpniowym numerze „Któż jak Bóg” 4-2015. Zapraszamy do lektury!