Św. Rita z Cascii szturmem wdarła się w ostatnich latach do świadomości polskich wiernych. Czy rzeczywiście ta patronka spraw trudnych i beznadziejnych jest tak skuteczną orędowniczką? Dlaczego przykład, który pozostawiła przed sześciuset laty, pozostaje aktualny dzisiaj, w naszych polskich realiach? I wreszcie: co zrobić, aby w środku zimy zakwitły róże? Na te i inne pytania o słynną augustiankę z Umbrii odpowiada w obszernej rozmowie o. Beniamin Kuczała OSA, Prowincjał Prowincji Polskiej Zakonu św. Augustyna.
Naszą rozmowę chciałbym zacząć od dwóch motywów anielskich, które pojawiają się w przekazach na temat początków życia św. Rity czy nawet czasu przed jej narodzinami. Pierwszym z nich jest opowieść o długich staraniach rodziców Rity o dziecko i zwiastowaniu jego przyjścia na świat przez anioła. Ile wiemy o tamtych wydarzeniach? Czy rzeczywiście Pan Bóg zapowiedział rychłe narodziny późniejszej wielkiej świętej, czy też mamy tu do czynienia z opowieścią ludową, folklorystyczną?
Zacznijmy może od omówienia źródeł, jakimi dysponujemy w przypadku informacji nt. św. Rity. Istnieje bowiem spore zamieszanie w tej materii i np. w internecie znaleźć można kilka różnych dat jej narodzin czy nawet beatyfikacji.
Św. Rita zmarła w roku 1457, ale pierwszej spójnej biografii doczekała się dopiero w roku 1610, a więc blisko 150 lat po swojej śmierci. Życiorys ten, zatytułowany „Życie błogosławionej Rity z Cascii”, napisany został przez o. Agostino Cavallucciego i opiera się na tradycji przechowywanej w klasztorze, w którym żyła św. Rita. Biografia taka potrzebna była na użytek procesu beatyfikacyjnego. Zachowały się także, w dość kompletnej postaci, dokumenty z etapu diecezjalnego beatyfikacji z roku 1626. Kolejną biografię, dedykowaną już szerszemu gronu odbiorców, przygotował z okazji oficjalnej beatyfikacji w roku 1628 o. Girolamo Ghetti. Trzeci znaczący życiorys, pióra o. Nicoli Simonettiego, powstał w roku 1697. Wreszcie wiek XX przyniósł obszerne, 4-tomowe wydanie krytyczne o. Damaso Trappa. Opierając się na badaniach historycznych starał się on oddzielić legendy od informacji potwierdzanych przez źródła historyczne. Oprócz tych wydań książkowych, przez kolejne stulecia nieprzerwanie rozwijała się też tradycja przekazów ustnych związanych ze św. Ritą. Te najbardziej wiarygodne papież Leon XIII włączył później w dekret kanonizacyjny.
O. Cavalluci w swojej pierwszej biografii nie był nawet w stanie podać dokładnej daty urodzin św. Rity. Ta najbardziej prawdopodobna, oficjalnie przyjęta podczas kanonizacji, to rok 1381. O. Agostino po prostu stwierdza, że na świat przyszło dość długo oczekiwane dziecko, dziewczynka, której rodzice byli w podeszłym wieku. Papież Leon XIII potwierdzi później ten przekaz, w dekrecie kanonizacyjnym zapisując następujące słowa: „Rita przyszła na świat, kiedy jej rodzice nie mieli już nadziei na posiadanie potomstwa, chociaż gorąco go pragnęli, prosili o nie Boga. Poród Amaty [matki Rity – przyp. red.] jawił się zatem jako cud i nagroda udzielona przez Boga za cnotę tych wspaniałych małżonków”. Nie znajdujemy tutaj nic o aniołach.
Z dużym prawdopodobieństwem przyjąć możemy, że przekaz o aniołach zwiastujących narodziny pojawił się dopiero, gdy Rita stała się powszechnie znana. Opowieść ta stanowiła odniesienie do tradycji biblijnej, do historii poczęcia Izaaka czy Samuela. Tradycja ludowa podaje, że domniemany anioł miał nie tylko zapowiedzieć matce św. Rity fakt jej narodzin, ale też objawić samo imię „Rita”. W rzeczywistości ta skrócona forma imienia Margherita pojawia się w Cascii i jej okolicach dopiero na kilka lat po śmierci przyszłej świętej.
Jak w takim razie traktować drugi z „anielskich” przekazów dotyczących wczesnego życia św. Rity? Gdy jako dziewczynka oddawała się modlitwie, również miał nawiedzać ją anioł…
O tym wątku również nie wspomina o. Cavallucci, który zresztą generalnie wstrzemięźliwie podchodzi do opisywania wydarzeń nadprzyrodzonych, nie ubarwia życiorysu Rity. Opowieść o nawiedzającym Ritę aniele pojawia się jednak w zeznaniu jednej z jej sąsiadek przesłuchiwanych na okoliczność procesu beatyfikacyjnego. To źródło nieco słabsze od oficjalnej biografii.
Pragnę jednak podkreślić, że nie ma potrzeby, abyśmy obawiali się legend. Ukazują one, jak dany święty był odbierany przez współczesnych sobie wiernych. Jeśli w opowieściach o Ricie pojawiają się wątki anielskie, oznacza to, że była ona postrzegana jako osoba pozostająca w kontakcie ze „światem niebieskim”.
Tekst stanowi fragment obszernej rozmowy z Prowincjałem Prowincji Polskiej Zakonu św. Augustyna, jaką opublikowaliśmy w bieżącym (3/2025) numerze dwumiesięcznika „Któż jak Bóg”.
-
Któż jak Bóg – 3/202512,00 zł z VAT
-
Koronka do św. Rity20,00 zł z VAT
-
Drewniany obrazek ze św. Ritą20,00 zł z VAT
-
Któż jak Bóg – 2/202512,00 zł z VAT