Mija kolejny już dzień naszego podążania za światłem, które oświeca każdego człowieka, za Jezusem Chrystusem. Dziś słuchamy Jego nauczania: udajemy się na Górę Błogosławieństw, słuchamy przypowieści, jesteśmy świadkami rozmowy z uczniami: ubogim głosi się Dobrą Nowinę.
To posłannictwo Chrystusa realizuje dziś Kościół święty. Na mocy święceń, do głoszenia słowa Bożego powołani są przede wszystkim biskupi i kapłani, a pomocą służą im diakoni. Ambona i konfesjonał to dwa główne miejsca wysiłków kapłańskich w głoszeniu słowa.
Przyjrzyjmy się, jak na Chrystusowe wezwanie do głoszenia Ewangelii odpowiadał bł. ks. Br. Markiewicz. Sięgnijmy po kilka przykładów z różnych placówek duszpasterskich, w których posługiwał Sługa Boży.
Ks. Bronisław poświęcał wiele czasu na katechizację dzieci i młodzieży – pisze o. Władysław Kluz OCD w życiorysie michalickiego Zakonodawcy pt.: Mąż modlitwy i czynu – Młody kapłan pilnie obserwował życie ówczesnej wsi galicyjskiej. Przerażony był nagminnym pijaństwem, które powodowało nie tylko straszną nędzę, ale było powodem nie kończących się awantur, bijatyk, nienawiści i utraty zdrowia. W miarę swoich sił błagał w kazaniach, przekonywał, przedstawiał ludowi, aby dla swojego dobra zerwał z tym nałogiem. (…) W lutym 1870 r. ks. Markiewicz został mianowany wikariuszem parafii katedralnej w Przemyślu. (…) Już o godzinie piątej rano miody kapłan szedł do konfesjonału (…) Został mianowany kapelanem więzienia. Do więźniów szedł (…) przede wszystkim z sercem i uśmiechem. Budził w nich optymizm i przekonanie, (…) że cala przyszłość jest przed nimi, jeśli tylko odrodzą się wewnętrznie (…). Wikariuszowi nie wystarczały lekcje religii w szkołach. W wolnych chwilach chodził do okolicznych wiosek i zbierał dookoła siebie dzieci i młodzież wiejską, zajętą wypasaniem bydła, i uczył katechizmu.
Kiedy został proboszczem, najpierw w Gaci k. Przeworska, potem w Błażowej, a wreszcie w Miejscu Piastowym, skupił się szczególnie na działalności trzeźwościowej, ale nie zapomniał też o pracy nad formowaniem duchowym młodzieży i dorosłych parafian. O. Kluz pisze dalej:
Ks. Markiewicz postanowił wydać wojnę alkoholowi w swojej parafii. Przede wszystkim założył Bractwo Wstrzemięźliwości, otworzył szeroko plebanię dla młodzieży, którą nauczył spędzać wolny czas przy szlachetnych rozmowach i grach (…). Zaczął sprowadzać lekturę rolniczą i czasopisma fachowe i wraz Z rolnikami zapoznawał się z nowoczesną gospodarką rolną. Pojawiły się nowe sady, rozwinęło się pszczelarstwo, warzywnictwo, hodowla drobiu i bydła. Niemal w oczach podnosiła się stopa Życiowa wiernych – ku radości duszpasterza. (…). Pracował też nad rozwinięciem przemysłu tkackiego, z którego od łat słynęła Błażowa. Jak tylko mógł, rozbudzał wśród wiernych nabożeństwo do Najświętszego Sakramentu i zwyczaj częstego przyjmowania Komunii św. Pragnął, aby ludzie byli silni Bogiem.
Bardzo poważnie podchodził do kazań. Dnia 2 września 1870 r. zapisał:
Jezus posłał mnie przepowiadać. Nic nie chcę umieć, tylko Jezusa i to Ukrzyżowanego. Ewangelię przepowiadam ubogim, lecz z największym przygotowaniem, jakie przystoi Słowu Bożemu. Całą noc przed kazaniem należy zużytkować na rozmyślanie.
To garść luźnych obrazów. Ale mylne mielibyśmy wyobrażenie o bł. ks. Bronisławie, patrząc na niego wyłącznie jako na aktywistę. On wiedział, co jest najważniejsze:
Jezu Ukrzyżowany (…),
niech poznam siebie i poznam Ciebie,
niech nienawidzę siebie, a Ciebie miłuję!
Bóg – cel mój.
Spraw, Jezu – Najwyższy Kapłanie, aby każdy kapłan – zanurzony w Twoim słowie i w Twoim miłosierdziu – stawał się dobrym pasterzem.
ks. Krzysztof Pelc CSMA